Obudził
mnie jak zwykle mój budzik równo o 7:00. Wstałam, wyjrzałam zza okno,
spojrzałam na termometr, który wskazywał 23 stopnie. Szczerze to od kilku dni
byłam wyczerpana. Włożyłam szare bawełniane spodnie dresowe – specjalnie
przyduże ze ściągaczami przy kostkach i do tego biały top na ramiączka. Na
ramiona zarzuciłam czerwony rozpinany sweterek i podwinęłam rękawy do łokcia.
Rozpuściłam włosy i założyłam okulary przeciwsłoneczne na czoło podtrzymując
opadające kosmyki włosów. Pościeliłam łóżko, wzięłam torbę i poszłam na dół.
- Hejka. –
Krzyknęłam.
Nikt jednak
nie odpowiedział.
- Tato? –
Rozejrzałam się po domu.
Wyjęłam
telefon z kieszeni i wykręciłam numer do taty.
- Halo? –
Odezwał się tata.
-
Pojechałeś już do baru? – Zapytałam.
- O hej
Chealsy. No przecież zostawiłem ci kartkę. – Odparł.
- Jaką
kartkę? – Spytałam rozglądając się po domu.
- No na
stole w kuchni. – Oznajmił.
Poszłam
szybko do kuchni i spojrzałam na stół.
- Nie ma
żadnej kartki.
- Oj
Chealsy. Dobra nieważne może gdzieś spadła, poszukasz później. Pojechałem do Polson
po parę rzeczy do baru. – Odparł zakłopotany.
- A okej.
To pa. – Rozłączyłam się.
Zajrzałam
pod blat stołu ale nigdzie nie było kartki. Trudno może coś sobie ubzdurał, że
miał napisać a nie napisał. Zrobiłam sobie tosty i kakao i usiadłam przed
telewizor. Leciał akurat Kaczor Donald – moja ulubiona bajka z dzieciństwa.
Zaczęłam rozmyślać jakie to życie było proste jak byłam taka mała. Zero
problemów. Żadnych zmartwień. A teraz? Codziennie tym ich więcej. Poszłam
odnieść naczynia do kuchni i pozmywałam. Zauważyłam, że blizna lekko się
zaczerwieniła. Wytarłam ręce i przyjrzałam się jej w słońcu. Lekko swędziała.
Wzięłam woreczek lodu z zamrażarki i przyłożyłam na nadgarstek. Od razu
poczułam ulgę. Pewnie dzisiaj w nocy gdzieś ją mocniej zatarłam albo jakieś
uczulenie. Dochodziła 7:40, więc zaczęłam się zbierać. Wyszłam szybko z domu i
ruszyłam do szkoły.
Na
skrzyżowaniu jak zwykle dołączyłam do Lizzy i Dean’a.
- Jak się
spało? – Spytała dziewczyna.
- A nie
narzekam a wam?
- Spałem
jak zabity. – Odparł Dean z uśmiechem.
- A ja
wręcz do nocy nie mogłam usnąć. Wierciłam się i wierciłam. Dopiero przed 5
zasnęłam. – Odparła zrezygnowana ziewając.
- Może się
zdenerwowałaś czymś na wieczór albo coś? – Spytałam.
- Nieee.
Zawsze mam tak w pełnie. Do nocy spać nie mogę. – Powiedziała zła.
- Dobrze
wyglądasz. – Poklepałam ją po ramieniu.
- Tsaaa.
Doszliśmy
do szkoły gdzie na parkingu czekali już na nas Dave z Polly oraz dawno
niewidziana Amy.
- Hej
wszystkim. – Powiedzieliśmy razem.
Dave z
Deanem od razu zaczęli omawiać wyniki jakiegoś durnego meczu a my dziewczyny o
zbliżającej się dyskotece.
- Idziecie
w ogóle na nią? – Spytała podekscytowana Lizzy.
- Ja na
pewno tak. Zaprojektowałam już nawet sukienkę dla siebie. Cała różowa w
piórkach prawdziwe arcydzieło – Wzniosła
oczy do góry Polly i westchnęła.
- Tak tak
na pewno. Nie zapomnij o koronie. Polly idź ktoś cię woła. – Odparła Amy
odganiając ją. – Ja to nie wiem. Tyle spraw w domu do załatwienia i jeszcze
mamą się zająć..
- A ty
Chealsy? – Spytała Lizzy.
- Ja? Wiesz
nie mam ostatnio ochoty na jakiekolwiek udzielanie się w szkole… - Odwróciłam
wzrok.
- Oj no
dziewczyny! Zostawicie mnie samą na pastwę losu? – Zrobiła smutne oczka.
- Masz
Dean’a – Powiedziałam.
- No
właśnie. – Poparła mnie Amy. – Nie będziesz sama.
- No wiecie
co?! Kurde dyskoteka raz na pół roku a wam się nie chce iść. Oj chodźcie żeby
chociaż popatrzeć. – Uparcie nalegała Lizzy.
- Za
podpieranie ścian to ja dziękuje. – Prychnęła Amy.
- To samo
mnie się tyczy. – Zaśmiałam się.
- Nie
będzie żadnych podpierania ścian. Jak będzie zamulała to wyjedziemy i tyle. –
Popatrzyła się na nas błagalnym wzrokiem.
- No dobra
mogę pójść ale ja nawet nie mam w co się ubrać! – Westchnęłam.
Przeniosłyśmy
wzrok na Amy.
- Amy zgódź
się no! – Nalegała Lizzy.
- No ale
brat i mama… - Ciągnęła.
- Powiem
tacie, żeby zamknął bar wcześniej i przyszedł do twojej mamy. Będzie miał
wszystko pod kontrolą. Zresztą należy ci się chwila dla ciebie. – Wzruszyłam
ramionami.
- No niech
wam będzie. – Uśmiechnęła się wywracając oczami. – Tyle, że….
- Że co? –
Spytała podenerwowana Lizzy.
-...,że nie
mam kiecki no! – Krzyknęła.
Zaczęłyśmy
się śmiać.
- Jak
każda. – Uśmiechnęłam się.
- W takim
razie dziewczyny, jedziemy do Polson na zakupy. – Mrugnęła okiem Lizzy.
- Jutro
dyskoteka, więc trzeba będzie pojechać dzisiaj po szkole. – Zaproponowałam.
- Mi
pasuje. – Oznajmiła Lizzy.
- Mi w
takim razie też. – Uśmiechnęła się Amy.
- To w
takim razie podjadę po was o 16.00 – Powiedziała Lizzy.
- Ok. –
Odparłyśmy.
Poszłyśmy
do klas. Akurat w piątki tak się złożyło, że mamy wspólnie tylko jedną lekcje.
Na wf akurat był mecz koszykówki chłopaków, więc całą grupą poszliśmy na
trybuny. Amy i Lizzy akurat miały wspólnie geografie. Wysłałam im sms „Pozdrowienia
z trybun na salce i słuchania wywodów blondie”.
Właśnie.
Spojrzałam w dół i zobaczyłam siedzącą wśród koleżanek Emily. Założyłam
słuchawki dla niepoznaki i wsłuchałam się w ich rozmowę.
- Wiesz
sama nie wiem… Chase jest taki miły ale nie chce zranić Spencera. – Powiedziała
Emily.
- Ale
zawsze możesz sobie zrobić przerwę. Ten frajer zawsze będzie na ciebie czekał.
– Odparła jedna z koleżanek.
- Wiem. Ale
boję się, że ta małpa mi go zabierze. – Szepnęła.
- Ona? Ona
nie ma z tobą szans kochaniutka. Ty przynajmniej jakoś wyglądasz a nie tak jak
ona. – Dodała koleżanka.
- Alexis ty
nawet nie wiesz jak on się ślini za każdym razem jak ją widzi. W telefonie ma
od groma jej zdjęć i słodkich sms. – Powiedziała wzdrygając się.
- To o
niczym nie świadczy. Sam się przyznał, że to był jedyny wybryk i już. –
Odparła.
Wybryk?! Że
co kurwa?! Fajnie się dowiedzieć, że swojej lasce powiedział o mnie nazywając
mnie „wybrykiem”. Miałam ochotę jej wygarnąć ale zdradziłabym się, że
podsłuchuję. Powstrzymałam się i siedziałam, więc zasłuchana dalej.
- Alexis czy
ty już naprawdę przez ten szlaban odcięłaś się od świata? Jak tylko ona
przyszła do naszej szkoły to nie widziałaś reakcji chłopaków? Każdy się na nią
tak gapił, że szok. No ale dzięki mojej pomocy.. już tak nie jest. Kolejny
dowód, że ploteczki robią swoje. – Zaśmiała się szyderczo.
Myślałam,
że zaraz wybuchnę. Jak można być taką wredną małpą. Powoli zalewała mnie krew,
która stopniowo się we mnie gotowała. Miałam ochotę wziąć ją za te kudły i….
UGH. Byłam na skraju nerwicy. Jeszcze dobił mnie fakt, że tak wykorzystuje
Spencera. Szczerze zdziwiło mnie, że zrobiło to na mnie jakiekolwiek wrażenie,
bo myślałam, że już się na niego uodporniłam. No ale widocznie jeszcze jakieś
skutki uboczne pozostały.
- Ale
spokojnie nie martwcie się. To, że jestem ze Spencerem nie przekreśla Chase’a.
Ja już i tak znalazłam sposób żeby zatrzymać Spencera przy sobie… - Uśmiechnęła
się.
- Jaki? –
Spytała.
- To na
razie moja słodka tajemnica. – Odparła cicho.
Niestety
skończyły temat o Spencerze i spółce i przeszły do nowinek na Twitterze i
Facebooku. NUDA. Włączyłam, więc muzykę i oglądałam mecz. Pozostała część
lekcji minęła szybko. Wychodząc z sali wpadłam na jakiegoś chłopaka.
- Uważaj
trochę. – Mruknęłam pod nosem.
- Sorry.
-
Podniosłam głowę i zobaczyłam idącego do Emily Spencera.
Świetnie –
pomyślałam. – Leć, biegnij do swojej bardzo wiernej dziewczyny.
‘Auć’ –
Zacisnęłam zęby z bólu. – A to za co?
Ręka z
blizną wręcz parzyła w tej chwili. Pobiegłam szybko do łazienki i wsadziłam
nadgarstek pod wodę, która od razu przyniosła ulgę. – Co to do cholery ma być?
Od czego mi
się to zrobiło nie mam pojęcia. Mama by wiedziała co zrobić z tym . W ciągu
tych prawie dwóch miesięcy spędzonych tutaj tylko dwa razy do niej zadzwoniłam.
Nie byłam na to wprawdzie gotowa ale jednak była moją mamą, więc należało
zadzwonić. Pogadałyśmy przez 15 minut przede wszystkim o mnie. O nowej szkole i
znajomych. Wydawała się być normalną zwyczajną matką. Po tych rozmowach długo w
nocy płakałam bo nadzwyczajnie na świecie mi jej brakowało. Zawsze gdy miałam
problem szła pierwsza z pomocą, pomagała mi najlepiej jak umiała. A teraz co?
Byłam zdana na siebie. Obmyłam jeszcze raz nadgarstek i wyszłam z łazienki.
Poszłam od razu na stołówkę, gdzie siedziała już cała szkoła. Wzięłam to co
zwykle i dosiadłam się do dziewczyn.
- No
nareszcie! Gdzie ty byłaś?! – Krzyknęła Lizzy z pełną buzią.
- Wstąpiłam
do łazienki. – Rękami zamknęłam jej buzie i zaśmiałam się.
- No to
opowiadaj wywody jędzy. – Zachęciła Amy.
- Szkoda
gadać. – Machnęłam ręką.
- Chealsy?!
– Kopnęła mnie nogą pod stołem Lizzy.
- Okej okej
no już. – Przybliżyłam się do dziewczyn. – Emily gra na dwa fronty. Romansuje z
jakimś Chasem. Zamierza odpocząć od Spencera na jakiś czas i zająć się drugim ale
dobrze zdaje sobie sprawę z tego, że Spencer będzie na nią zawsze czekać i
przyjmie ją z otwartymi ramionami wybaczając wszystkie grzeszki. I jak to ona
ujęła „już znalazła sposób, że Spencer od niej nigdy nie odejdzie”.
- Ja
pierdziele. Większej małpy to ja nie widziałam. I widzisz, teraz masz pewność,
że się nie zmieniła. – Powiedziała Amy wgryzając się w kanapkę.
- No wiem
ale to i tak już nie istotne. Niech robią sobie co chcą. – Oznajmiłam.
- Nie
powiesz Spencerowi? – Spytała Amy.
- On jest
po prostu naiwny i tyle. Myślę, że on dobrze wie jaka jest Emily tylko jego
podświadomość ciągnie go do niej. Poza tym nie chcę wyjść znowu na
„wpierdalającą się w związek”. Po prostu po raz kolejny skończmy o nim gadać i
już. Resztę lunchu spędziłyśmy rozmawiając o moich zbliżających się urodzinach
i planach na niedziele. Po przerwie czekały nas jeszcze dwie lekcje – matma i
biologia. Na tej pierwszej lekcji miałyśmy całogodzinny sprawdzian a na
biologii robiliśmy jakieś głupie doświadczenia. Po skończeniu lekcji wyszłyśmy
na parking.
- To o
16:00 jestem pod domem Chealsy a potem podjedziemy po Amy. – Rzuciła na
obchodnego Lizzy.
- Wracacie
ze mną? – Spytałam Deana i Lizzy?
- Nieee.
Muszę wstąpić do Dean’a zobaczyć w co on się zamierza jutro ubrać. –
Uśmiechnęła się dziewczyna.
- A okej.
To do zobaczenia potem. – Pożegnałam się i ruszyłam do domu.
Po piętnastu
minutach drogi weszłam do domu i pierwsze co to poszłam do łazienki schłodzić
nadgarstek.
- Świetnie.
To się robi coraz bardziej czerwone. Jutro będę wyglądała jak nie powiem kto. –
Westchnęłam ze złością.
Podeszłam
do apteczki i wzięłam pierwszą lepszą maść i posmarowałam bliznę. Następnie
przyłożyłam gazik i owinęłam bandażem. Może to uczulenie albo ciągle gdzieś ją
zacieram. Teraz powinno być okej. Wysłałam to taty sms z pytaniem czy zamknie
dzisiaj bar wcześniej i pojedzie zaopiekować się bratem Amy. Na szczęście
zgodził się od razu bez żadnego namawiania. Przez tamten tydzień spędzony z
chłopcem przywiązał się do niego. Dochodziła 15: 00, więc odgrzałam sobie
kurczaka i włączyłam telewizor. Następnie poszłam na górę, odświeżyłam się i
upięłam włosy w niesfornego koczka.
- Już
jestem! – Zawołał tata.
- Już
schodzę! – Krzyknęłam z góry.
Spakowałam
małą podręczną torbę i zbiegłam ze schodów.
- Gotowa? O
której ma przyjechać twoja koleżanka? – Spytał przygrzewając sobie obiad.
- O 16:00
za 10 minut powinna być. – Odparłam kładąc się na kanapie.
- Gdzie w
ogóle jedziecie?
- Do
Polson.
- A to
niedaleko. Około pół godziny jazdy w jedną stronę. A co chcecie kupić?
- Jutro
jest dyskoteka w szkole no i zamierzamy na nią pójść ale nie mamy sukienek,
więc… - Ciągnęłam.
- Aaaaa… To
pewnie chcesz jakąś kasę co? – Uśmiechnął się ojciec wyjmując z kieszeni
portfel.
- Coś tam
wyskrobałam ze skarbonki. – Nieśmiale się uśmiechnęłam podchodząc do taty.
- Masz.
Wystarczy 100 $? – Spojrzał na mnie.
- Na pewno.
Nie będziemy aż tak szaleć. – Zaśmiałam się.
W tym
czasie usłyszałam dźwięk klaksonu.
- Lizzy
jest. – Wzięłam torbę i wybiegłam z domu.
Otworzyłam
drzwi i wsiadłam do samochodu.
- Hejka.
Poczekaj to ojciec od razu się z nami zabierze do matki Amy. – Uśmiechnęłam
się.
- A okej.
Za chwilę
przybiegł tata i wsiadł do samochodu, po czym pojechałyśmy pod dom Amy.
*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*
Woooow nie spodziewałam się aż tylu pozytywnych komentarzy, których łącznie jest 377! 83 obserwatorów, 5555 odwiedzin. Te liczby robią wrażenie.
Chciałam powiedzieć, że przez ten weekend napisałam 3 rozdziały. Pomysł na ten rozdział narodził się jak siedziałam na fotelu u dentysty :D
Naprawdę jak czytam wasze opinie to przy niektórych się wzruszam i dają mi takiego kopa, że od razu poszłbym pisać. Wasze komentarze są dla mnie poniekąd natchnieniem i to dzięki wam ciągle nie tracę weny :) Zadawaliście dużo pytań, więc teraz troche poodpowiadam.
1. Niedługo bo już w 14 rozdziale wyjaśni się sprawa tych wszystkich dziwnych rzeczy.
2. Narazie nie zdradzę co będzie łączyć Chealsy i Spencera bo to zbyt banalne by było ( pomęcze was )
3. Emily jak mieszała tak będzie mieszać
Jeśli chcecie się czegoś dowiedzieć to piszcie a odpowiem na pytania :D
Super rozdział, moim zdanie powinnaś napisać książkę, ale to tylko moja skromna opinia. Nie mogę się już doczekać następnego rozdziału, więc powiem tylko jeszcze. Pisz, pisz, pisz...
OdpowiedzUsuńJak zawsze.. ZAJEBIŚCIE! Dziewczyno ty masz ogromny talent :)
OdpowiedzUsuńU dentysty? Spoko .. też znam stan nagłego przypływu weny :D
Czekam na kolejne rozdziały ;**
WOw świetny rozdział
OdpowiedzUsuńmasz duży talent i potencjał
bardzo mi się podoba w jaki sposób piszesz.
czekam na kolejny.
pozdrawiam xoxxo
omfgh. kocham to opowiadaniee.
OdpowiedzUsuńczy blizna Chelsy i Amy jakoś je ze sobą wiąże ?
dobry rozdział, nie jest zły! xx pisz dalej c:
OdpowiedzUsuńU dentysty? :D Fajnie :x
OdpowiedzUsuńRozdział zajebisty! ;*
wpadnij do mnie --> www.kamcikk.blogspot.com
Bistyy!;* Nie mogę się doczekać następnegoo. xx
OdpowiedzUsuńPozdroo <333
Zajebista jesteś.
OdpowiedzUsuńBosko <3
No jaram się po prostu.
Dawaj szybko następny.
rozdział świetny :)
OdpowiedzUsuńjak mogłabyś to informuj mnie np. na twitterze albo na moim blogu jak dodasz nowy rozdział bo u mnie nie zawsze się wyświetla .
twitter; http://twitter.com/#!/efektcandyy
i tu blog ;http://strawberryendjelly.blogspot.com
ps. czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział :P
WOW! Ta Emily jest na serio dziwna ;D Rozdział świetny i czekam na następny <3
OdpowiedzUsuńSuper nareszcie sie dowiem co jest z Chelsy :) czekam na nn i dodawaj go jak najszybciej ;)
OdpowiedzUsuńSuper, super i jeszcze raz super! Z nierpliwością czekam na kolejny... Mam nadzieję, że niedługo dodasz :)
OdpowiedzUsuńAaa ! kocham twoje opowiadania <33
OdpowiedzUsuńzajebisty <3
OdpowiedzUsuńuwielbiam to opowiadanie <3
Cudowny.! Mam nadzieje ze kolejny dodasz nie długo <3
OdpowiedzUsuńZajebisty!!! Byłabym wdzięczna jakbyś mogła powiadamiać mnie o kolejnych wpisach na tt @tyskaa16
OdpowiedzUsuńZ góry dziękuje!;*
Po prostu jesteś genialna.
OdpowiedzUsuńMasz talent, powinnaś napisać książkee.!!
Miło z twojej strony, że odpowiadasz zawsze na pytania..
I gratuluje wyobraźni oraz tyluu wejść i komentarzy =D
Tak mnie ciekawi o co chodzi z tymi wydarzeniami dziwnymi.
Powiem ci dwa słowa, które najlepiej opisują twoje opowiadanie:
GENIALLNEE !! I FENOMENALNE !! <3
Dziękuje ci za komentowanie i czytanie mojego blogaa ; **
Japierdolee !! Czyś ty oszalała ?! Jak to sprawiasz , że zakochałam się w tym opowiadaniu ?! Jesteś bossska ! xxxxxxxxxx
OdpowiedzUsuńPS:Zajebisty wygląd bloga ! Pozdrawiam Juliett xoxo
http://my-life-and-one-direction.blogspot.com/
Super rozdziały <3
OdpowiedzUsuńCzekam na ciąg dalszyy ;D
STRASZNIE CI DZIĘKUJĘ, że nie musimy tyle czekać na kolejne notki. To naprawdę duuuużo dla mnie znaczy. :)
OdpowiedzUsuńNono dyskoteka się szykuje, coś się wydarzy, coś coś magicznego. Boże, jestem dziwna.
Po prostu rozdział bardzooooooooo fajny i czekam na kolejny. :D
<3
Jezu jakie cudowne ! czekaaaaam na 13 ! <3
OdpowiedzUsuńUwielbiam !
OdpowiedzUsuńUwielbiam!
OdpowiedzUsuńCzekam na część dalszą! Weny! :)
Zapraszam do mnie: stosiedem.blogspot.com
Dziewczyno masz wielki talent.!
OdpowiedzUsuńCzekam na 13 rozdział.
Świetny rozdział. Szybko wstawiaj następny :D
OdpowiedzUsuńI kurde będę czekać ! Żebyś wiedziała ;dd
OdpowiedzUsuńBoże, co mam powiedzić? Rozdział jak zawsze cuuuudny <3<3 lubię Twój blog, jest świetny i czekam na kolejny rozdział :**
OdpowiedzUsuńSuperrr ;* ;)
OdpowiedzUsuńTwój blog jest bez wątpienia cudowny! Czekam niecierpliwie na kolejną część! < 33 U mnie znowu nowy rozdział, zapraszam serdecznie: http://i-need-you-here-with-me-now.blogspot.com
OdpowiedzUsuńJesteś GENIALNA! Tyle mam ci do powiedzenia, haha :3
OdpowiedzUsuń[directionstory-second-life]
uf, mega rozdział. mam nadzieję że kiedyś napiszesz
OdpowiedzUsuńksiążkę, nie czytam ich ale dla Twojej zrobiłam bym
wyjątek. hehe. ;D masz dziewczyno talent po prostu. <3
czekam niecierpliwie na kolejny rozdział. ;*
katy97
tak napisz książkę ! ;D
Usuńkurde! jakbyś książkę napisała to bym chyba orgazmu dostała! good idea! xx czekam na następny! c:
OdpowiedzUsuńSuper rozdział! no właśnie książkę napisz, hahah ;)
OdpowiedzUsuńczekam na nn :DD
Zapraszam do sb na nowy rozdział! liczę na komentarz...
http://we-say-goodbye-in-the-pouring-rain.blogspot.co.uk/2012/04/rozdzia-2.html#comment-form
Hej. Ty także masz fajnego bloga, fajnie piszesz, i ogólnie fajna historia. Dziękuję za uznanie, niestety, moja młodsza siostra usunęła bloga z moim opowiadaniem. Założyłam nowego bloga z nowym opowiadaniem. Myślę że też będzie się podobał. A to jest link
OdpowiedzUsuńhttp://jeden-kierunek-szczescie.blogspot.com/
Pozdrawiam,
Olga.
Poker face. ;D Zajebisty rozdział. Kurwaa też chce umieć tak pisać. Nauuucz mnie. Haha. xd wiem nie nauczę się. ;D Czekam na kolejny. ;D
OdpowiedzUsuńno kochana, jak zwykle bombowy ;D
OdpowiedzUsuńczekam na wyjaśnienia całej sprawy ze Spencerem, no i z nadgarstkiem Cheals :)
pzdr. i zapraszam do mnie http://he-takes-your-hand.blogspot.com/
Zaskakujesz mnie coraz bardziej O.O
OdpowiedzUsuńOstatnio jak czytałam któryś z rozdziałów, to bałam iść się do kibla : DDD
Daj mi już następny *_*
No to chyba na tyle ; )
Pozdrawiam Wiki. <3
Ajjjj. Aż mam ciary ;) Uwielbiam too! ♥ ♥Pisz następny szyyyyybkoo :p
OdpowiedzUsuńPozzdrawiam
Nika:*:*:*
zaje2bisteee !
OdpowiedzUsuńuwielbiam <33
ja to chyba sobie dam do drukarni, żeby mi to w książce dali bo to jest kuźwa zajebiste...! zapraszam do siebie, ja pisze imaginy i dopiero sie rozkręcam :) www.tensmajl.blogspot.com / mam nadzieję, że się spodoba!
OdpowiedzUsuńJprld! Ale super!! <3
OdpowiedzUsuńTy masz talent normalnie! :*
Bardzo lekko i fajnie sie to czyta. Wszystko się klei do kupy i wgle.
Zapraszam też do mnie: http://more-than-this1d.blogspot.com
genialne ! ;) jestem ciekawa kolejnego. :)
OdpowiedzUsuńświetny rozdział : ) czekam na następny ! : ) xx
OdpowiedzUsuńCudowne x33 Wstawiaj szybko następne rozdziały. ^^ Nie mogę się doczekać. :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie !
OdpowiedzUsuńGenialne! Jesteś boska, twój blog też. Nie wiem czemu, ale cała ta historia przypomina mi "Zmierch", do którego przeczytania ostatnio namawiała mnie koleżanka. Tylko jest jedna gigantyczna różnica: "Zmierzch" to szajs (moim skromnym zdaniem), a twój blog jest przecudowny! Uwielbiam go! :)
OdpowiedzUsuńDziewczyno, powiedz mi jeszcze jedną rzecz: jak ty to robisz, że masz tylu fanów i obserwatorów? Ja jakoś nie mogę sobie z tym poradzić i mam tylko jedną obserwatorkę (Ciebie - i za to ogromnie dziękuję ;*). Proszę, poradź mi coś. Może po prostu sęk w tym, że ty piszesz zdecydowanie lepiej?
Przeczytałam wszystkie rozdziały w godzinę! ;), naprawde świetne opowiadanie! czekam na następny rozdział ;)
OdpowiedzUsuńOd czasu do czasu zapraszam do mnie: http://slodkizapachoddechu.blogspot.com/
To jest niesamowite. ;) Nie mogę doczekać się następnego rozdziału ;p
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie : http://other-1d.blogspot.com/