- Już
jestem. – Krzyknęłam. Nie zastałam jednak odpowiedzi. – Tato? – Rozejrzałam się
po domu. Pusto. Nikogo nie ma. Wyjęłam telefon i wykręciłam numer do ojca.
- Hej.
Gdzie jesteś? – Spytałam ojca.
- W barze.
Zapomniałem ci powiedzieć ale mam dzisiaj duże przyjęcie i wrócę później. Obiad
jest w lodówce, więc przygrzej sobie. – Odparł lekko zdyszany.
- A okej.
To na razie. – Rozłączyłam się.
- To co
mały? Chcesz coś zjeść? – Podniosłam malucha i posadziłam na szafkę w kuchni.
Chłopiec
kiwnął głową i przebierał nóżkami.
- Okej. To
poczekaj a ja zrobię nam coś do jedzenia. – Oznajmiłam wyjmując z lodówki
zafoliowaną miskę z przyklejoną jaskrawą karteczką z napisem „Na obiad”.
Włożyłam ją do mikrofalówki po czym nakryłam do stołu. Wzięłam malca i
posadziłam na krzesełku naprzeciwko mnie. Chłopiec zajadał się aż mu się uszy
trzęsły. Był widocznie bardzo głodny.
- Smakuje?
- Taaak.
Naprawdę świetna z pani kucharka. – Odparł chłopiec.
- Żadna
pani. Chealsy jestem urwisie.- Uśmiechnęłam się.
Zjedliśmy
obiad po czym wspólnie pozmywaliśmy bawiąc się przy tym pianą i chlapiąc się
wodą. Potem włączyłam mu telewizor i przełączyłam na bajkę oddając mu pilot. Ja
w tym czasie wzięłam się za odrabianie lekcji. Po godzinie ściemniło się a
zegar wskazywał 20:00.
Wzięłam
jego torbę i chwyciwszy ziewającego Tommy’ego za łapkę poszliśmy na górę do
mojego pokoju. Posadziłam chłopca na łóżku a torbę postawiłam na podłodze.
- Idziemy
cię umyć mały brudasie. – Pstryknęłam go w nosek. Chłopiec uroczo się
uśmiechnął i wziął mnie za szyje. Poszliśmy do łazienki i zdjęłam mu koszulkę.
Byłam przerażona. Całe rączki, plecy i brzuch miał w siniakach.
- Kto ci to
zrobił? – Spytałam chłopca przyglądając się obrażeniom.
- Mama.. bo
byłem niegrzeczny – Odparł chłopczyk i sam zaczął przyglądać się siniakom.
Umyłam
chłopczyka po czym wróciliśmy do pokoju. Przebrałam go w czyste piżamki,
wygrzebałam jego przytulanki i książkę i położyłam się z nim do łóżka. Po
upływie 10 minut czytania książki chłopiec niemal od razu usnął. Był naprawdę
zmęczony. Ostrożnie i po cichu wstałam z łóżka i usiadłam przy biurku.
Patrzyłam jak słodko śpi tuląc do siebie misie. Było mi go szkoda. Miał
szczęśliwą i kochającą rodzinę a teraz co? Ojciec nie żyje, matka alkoholiczka
a siostra, która nie wiadomo gdzie gdzie jest. Uświadomiłam sobie, że spędzając
z nim cały wieczór uratował mnie przed przygnębiającym wieczorem, który
spędziłabym siedząc w pokoju rozmyślając o Spencerze tonąc we łzach. No
właśnie… Spencer..- Podkuliłam nogi i objęłam je rękoma. Co ja teraz będę robić
po szkole? Z kim będę smsować i śmiać się do nocy. A właśnie co do sms to może
tata napisał, o której będzie. Wyjęłam telefon z kieszeni i zobaczyłam jedną
nieodebraną wiadomość. Pewnie ojciec, że już wraca. Nacisnęłam guzik i
przeczytałam „Chealsy proszę. Nie chcę żeby tak to wyglądało. Cały wieczór
myślę o tobie. Proszę spotkajmy się jutro przed szkolą o 7:30 pod naszym dębem.
Spencer”. Łzy pociekły mi po policzkach. Chciałam mu odpisać, że zgadzam
się na spotkanie ale nie. Odłożyłam telefon i schowałam go z powrotem do
kieszeni, żeby nie kusił. Musiałam być twarda. Postanowiłam, że to koniec i
zdania 10 razy zmieniać nie będę. Wytarłam łzy i usiadłam do biurka, kończąc
odrabiać lekcje.
- Hej. Już
jestem. – Zapukał i wszedł tata nachylając się nad łóżkiem.
- Tutaj
jestem. – Odparłam podnosząc się z krzesła.
Ojciec nie
wiedział co się dzieje i stał zdezorientowany czekając na wyjaśnienia.
- Choć
wyjdziemy z pokoju. – Wzięłam ojca za rękę i zeszliśmy na dół.
- Co to ma
znaczyć? – Ojciec był zdenerwowany.
- Proszę nie
złość się. To tylko małe biedne dziecko. – Odparłam krzyżując ręcę.
- No ale
kto to jest? – Spytał.
- Brat
mojej koleżanki. – Oznajmiłam przygryzając wargę.
- I
dlaczego nie jest u siebie? – Spytał. – Czekam na wyjaśnienia.
Usiedliśmy
na kanapie i wszystko mu opowiedziałam.
- Od
pewnego czasu moja koleżanka dziwnie się zachowywała i zrywała z lekcji
tłumacząc się „problemami rodzinnymi”. Od jej koleżanki dowiedziałam się, że
jej ojciec nie żyje a z matką nie dzieje się najlepiej. ”. W końcu dzisiaj po lekcjach
poszłam do niej do domu, bo znowu się zerwała. Weszłam i zobaczyłam dom
wyglądający jak po przejściu huraganu i jej totalnie zalaną matkę leżącą na
kanapie, która się nad nimi znęcała. Postanowiłam przenocować ich dzisiaj u
nas.
- Jak
wracaliśmy, zaczęły ją zżerać wyrzuty sumienia, że nie powinna zostawiać matki
w takim stanie. I uciekła, ale biegła zupełnie w innym kierunku niż jej dom.
Wzięłam, więc jej brata i zajęłam się nim. – Dokończyłam spuszczając głowę w
dół.
- Jestem z
ciebie dumny. Zachowałaś się bardzo dojrzale ale wiesz, że nie możesz
przechowywać go tak długo. – Powiedział patrząc mi się w oczy.
- Wiem
tato. Ale zostanie u nas tyle czasu ile będzie mógł. A do ciebie mam prośbę.
Mógłbyś pojechać do ich domu i zobaczyć czy Amy tam nie ma i przy okazji
zobaczyć co z jej matką?
- Jasne
skarbie. Powiedz tylko gdzie i już jadę. – Odparł.
Dałam mu
karteczkę z adresem po czym stanęłam w oknie i wyglądałam na ulicę. Ojciec
wystawił samochód z garażu i pojechał w wyznaczone miejsce. Usiadłam na kanapie
włączając przypadkowo wybrany program. Przysnęłam. Po godzinie obudził mnie
tata.
- Już
jestem. – Odparł zmartwiony.
- O hej. –
Wstałam z kanapy. – I co? – Spytałam z nutką nadziei w głosie.
- Amy nie
było w domu a matka była nieprzytomna. Zadzwoniłem po pogotowie, które zabrało
ją do szpitala. – Objął mnie ramieniem.
- To
wszystko moja wina. – Wtuliłam się w niego. – Mogłam na to wszystko zaaragować
wcześniej a nie czekać do ostatniej chwili jak już jest za późno. Dzięki Bogu
chociaż Tommy’ego udało się stamtąd wyrwać.
- A co
zrobimy z nim jutro? – Spytał zmartwiony. – Ty idziesz do szkoły a ja idę do
pracy. Małego nie można zostawić przecież samego. …
Spojrzałam
na ojca robiąc błagalną minę.
- Okej
okej. – Wywrócił oczami. – Tylko nie rób tych swoich oczu. Wezmę go jutro do
siebie. – Uśmiechnął się.
- Dzięki
tato. Jesteś kochany. – Pocałowałam go w policzek.
- Oł yeah!
Wymiatam.
Spojrzałam
na niego spode łba błagalnym wzrokiem numer 2.
- Nie
przesadzaj. – Uśmiechnęłam się zażenowana szturchając go w ramię. – Chcesz coś
zjeść? – Spytałam idąc w kierunku kuchni.
- Niee. Po
tej imprezie zostało mnóstwo jedzenia, więc zjadłem sobie już obfity obiadek.
Ale zobacz i tak jakie mięśnie mam. Aż mi się nie mieszczą – Złapał się za
wystający brzuszek.
- Hahahaha.
Tato proszę cię. To jest zwisająca skóra od picia piwa. – Powiedziałam z ironią
wywracając oczami.
- Jak
możesz tak mówić. – Złapał się za serce. – Nie widzisz jak codziennie robię 100
brzuszków przed snem?
- Tak
widzę, i również widzę jak potem idziesz do lodówki i jesz pączki. –
Powiedziałam układając do szuflady suche naczynia.
- Oj dobra
dobra. Każdy ma jakieś słabości. – Powiedział siadając na fotelu i przełączając
na program z wiadomościami.
- Idę do
siebie spać. – Dałam tacie buziaka na dobranoc i pomaszerowałam do pokoju.
Weszłam po
cichu, żeby nie zbudzić dziecka. Poszłam do łazienki gdzie szybko się umyłam a
następnie ostrożnie położyłam się do łóżka i momentalnie usnęłam. Rano obudził
mnie śmiech dziecka. Otworzyłam oczy i zobaczyłam, że Tommy’ego nie ma w łóżku.
Wstałam szybko i zeszłam na dół. Zbiegłam po schodach i wbiegłam z impetem do
kuchni. Zastałam w niej ojca i chłopca robiących naleśniki.
- O hej.. A
co tutaj się dzieje? – Spytałam uśmiechając się od ucha do ucha.
- A właśnie
z moim nowym kolegą smażymy naleśniki bawiąc się przy tym. – Odpowiedział
przerzucając naleśnika na drugą stronę.
- Naprawdę
udało ci się przy tym nie spalić kuchni? – Byłam pod ogromnym wrażeniem. – Idę
się szybko przebrać i zarazo was przyjdę.
Poszłam na
górę i szybko udałam się w stronę łazienki gdzie wzięłam zimny prysznic,
następnie owinięta w ręcznik podeszłam do okna. Było dzisiaj chłodniej niż
wczoraj, więc założyłam szare rurki, czarne vansy i dużą obszerną granatową
bluzę kangurkę. Włosy tym razem pozostawiłam z artystycznym nieładzie.
Spakowałam plecak i chwyciłam leżący na biurku telefon. Zobaczyłam jedną
nieodebraną wiadomość. „Chealsy błagam spotkaj się ze mną dzisiaj. Czuję się
potwornie”. Wyłączyłam jednak telefon i wrzuciłam go głęboko do torby.
-
Śniadanie! – Zawołał cieniutkim głosem Tommy.
- Idę ! –
Krzyknęłam i zbiegłam na dół.
Chłopaki
siedzieli już na dole wcinając naleśniki. Dosiadłam się do nich i zwróciłam się
do ojca.
- Mam
nadzieję, że to nie problem dla ciebie, że musisz go zabrać. – Spojrzałam na
niego.
- Nie no co
ty. Będzie mi dzisiaj pomagał. Najwyżej jak uda mi się wyjść wcześniej z pracy
to wstąpimy może na lody. – Uśmiechnął się.
Spojrzałam
na jedzącego chłopca.
- Widzę, że
szykuje się fajny dzień, co? – Powiedziałam do chłopca.
- Wujek
zabiera mnie do swojej pracy i powiedział, że będę mógł robić z nim jedzenie!.
– Klasnął w rączki chłopiec. Zaczęliśmy się wszyscy śmiać. Chłopaki zaczęli się
zbierać do baru, więc życzyłam im fajnej wspólnej zabawy i miłego dnia.
Spojrzałam na zegarek, na którym dochodziła 7:40. Czas się było zbierać do
szkoły. Pozmywałam szybko i wyłączyłam telewizor a następnie wyszłam z domu
zamykając drzwi na klucz. Ruszyłam w stronę szkoły idąc szybkim krokiem w rytm
lecącej w słuchawkach piosenki. Po drodze spotkałam Lizzy i Deana idących za
rękę. Przywitaliśmy się po czym zwróciła się do mnie Lizyy.
- Czekałam
wczoraj na sms od ciebie cały wieczór! – Powiedziała z wyrzutem.
-
Przepraszam Lizzy ale wszystko to jest bardziej skomplikowane niż mi się
wydawało. – Odparłam zmartwiona.
- O co
chodzi? Coś się stało z Amy? – Spytała z przejęciem patrząc mi w oczy.
- Wczoraj
poszłam do niej do domu, w którym zastałam jej matkę kompletnie pijaną. Wzięłam
ich, więc do siebie na noc, ale po drodze Amy zaczęły zżerać wyrzuty sumienia,
że zostawiła matę samą. Uciekła gdzieś w las. Przenocowałam jej młodszego
brata. Wieczorem mój ojciec pojechał do jej domu ale Amy w nim nie było.
Nieprzytomną matkę zabrało pogotowie.
- Boże
Święty. – Powiedziała wtulając się w Dean’a.
- To nie
koniec. – Odparłam. – Wieczorem na ciele dziecka zobaczyłam wiele siniaków.
Chłopiec powiedział, że zrobiła mu to matka, bo był niegrzeczny.
- Ale
wiesz, że nie możesz go trzymać u siebie.. – Powiedział Dean.
- Wiem. Ale
nie chcę, żeby trafił do tymczasowego domu dziecka. Jeśli Amy za kilka dni nie
wróci zgłoszę się do domu opieki. Póki co mały zostaje ze mną. – Odparłam.
- I siedzi
teraz sam w domu? – Spytała Lizzy z niedowierzaniem.
- Nie. Mój
tata wziął go ze sobą do baru. – Uśmiechnęłam się.
- Miło z
waszej strony. – Powiedział Dean.
- Bardzo
prawda? – Poparła go Lizzy.
- Każdy by
się tak zachował, no może pomijając parę osób.. – Spojrzałam na stojącą na
parkingu Emily.
- Nie
byłabym tego taka pewna.. – Odparła Lizzy.
- Jak to? –
Odparłam wybita z rytmu.
- Później
ci powiem okej? Choć bo zaraz się spóźnimy. – Pociągnęła mnie za rękaw i
poszłyśmy w stronę klasy.
*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_
Dzięki wszystkim za miłe komentarze :) one podnoszą na duchu.
wow prawie 50 komentarzy i 60 obserwatorów !!!!
Kolejną czesc dodam w czwartek o 23.00 :)
Mam nadzieje ze wam sie spodobam :)
+++++ŚWIĘTA ŚWIĘTA I PO ŚWIĘTACH. CO POWIECIE NA 40 KOMENTARZY? :) ++++++
CUDOWNY! Szkoda, ze było mało Spencera:( Czekam na następny<3
OdpowiedzUsuńPotwierdzam słowa RoksiCady :D
OdpowiedzUsuńZniecierpliwością czekam na cd:D
Rewelacyjny! Bardzo mi się podoba :) Czekam na następny ;*
OdpowiedzUsuńŚwietny! Podziwiam ją za to ,że zajęła się tym Tommym. Mam nadzieję ,że nie długo pojawi się następny. Cudo! ♥
OdpowiedzUsuńCiekawy blog. W ogóle podoba mi się. :P
OdpowiedzUsuńwooo.. pisz, pisz. ^^
i-should-have-kissed-you-baby.blogspot.com
Hej świetnie i zapraszam do mnie nowy rozdział www.opowiadanieojustine.blogspot.com
OdpowiedzUsuńSuper z niecierpliwością czekam na następny :D
OdpowiedzUsuńjejku, brak mi słów. po prostu
OdpowiedzUsuńgenialne jest to opowiadanie. ♥
czekam z niecierpliwością na kolejny. ;)
katy97
http://madeinparadise1d.blogspot.com/2012/04/rozdzia-czwarty.html Nowy rozdział. :) Zapraszam do komentowania...
OdpowiedzUsuńsuper rozdział czekam na następny ; )
OdpowiedzUsuńzakochałam się w tym. ♥ ja chcę więcej ! ; DD
OdpowiedzUsuńswietnie rozdział, uwielbiam twój sposób pisania ;D
OdpowiedzUsuńczekam na NN z niecierpliwoscią :)
pzdr.
Świetne.
OdpowiedzUsuńJeju, to jest boskie:) Dziewczuyno pisz następny rozdzial szybko, bo sie normalnie nie doczekam :) :D
OdpowiedzUsuńWoow masz talent dziewczyno! Twój blog jest wspaniały! :-)
OdpowiedzUsuńRozdział super ;D Czekam na kolejny ;)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się.:) Czekam na kolejny.:D
OdpowiedzUsuńIle nadrobiłam, jestem z tego dumna! Boże święty, jakie to świetne opowiadanie. Naprawdę, cudowne. Ale nie podoba mi się zachowanie Chealsy. Tak Spencera od siebie odrzuca, to okropne.
OdpowiedzUsuńI podobają mi się te wątki wyjęte z horrorów. Arcydzieło, serio!
Czekam z niecierpliwością na kolejny. <3
Super ; *
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie : http://improvisation-of-love.blogspot.com/ i proszę o komentowanie ; D
jestem ciekawa, o czym mówiła Lizzy! czekam na kolejny
OdpowiedzUsuńjestem ciekawa czy się pogodzą ;dd czekam na next ;))
OdpowiedzUsuńNo no,genialny rozdział <3 Czekam na następny <3
OdpowiedzUsuńGenialne ! ♥
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie nowy rozdział ! http://one-direction-story-by-love.blogspot.com/
Świetnie ; *
OdpowiedzUsuń`Kocham twoje opowiadanie;*
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie http://69-imagination.blogspot.com/
Cudnie .. Bomba. .. Szkoda, że nie ma przedstawienia postaci i ich zdjęć, bo tak łatwiej wyobrazić sobie bohaterów, ale i tak jest cudnie ;pp
OdpowiedzUsuńZapraszam: http://kissmeeeee.blogspot.com/
specjalnie nie dodaje, bo wtedy można pobawić się wyobraźnią :)
Usuńwiesz tak patrze na adres bloga i zastanawiam się dlaczego 69 haha?
OdpowiedzUsuńfajne opowiadanie, czekam na dalszy ciąg i dodaje do obserwowanych :)
bo 69 to taka magiczna liczba haha
UsuńZapraszam na bloga z opowiadaniem o One Direction http://my-life-it-one-direction.blogspot.com/ Jeśli już wejdziesz i przeczytasz to proszę pozostaw komentarz ze swoją opinią, jest dla mnie ważna.
OdpowiedzUsuńJeśli możesz informuj mnie o nowych postach. :)
Świetny rozdział , mam nadzieje , że Chealsy bd ze Spenserem ;D
OdpowiedzUsuńJej trochę zaniedbałam... ale nadrabiam. Powiem, że nie mogłam się oderwac od czytania. dodawać mi tu szybko nowy ! :D
OdpowiedzUsuńtym czasem zapraszam http://dlaczego-to-takie-trudne.blogspot.com/
Pozdrawiam
Nika
I niech oni się pogodza :)
Masz bardzo ciekawy pomysł, przystępnie piszesz; jestem ciekawa dalszych losów bohaterów ;)
OdpowiedzUsuńSuper <3 Czekam na kolejny!
OdpowiedzUsuńsuper kocham twoje opowiadania i czekam na nn :P
OdpowiedzUsuńMm :P jakie to fajne ;d
OdpowiedzUsuńciekawe czemu tak Emily ;p ( miley0501)
hah ! bardzooo boskie ;p podoba mi się
OdpowiedzUsuńwow super jest =D !
OdpowiedzUsuńsuper!
OdpowiedzUsuńnie moge sie doczekac nastepnego. to opowiadanie jest mega. najlepsze jakie czytałam.
melody :D
genialne. takie wciągające. czytam od poczatku:)
OdpowiedzUsuńtrzymam kciuki. Polly1982
no naprawde ciekawy xx
OdpowiedzUsuńwciąga! :')
Genialne .. <3
OdpowiedzUsuńSuper < 3 zapraszam do mnie need-you-here
OdpowiedzUsuńzajebisty rozdziała i czekam na nn ;p
OdpowiedzUsuńFajnee
OdpowiedzUsuńTy wiesz co ... weź napisz książkę ! Ja ci mówie
OdpowiedzUsuńmiałabyś branie ; P . Serio twoje opowiadanie jest nieziemskie ; )
onedream-oneband-1d.blogspot.com
http://one-thing-about-you.blogspot.com/