– Skoro jesteśmy w temacie blizn, to ta
pamiątka, po czym jest? – Wskazałam na bliznę w kształcie łzy.
Dziewczyna
zakryła bliznę dłonią i powiedziała lekko zmieszana. – Zabawa z siostrą w
dzieciństwie. Przejechała mi czymś ostrym po nadgarstku.
Czułam, że
nie była ze mną szczera. Zrobiła się cała czerwona na twarzy a głos lekko jej drżał,
przy, czym kilka razy zająknęła się. Nawet, jeśli był to drut to siostra musiała
być w robieniu tego kształtu specjalistką, że wyszło to tak równo.
- Młodsza
czy starsza? – Spytałam. Nie dawałam po sobie poznać, że jej nie wierzę.
- Młodsza,
miała wtedy 3 lata. – Odparła przenosząc wzrok na tablice.
3 lata? Byłam
niemal stuprocentowo pewna, że nie jest ze mną szczera. Odsłoniłam, więc moją
rękę i pokazałam Amy.
- A to moja wręcz identyczna pamiątka po mojej
mamie. – Odparłam z uśmiechem. - Powiedziała,
że jest to tradycja naszej rodziny a sam symbol będzie mnie on chronił. Nawet
nie wiem od kiedy ją mam. Czasem myślę, że się z taką urodziłam - Zauważyłam,
kątem oka, że Amy zaczęła przygryzać wargę i stukać paznokciami w ławkę. – Nie wierzę,
w jakąkolwiek moc tego ale pozbyć się tego nie mogę. – Uśmiechnęłam się lekko a
Amy odwzajemniła lekko podenerwowana.
Przez
resztę godziny Amy notowała w zeszycie i brała czynny udział w lekcji, ja zaś
spuściłam głowę i zamknęłam oczy. Po kilku minutach ocknęłam się i podniosłam
głowę. Sala opustoszała. Pomyślałam, że to jakiś żart. Wstałam i odeszłam z ławki,
po czym rozejrzałam się po klasie. Na tablicy widniał napis „Już czas”. ‘Co to
do cholery ma być?’ – Pomyślałam. Nagle ktoś zapukał w okno. Odwróciłam się i
spostrzegłam małą dziewczynkę stojącą w koszuli nocnej w strugach deszczu.
Stała boso na trawie, cała przemoczona i mocno cisnęła do piersi misia z czerwoną
wstążką na szyi. Chwila…Skądś znałam tego misia. Próbowałam sobie przypomnieć
znajomą zabawkę i nagle doznałam olśnienia. To był pluszak mojej matki, którego
znalazłam kiedyś na strychu. Tylko on zachował się po pożarze w domu rodzinnym
mamy, reszta rzeczy spłonęła doszczętnie. Zaczęłam się jednak zastanawiać,
dlaczego obca mi dziewczynka trzyma w dłoni cudzą rzecz. Podeszłam bliżej okna
i położyłam dłoń na szybie. Nagle dziecko pojawiło się tuż przede mną całe we
łzach. Miało sine usta i wielkie since pod oczami. W pewnym momencie dziewczynka
zaczęła pukać w okno, które przeszło w walenie, a następnie zaczęła rysować
paznokciami po szkle. Skuliłam się i zasłoniłam uszy. Dźwięk oprawił mnie o
dreszcze. Dziewczynka spojrzała na mnie zdziwiona, po czym uśmiechnęła się
szyderczo i zaczęła krzyczeć i piszczeć. Zaczęłam nerwowo mrugać oczami a mój oddech
przyspieszył. Nagle dziewczynka zamilkła i cicho wyszeptała: „Już niedługo”.
Zamknęłam oczy i policzyłam do 5. Ponownie otworzywszy zobaczyłam, że dziewczynka
zniknęła a ja stoję przy oknie z ręką na klamce. Oszołomiona wróciłam i
usiadłam w ławce. Spostrzegłam, że cała klasa łącznie z nauczycielem i Amy mi
się przyglądają.
-Może nam panno,
Chealsy wytłumaczyć, co to było? – Zapytał nauczyciel.
- Mhm… Zrobiło
mi się duszo i postanowiłam otworzyć okno. - Odparłam zdziwiona.
- Czyżby?
Stałaś tam dobre 10 minut, gapiąc się w jeden punkt. – Powiedział dociekliwie.
- Po prostu
zobaczyłam coś ciekawego. Przepraszam za moje zachowanie. – Powiedziałam
zmieszana. Nie byłam dobra w kłamaniu, ale nie chciałam obcemu mówić od razu o
moich psychicznych snach. Od razu wydałoby się, że jestem idiotką cierpiącą na
schizofriemię. Usiadłam, więc na krześle, otworzyłam zeszyt i udałam, że coś
notuje. Włosy zakryły mi twarz tak, że ukradkiem spojrzałam, na Amy. Wierciła
się na krześle i patrzyła przed siebie szepcząc coś po cichu. Była widocznie
zdenerwowana. Tylko, czym? To ja a nie ona wyszła na idiotkę przed całą klasą.
Wreszcie zadzwonił upragniony dzwonek. Pakując powoli książki spojrzałam
jeszcze raz na okno. Nagle poczułam, że ktoś ciągnie mnie mocno za nadgarstek.
- Ej! Co
robisz?! – Krzyknęłam odwracając głowę.- Mmm przepraszam Amy.. Po prostu to
chyba za dużo jak na pierwszy dzień. – Wzruszyłam ramionami.
Dziewczyna
jednak nic nie odpowiadając ciągnęła uporczywie za nadgarstek.
- No już
idę! Spokojnie. Coś się stało? – Odparłam zniecierpliwiona.
Dziewczyna
puściła rękę i wszyła z Sali zatrzymując się za drzwiami sali. Wyszłam z klasy
a Amy szybkim krokiem poszła w stronę biblioteki.
- Poczekaj!
Amy..? Amy?! – Wołałam lekko zdenerwowana próbując ją dogonić.
Dziewczyna
zatrzymała się, ale nie odwróciła w moją stronę. Podbiegłam do niej i stanęłyśmy
twarzą w twarz.
- Możesz mi
do cholery powiedzieć, co się stało?! – Czekałam na odpowiedź patrząc jej
prosto w oczy.
Amy
patrzyła ślepo za mnie i kiwnęła lekko głową jakby komuś dawała znak.
Odwróciłam się, więc by dowiedzieć się, o co tu do cholery jasnej chodzi.
- Shhh… -
Amy uciszyła mnie i położyła rękę na moim ramieniu. – Nic się nie stało. Nie wiem,
o czym mówisz – Uśmiechnęła się pogodnie. – Choć pójdziemy na stołówkę coś
zjeść. Wolnym krokiem zaczęła iść w stronę stołówki. Poszłam za nią zirytowana.
Nie byłam głodna, więc wzięłam tylko sok, który sączyłam siedząc z jedzącą
kanapkę Amy. Siedziałyśmy w ciszy. Żadna nie miała ochoty poruszać tamtego
tematu. Ja chciałam to wyjaśnić, ale na pewno nie tutaj, nie w szkole. Nagle
podszedł do nas wysoki chłopak w niebieskiej koszuli w kratkę. Twarz miał taką
lekko okrągłą a we włosach chyba z tonę żelu. Amy jakby na nowo ożyła i zaczęła
rozmawiać z chłopakiem. Ja jednak swoją uwagę skupiłam na przechodzącym w tle
Spencerze. Szedł z Emily i jej przyjaciółkami w stronę stolika. Spojrzałam na
jego rękę. Faktycznie tylko prawy rękaw ma podwinięty. Zauważyłam, że nie siada
z przyjaciółmi tylko trzymając uporczywie lewy nadgarstek wychodzi ze stołówki.
To było dziwne..nawet bardzo.
- A ty jak?
- YYYY..Co
jak? – Ten chłopak siedzący już naprzeciwko nas wyrwał mnie pytaniem z „transu”
- Co z tobą?
Siedzisz 10 minut gapiąc się przed siebie w dodatku przestraszona jakbyś ducha
zobaczyła. - Odparł chłopak.
Amy lekko
drgnęła na słowo „duch”. Spojrzałam się nią, ta jednak pogodnie się
uśmiechnęła.
-
Przepraszam. Po prostu czasami mam takie pauzy jak się zamyślę. O co w takim
razie pytałeś?
- Nie..Już
nic nie ważne. Amy zdążyła mi już wytłumaczyć. A tak w ogóle to jestem Dave
Clampton. – Chłopak uścisnął mi dłoń.
- Chealsy
Mein. – Uśmiechnęłam się lekko.
- Wybaczcie
dziewczyny, ale musze wstąpić jeszcze do biblioteki sprawdzić jedną rzecz. –
Chłopak spojrzał na Amy i kiwnął lekko głową, po czym uśmiechnął się do mnie i
odszedł.
Reszta
lekcji minęła spokojnie. Jedynie facet od hiszpańskiego zrobił niezapowiedzianą
kartkówkę. Po ostatniej lekcji – wf poszłam do sekretariatu oddać dziennik z
podpisami nauczycieli. Wracając do domu dużo myślałam na temat dzisiejszych
wydarzeń. W domu zastałam tatę, który krzątał się w kuchni.
- Już
jestem! – Krzyknęłam. Stanęłam w progu drzwi i poczułam zapach dymu.
- Tato?! –
Czekałam na odpowiedź. Usłyszałam głośne kaszlanie. Trzasnęłam drzwiami i
rzuciłam klucze na stół. Pobiegłam do kuchni. Otworzyłam drzwi i moim oczom
ukazał się tata robiący naleśniki w pełnej dymu kuchni.
- Co to ma być,
co? Chcesz żebym ze strachu umarła? – Wzięłam ojca pod rękę i wyprowadziłam do
salonu gdzie posadziłam go na kanapie. Wróciłam do kuchni i pootwierałam
wszystkie okna a spalone naleśniki wyrzuciłam do kosza. Wzięłam szklankę i
nalałam wody i zaniosłam tacie.
- Już
lepiej? – Spytałam niepewnie.
- Oooo tak.
Przykro mi skarbie, ale będziemy musieli zjeść coś na mieście. – Ojciec wydawał
być się zawiedziony.
- Dobrze
wiesz, że nie o to pytam. Ciebie to nawet na pięć minut samego w domu nie można
zostawić. – Zaśmiałam się.
- Dobra już
mi lepiej. Zbieraj się młoda. Jedziemy do pobliskiej knajpki na obiadek. –
Wstał z kanapy, wziął kluczyki od samochodu i wyszedł. Ja w tym czasie
odstawiłam plecak, poszłam do kuchni gdzie pozamykałam okna i rozejrzałam się
po domu. Następnie wzięłam kurtkę i wyszłam.
Tato już
czekał w samochodzie. Wsiadłam, zapięłam pasy i pojechaliśmy.
- Myślisz,
że powinnam zadzwonić do mamy? – Spytałam.
- Zadaj
sobie najpierw pytanie czy jesteś na to gotowa. – Odparł.
- Masz
racje. Chyba jeszcze za wcześnie. – Powiedziałam lekko zawiedziona. Coraz
bardziej brakowało mi jej obecności. Wyglądałam przez okno przyglądając się
mijającym ludziom.
Jechaliśmy
dobre 10 minut, aż w końcu tata zatrzymał się przy nawet nieźle wyglądającej
knajpce przy lesie. Weszliśmy do środka i usiedliśmy w stoliku w rogu.
Zamówiłam sobie frytki i cole. Dalej nie miałam apetytu i wcale nie byłam
głodna, choć nie jadłam cały dzień. Jedliśmy w ciszy. Tata zaczytany był w
gazecie a ja rozglądałam się po restauracji. Na ścianach wisiało dużo artykułów
z gazet o miejscowych wypadkach. Trochę to dziwne jak na dekoracje. Kolejno przyglądałam
się siedzącym ludziom. Na ogół byli to starsi po sześćdziesiątce ludzie pijący
herbatkę przy partyjce szachów. ‘Świetnie ładownia moherów.’ – Pomyślałam.
Dokończywszy jedzenie tata zostawił solidny napiwek, podziękował kelnerce i
wyszliśmy.
-
Podjedziemy jeszcze do sklepu z narzędziami, bo muszę kupić klucz. – Oznajmił
tata.
- Jasne nie
ma sprawy. – Odparłam, po czym wsiadłam do samochodu.
Podjechaliśmy
jedną ulicę dalej i zatrzymaliśmy się przed jednym z budynków.
- Idziesz
ze mną? – Zapytał tato wysiadając z samochodu.
- Nieee.
Poczekam w środku tylko pospiesz się. – Powiedziałam, po czym włączyłam radio.
Tata wszedł
do sklepu a ja wsłuchałam się w jakąś smutną piosenkę. Wyjrzałam przez okno
wpatrując się w zachodzące słońce. Uchyliłam okno w samochodzie, bo zaczęło
robić się w środku duszno. Przyglądałam się swojemu nadgarstkowi, na którym
widniała blizna. Przejechałam palcami po zgrubieniu zataczając kręgi. Nagle
ktoś zapukał w okno. Odwróciłam głowę i spostrzegłam twarz Spencera. Serce
zaczęło szybciej bić. Myślałam, że zaraz stamtąd wyskoczy.
*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_
Dzięki za wszystkie komentarze ale mam nadzieje że bedzie ich wiecej !. Kolejny dodam jak będzie przynajmniej 15 komentarzy ;) A co do obserwatorów do dobijamy do 15??
*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_
Dzięki za wszystkie komentarze ale mam nadzieje że bedzie ich wiecej !. Kolejny dodam jak będzie przynajmniej 15 komentarzy ;) A co do obserwatorów do dobijamy do 15??
Uuuu... ta dziewczynka nieżle dała jej popalić na lekcji... mam nadzieje ze nie zniszczy sobie az tak reputacji:PP
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwością czekam na cd:DD
Intryguje mnie twój blog :)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem co będzie dalej, czekam na nn ;)
Świetny rozdział, całe opowiadanie jest boskie :) Zastanawiam się, o co chodzi z Amy. I ze Spencerem. Szybko dodawaj nowy :)
OdpowiedzUsuńboskie, boskie, boskie. nie mam słów. ;**
OdpowiedzUsuńpo prostu to opowiadanie jest świetne.
czekam już na kolejny rozdział. <3
katy97
bardzo podoba mi się opowiadanie. pisz dalej, czekam na ciąg dalszy. Zapraszam do siebie . www.imagination-vinet.blogspot.com
UsuńPodobny adres :) przypadek
Super ;]
OdpowiedzUsuńświetny rozdział :D
OdpowiedzUsuńten fragment z ta małą dziewczynką ...
GENIALNE :D
czekam na nexta + dodaje do obserwatorów ^^
Genialne !!
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie NN <3
fajny jest ;D masz talent do pisania hahah;)
OdpowiedzUsuńStrasznie mi się podoba twoje opowiadanie !
OdpowiedzUsuńI dziękuję za komentarze na moim blogu < 3
Pisz szybko następny rozdział i poinformuj mnie ! ; )
heh fajny blog, trochę się boję jak go czytam ;)
OdpowiedzUsuńBoskie!
OdpowiedzUsuńPodoba mi się.:) Czekam na kolejny rozdział.:)
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam 4 rozdziały za jednym zamachem i strasznie mi się podoba ! Na prawdę tajemnicze i... aż dziwne momentami. Kurde jestem ciakawa co ma wspólnego główna bohaterka z Amy... I ten spencer... O co chodzi... Mam nadzieję że niedługo się dowiem ((;
OdpowiedzUsuńhttp://ostatniezycie.blogspot.com/
http://nowamilosc.blogspot.com/
świetne...czekam na kolejne
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie na
http://loveyouariana.blogi.kotek.pl/?utm_nooverride=1
Nie no, ja już nie mogę z tego jak ty świetnie piszesz. Hmmm albo mi się wydaje albo tą osobą z gazety której przytrafiło się to samo jest Amy? a Spencer też ma bliznę w kształcie łzy? nie wiem :D ale twoje opowiadanie przyprawia mnie o dreszcze i strach. Nie wiem ale to ma jakby jakiś związek z duchami.... ^.^ Strasznie ciekawa fabuła.
OdpowiedzUsuńczekam na następny i masz mi go szybciutko dodać ! (15 komentarz) :D
Całuski
Nika:*:*
A więc masz już tyle komentarzy ile chciałaś więc dodawaj szybko nooo !:)
OdpowiedzUsuń[ throw-the-key.blogspot.com ] :))
To ja airotkiw z Kotka.pl extra opowiadanie jak napiszesz kolejną część to poinformuj mnie wiadomością na Kotku.pl
OdpowiedzUsuńWow ! To jest extra ! Kocham ten blog :* Pozdrawiam . Zapraszam do mnie ! - Nowy rozdział ! <3
OdpowiedzUsuńhttp://my-life-and-one-direction.blogspot.com/
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńŚwietny, dodawaj kolejny jak najszybciej!!! Pozdrawiam Dusiaa:**
OdpowiedzUsuń