.

poniedziałek, 16 kwietnia 2012

Rozdział 12

Minął tydzień. Zostało równo 4 dni do moich siedemnastych urodzin. Szczerze to nawet nie myślałam nad prezentem, bo w ostatnim czasie tyle się wydarzyło. Kłótnia ze Spencerem, zaginięcie Amy, jej szczęśliwy powrót i w ogóle. Na szczęście Amy po kilku dniach spędzonych razem z bratem u mnie wróciła do domu. Jej matka wyszła ze szpitala w pełni sił. (Zobaczymy na jak długo) Mój tata obiecał jej pomoc w znalezieniu nowej pracy i ustatkowaniu się. A ze Spencerem? No cóż nie odzywamy się do siebie a w szkole unikamy się jak ognia. Staram nie zwracać na niego uwagi. Emily o dziwo nie wyłamuje się i dalej zgrywa troskliwą i opiekuńczą, zakochaną po uszy dziewczynę. Zaczęłam naprawdę wierzyć, że się zmieniła. Powoli zapominałam o całym tym cyrku, który niedawno się wydarzył. A miłość? Zgodnie ze słowami taty: „W chwili, kiedy zaczynasz zastanawiać się, czy kochasz kogoś, to przestałeś go już kochać na zawsze.” staram nie dopuszczać do siebie takiej myśli. Ona siedzi gdzieś we mnie nadal. Może jest minimalna i powoli się wypala ale na pewno nigdy nie zwątpię.
Obudził mnie jak zwykle mój budzik równo o 7:00. Wstałam, wyjrzałam zza okno, spojrzałam na termometr, który wskazywał 23 stopnie. Szczerze to od kilku dni byłam wyczerpana. Włożyłam szare bawełniane spodnie dresowe – specjalnie przyduże ze ściągaczami przy kostkach i do tego biały top na ramiączka. Na ramiona zarzuciłam czerwony rozpinany sweterek i podwinęłam rękawy do łokcia. Rozpuściłam włosy i założyłam okulary przeciwsłoneczne na czoło podtrzymując opadające kosmyki włosów. Pościeliłam łóżko, wzięłam torbę i poszłam na dół.
- Hejka. – Krzyknęłam.
Nikt jednak nie odpowiedział.
- Tato? – Rozejrzałam się po domu.
Wyjęłam telefon z kieszeni i wykręciłam numer do taty.
- Halo? – Odezwał się tata.
- Pojechałeś już do baru? – Zapytałam.
- O hej Chealsy. No przecież zostawiłem ci kartkę. – Odparł.
- Jaką kartkę? – Spytałam rozglądając się po domu.
- No na stole w kuchni. – Oznajmił.
Poszłam szybko do kuchni i spojrzałam na stół.
- Nie ma żadnej kartki.
- Oj Chealsy. Dobra nieważne może gdzieś spadła, poszukasz później. Pojechałem do Polson po parę rzeczy do baru. – Odparł zakłopotany.
- A okej. To pa. – Rozłączyłam się.
Zajrzałam pod blat stołu ale nigdzie nie było kartki. Trudno może coś sobie ubzdurał, że miał napisać a nie napisał. Zrobiłam sobie tosty i kakao i usiadłam przed telewizor. Leciał akurat Kaczor Donald – moja ulubiona bajka z dzieciństwa. Zaczęłam rozmyślać jakie to życie było proste jak byłam taka mała. Zero problemów. Żadnych zmartwień. A teraz? Codziennie tym ich więcej. Poszłam odnieść naczynia do kuchni i pozmywałam. Zauważyłam, że blizna lekko się zaczerwieniła. Wytarłam ręce i przyjrzałam się jej w słońcu. Lekko swędziała. Wzięłam woreczek lodu z zamrażarki i przyłożyłam na nadgarstek. Od razu poczułam ulgę. Pewnie dzisiaj w nocy gdzieś ją mocniej zatarłam albo jakieś uczulenie. Dochodziła 7:40, więc zaczęłam się zbierać. Wyszłam szybko z domu i ruszyłam do szkoły.
Na skrzyżowaniu jak zwykle dołączyłam do Lizzy i Dean’a.
- Jak się spało? – Spytała dziewczyna.
- A nie narzekam a wam?
- Spałem jak zabity. – Odparł Dean z uśmiechem.
- A ja wręcz do nocy nie mogłam usnąć. Wierciłam się i wierciłam. Dopiero przed 5 zasnęłam. – Odparła zrezygnowana ziewając.
- Może się zdenerwowałaś czymś na wieczór albo coś? – Spytałam.
- Nieee. Zawsze mam tak w pełnie. Do nocy spać nie mogę. – Powiedziała zła.
- Dobrze wyglądasz. – Poklepałam ją po ramieniu.
- Tsaaa.
Doszliśmy do szkoły gdzie na parkingu czekali już na nas Dave z Polly oraz dawno niewidziana Amy.
- Hej wszystkim. – Powiedzieliśmy razem.
Dave z Deanem od razu zaczęli omawiać wyniki jakiegoś durnego meczu a my dziewczyny o zbliżającej się dyskotece.
- Idziecie w ogóle na nią? – Spytała podekscytowana Lizzy.
- Ja na pewno tak. Zaprojektowałam już nawet sukienkę dla siebie. Cała różowa w piórkach prawdziwe arcydzieło  – Wzniosła oczy do góry Polly i westchnęła.
- Tak tak na pewno. Nie zapomnij o koronie. Polly idź ktoś cię woła. – Odparła Amy odganiając ją. – Ja to nie wiem. Tyle spraw w domu do załatwienia i jeszcze mamą się zająć..
- A ty Chealsy? – Spytała Lizzy.
- Ja? Wiesz nie mam ostatnio ochoty na jakiekolwiek udzielanie się w szkole… - Odwróciłam wzrok.
- Oj no dziewczyny! Zostawicie mnie samą na pastwę losu? – Zrobiła smutne oczka.
- Masz Dean’a – Powiedziałam.
- No właśnie. – Poparła mnie Amy. – Nie będziesz sama.
- No wiecie co?! Kurde dyskoteka raz na pół roku a wam się nie chce iść. Oj chodźcie żeby chociaż popatrzeć. – Uparcie nalegała Lizzy.
- Za podpieranie ścian to ja dziękuje. – Prychnęła Amy.
- To samo mnie się tyczy. – Zaśmiałam się.
- Nie będzie żadnych podpierania ścian. Jak będzie zamulała to wyjedziemy i tyle. – Popatrzyła się na nas błagalnym wzrokiem.
- No dobra mogę pójść ale ja nawet nie mam w co się ubrać! – Westchnęłam.
Przeniosłyśmy wzrok na Amy.
- Amy zgódź się no! – Nalegała Lizzy.
- No ale brat i mama… - Ciągnęła.
- Powiem tacie, żeby zamknął bar wcześniej i przyszedł do twojej mamy. Będzie miał wszystko pod kontrolą. Zresztą należy ci się chwila dla ciebie. – Wzruszyłam ramionami.
- No niech wam będzie. – Uśmiechnęła się wywracając oczami. – Tyle, że….
- Że co? – Spytała podenerwowana Lizzy.
-...,że nie mam kiecki no! – Krzyknęła.
Zaczęłyśmy się śmiać.
- Jak każda. – Uśmiechnęłam się.
- W takim razie dziewczyny, jedziemy do Polson na zakupy. – Mrugnęła okiem Lizzy.
- Jutro dyskoteka, więc trzeba będzie pojechać dzisiaj po szkole. – Zaproponowałam.
- Mi pasuje. – Oznajmiła Lizzy.
- Mi w takim razie też. – Uśmiechnęła się Amy.
- To w takim razie podjadę po was o 16.00 – Powiedziała Lizzy.
- Ok. – Odparłyśmy.
Poszłyśmy do klas. Akurat w piątki tak się złożyło, że mamy wspólnie tylko jedną lekcje. Na wf akurat był mecz koszykówki chłopaków, więc całą grupą poszliśmy na trybuny. Amy i Lizzy akurat miały wspólnie geografie. Wysłałam im sms „Pozdrowienia z trybun na salce i słuchania wywodów blondie”.
Właśnie. Spojrzałam w dół i zobaczyłam siedzącą wśród koleżanek Emily. Założyłam słuchawki dla niepoznaki i wsłuchałam się w ich rozmowę.
- Wiesz sama nie wiem… Chase jest taki miły ale nie chce zranić Spencera. – Powiedziała Emily.
- Ale zawsze możesz sobie zrobić przerwę. Ten frajer zawsze będzie na ciebie czekał. – Odparła jedna z koleżanek.
- Wiem. Ale boję się, że ta małpa mi go zabierze. – Szepnęła.
- Ona? Ona nie ma z tobą szans kochaniutka. Ty przynajmniej jakoś wyglądasz a nie tak jak ona. – Dodała koleżanka.
- Alexis ty nawet nie wiesz jak on się ślini za każdym razem jak ją widzi. W telefonie ma od groma jej zdjęć i słodkich sms. – Powiedziała wzdrygając się.
- To o niczym nie świadczy. Sam się przyznał, że to był jedyny wybryk i już. – Odparła.
Wybryk?! Że co kurwa?! Fajnie się dowiedzieć, że swojej lasce powiedział o mnie nazywając mnie „wybrykiem”. Miałam ochotę jej wygarnąć ale zdradziłabym się, że podsłuchuję. Powstrzymałam się i siedziałam, więc zasłuchana dalej.
- Alexis czy ty już naprawdę przez ten szlaban odcięłaś się od świata? Jak tylko ona przyszła do naszej szkoły to nie widziałaś reakcji chłopaków? Każdy się na nią tak gapił, że szok. No ale dzięki mojej pomocy.. już tak nie jest. Kolejny dowód, że ploteczki robią swoje. – Zaśmiała się szyderczo.
Myślałam, że zaraz wybuchnę. Jak można być taką wredną małpą. Powoli zalewała mnie krew, która stopniowo się we mnie gotowała. Miałam ochotę wziąć ją za te kudły i…. UGH. Byłam na skraju nerwicy. Jeszcze dobił mnie fakt, że tak wykorzystuje Spencera. Szczerze zdziwiło mnie, że zrobiło to na mnie jakiekolwiek wrażenie, bo myślałam, że już się na niego uodporniłam. No ale widocznie jeszcze jakieś skutki uboczne pozostały.
- Ale spokojnie nie martwcie się. To, że jestem ze Spencerem nie przekreśla Chase’a. Ja już i tak znalazłam sposób żeby zatrzymać Spencera przy sobie… - Uśmiechnęła się.
- Jaki? – Spytała.
- To na razie moja słodka tajemnica. – Odparła cicho.
Niestety skończyły temat o Spencerze i spółce i przeszły do nowinek na Twitterze i Facebooku. NUDA. Włączyłam, więc muzykę i oglądałam mecz. Pozostała część lekcji minęła szybko. Wychodząc z sali wpadłam na jakiegoś chłopaka.
- Uważaj trochę. – Mruknęłam pod nosem.
- Sorry.
- Podniosłam głowę i zobaczyłam idącego do Emily Spencera.
Świetnie – pomyślałam. – Leć, biegnij do swojej bardzo wiernej dziewczyny.
‘Auć’ – Zacisnęłam zęby z bólu. – A to za co?
Ręka z blizną wręcz parzyła w tej chwili. Pobiegłam szybko do łazienki i wsadziłam nadgarstek pod wodę, która od razu przyniosła ulgę. – Co to do cholery ma być?
Od czego mi się to zrobiło nie mam pojęcia. Mama by wiedziała co zrobić z tym . W ciągu tych prawie dwóch miesięcy spędzonych tutaj tylko dwa razy do niej zadzwoniłam. Nie byłam na to wprawdzie gotowa ale jednak była moją mamą, więc należało zadzwonić. Pogadałyśmy przez 15 minut przede wszystkim o mnie. O nowej szkole i znajomych. Wydawała się być normalną zwyczajną matką. Po tych rozmowach długo w nocy płakałam bo nadzwyczajnie na świecie mi jej brakowało. Zawsze gdy miałam problem szła pierwsza z pomocą, pomagała mi najlepiej jak umiała. A teraz co? Byłam zdana na siebie. Obmyłam jeszcze raz nadgarstek i wyszłam z łazienki. Poszłam od razu na stołówkę, gdzie siedziała już cała szkoła. Wzięłam to co zwykle i dosiadłam się do dziewczyn.
- No nareszcie! Gdzie ty byłaś?! – Krzyknęła Lizzy z pełną buzią.
- Wstąpiłam do łazienki. – Rękami zamknęłam jej buzie i zaśmiałam się.
- No to opowiadaj wywody jędzy. – Zachęciła Amy.
- Szkoda gadać. – Machnęłam ręką.
- Chealsy?! – Kopnęła mnie nogą pod stołem Lizzy.
- Okej okej no już. – Przybliżyłam się do dziewczyn. – Emily gra na dwa fronty. Romansuje z jakimś Chasem. Zamierza odpocząć od Spencera na jakiś czas i zająć się drugim ale dobrze zdaje sobie sprawę z tego, że Spencer będzie na nią zawsze czekać i przyjmie ją z otwartymi ramionami wybaczając wszystkie grzeszki. I jak to ona ujęła „już znalazła sposób, że Spencer od niej nigdy nie odejdzie”.
- Ja pierdziele. Większej małpy to ja nie widziałam. I widzisz, teraz masz pewność, że się nie zmieniła. – Powiedziała Amy wgryzając się w kanapkę.
- No wiem ale to i tak już nie istotne. Niech robią sobie co chcą. – Oznajmiłam.
- Nie powiesz Spencerowi? – Spytała Amy.
- On jest po prostu naiwny i tyle. Myślę, że on dobrze wie jaka jest Emily tylko jego podświadomość ciągnie go do niej. Poza tym nie chcę wyjść znowu na „wpierdalającą się w związek”. Po prostu po raz kolejny skończmy o nim gadać i już. Resztę lunchu spędziłyśmy rozmawiając o moich zbliżających się urodzinach i planach na niedziele. Po przerwie czekały nas jeszcze dwie lekcje – matma i biologia. Na tej pierwszej lekcji miałyśmy całogodzinny sprawdzian a na biologii robiliśmy jakieś głupie doświadczenia. Po skończeniu lekcji wyszłyśmy na parking.
- To o 16:00 jestem pod domem Chealsy a potem podjedziemy po Amy. – Rzuciła na obchodnego Lizzy.
- Wracacie ze mną? – Spytałam Deana i Lizzy?
- Nieee. Muszę wstąpić do Dean’a zobaczyć w co on się zamierza jutro ubrać. – Uśmiechnęła się dziewczyna.
- A okej. To do zobaczenia potem. – Pożegnałam się i ruszyłam do domu.
Po piętnastu minutach drogi weszłam do domu i pierwsze co to poszłam do łazienki schłodzić nadgarstek.
- Świetnie. To się robi coraz bardziej czerwone. Jutro będę wyglądała jak nie powiem kto. – Westchnęłam ze złością.
Podeszłam do apteczki i wzięłam pierwszą lepszą maść i posmarowałam bliznę. Następnie przyłożyłam gazik i owinęłam bandażem. Może to uczulenie albo ciągle gdzieś ją zacieram. Teraz powinno być okej. Wysłałam to taty sms z pytaniem czy zamknie dzisiaj bar wcześniej i pojedzie zaopiekować się bratem Amy. Na szczęście zgodził się od razu bez żadnego namawiania. Przez tamten tydzień spędzony z chłopcem przywiązał się do niego. Dochodziła 15: 00, więc odgrzałam sobie kurczaka i włączyłam telewizor. Następnie poszłam na górę, odświeżyłam się i upięłam włosy w niesfornego koczka.
- Już jestem! – Zawołał tata.
- Już schodzę! – Krzyknęłam z góry.
Spakowałam małą podręczną torbę i zbiegłam ze schodów.
- Gotowa? O której ma przyjechać twoja koleżanka? – Spytał przygrzewając sobie obiad.
- O 16:00 za 10 minut powinna być. – Odparłam kładąc się na kanapie.
- Gdzie w ogóle jedziecie?
- Do Polson.
- A to niedaleko. Około pół godziny jazdy w jedną stronę. A co chcecie kupić?
- Jutro jest dyskoteka w szkole no i zamierzamy na nią pójść ale nie mamy sukienek, więc… - Ciągnęłam.
- Aaaaa… To pewnie chcesz jakąś kasę co? – Uśmiechnął się ojciec wyjmując z kieszeni portfel.
- Coś tam wyskrobałam ze skarbonki. – Nieśmiale się uśmiechnęłam podchodząc do taty.
- Masz. Wystarczy 100 $? – Spojrzał na mnie.
- Na pewno. Nie będziemy aż tak szaleć. – Zaśmiałam się.
W tym czasie usłyszałam dźwięk klaksonu.
- Lizzy jest. – Wzięłam torbę i wybiegłam z domu.
Otworzyłam drzwi i wsiadłam do samochodu.
- Hejka. Poczekaj to ojciec od razu się z nami zabierze do matki Amy. – Uśmiechnęłam się.
- A okej.
Za chwilę przybiegł tata i wsiadł do samochodu, po czym pojechałyśmy pod dom Amy.
*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*
Woooow nie spodziewałam się aż tylu pozytywnych komentarzy, których łącznie jest 377! 83 obserwatorów, 5555 odwiedzin. Te liczby robią wrażenie. 
Chciałam powiedzieć, że przez ten weekend napisałam 3 rozdziały. Pomysł na ten rozdział narodził się jak siedziałam na fotelu u dentysty :D 
Naprawdę jak czytam wasze opinie to przy niektórych się wzruszam i dają mi takiego kopa, że od razu poszłbym pisać. Wasze komentarze są dla mnie poniekąd natchnieniem i to dzięki wam ciągle nie tracę weny :) Zadawaliście dużo pytań, więc teraz troche poodpowiadam.
1. Niedługo bo już w 14 rozdziale wyjaśni się sprawa tych wszystkich dziwnych rzeczy.
2. Narazie nie zdradzę co będzie łączyć Chealsy i Spencera bo to zbyt banalne by było ( pomęcze was )
3. Emily jak mieszała tak będzie mieszać
Jeśli chcecie się czegoś dowiedzieć to piszcie a odpowiem na pytania :D



49 komentarzy:

  1. Super rozdział, moim zdanie powinnaś napisać książkę, ale to tylko moja skromna opinia. Nie mogę się już doczekać następnego rozdziału, więc powiem tylko jeszcze. Pisz, pisz, pisz...

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak zawsze.. ZAJEBIŚCIE! Dziewczyno ty masz ogromny talent :)
    U dentysty? Spoko .. też znam stan nagłego przypływu weny :D
    Czekam na kolejne rozdziały ;**

    OdpowiedzUsuń
  3. WOw świetny rozdział
    masz duży talent i potencjał
    bardzo mi się podoba w jaki sposób piszesz.
    czekam na kolejny.
    pozdrawiam xoxxo

    OdpowiedzUsuń
  4. omfgh. kocham to opowiadaniee.
    czy blizna Chelsy i Amy jakoś je ze sobą wiąże ?

    OdpowiedzUsuń
  5. dobry rozdział, nie jest zły! xx pisz dalej c:

    OdpowiedzUsuń
  6. U dentysty? :D Fajnie :x
    Rozdział zajebisty! ;*
    wpadnij do mnie --> www.kamcikk.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Bistyy!;* Nie mogę się doczekać następnegoo. xx
    Pozdroo <333

    OdpowiedzUsuń
  8. Zajebista jesteś.
    Bosko <3
    No jaram się po prostu.
    Dawaj szybko następny.

    OdpowiedzUsuń
  9. rozdział świetny :)
    jak mogłabyś to informuj mnie np. na twitterze albo na moim blogu jak dodasz nowy rozdział bo u mnie nie zawsze się wyświetla .
    twitter; http://twitter.com/#!/efektcandyy
    i tu blog ;http://strawberryendjelly.blogspot.com
    ps. czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział :P

    OdpowiedzUsuń
  10. WOW! Ta Emily jest na serio dziwna ;D Rozdział świetny i czekam na następny <3

    OdpowiedzUsuń
  11. Super nareszcie sie dowiem co jest z Chelsy :) czekam na nn i dodawaj go jak najszybciej ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Super, super i jeszcze raz super! Z nierpliwością czekam na kolejny... Mam nadzieję, że niedługo dodasz :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Aaa ! kocham twoje opowiadania <33

    OdpowiedzUsuń
  14. zajebisty <3
    uwielbiam to opowiadanie <3

    OdpowiedzUsuń
  15. Cudowny.! Mam nadzieje ze kolejny dodasz nie długo <3

    OdpowiedzUsuń
  16. Zajebisty!!! Byłabym wdzięczna jakbyś mogła powiadamiać mnie o kolejnych wpisach na tt @tyskaa16
    Z góry dziękuje!;*

    OdpowiedzUsuń
  17. Po prostu jesteś genialna.
    Masz talent, powinnaś napisać książkee.!!
    Miło z twojej strony, że odpowiadasz zawsze na pytania..
    I gratuluje wyobraźni oraz tyluu wejść i komentarzy =D
    Tak mnie ciekawi o co chodzi z tymi wydarzeniami dziwnymi.
    Powiem ci dwa słowa, które najlepiej opisują twoje opowiadanie:
    GENIALLNEE !! I FENOMENALNE !! <3
    Dziękuje ci za komentowanie i czytanie mojego blogaa ; **

    OdpowiedzUsuń
  18. Japierdolee !! Czyś ty oszalała ?! Jak to sprawiasz , że zakochałam się w tym opowiadaniu ?! Jesteś bossska ! xxxxxxxxxx
    PS:Zajebisty wygląd bloga ! Pozdrawiam Juliett xoxo

    http://my-life-and-one-direction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  19. Super rozdziały <3
    Czekam na ciąg dalszyy ;D

    OdpowiedzUsuń
  20. STRASZNIE CI DZIĘKUJĘ, że nie musimy tyle czekać na kolejne notki. To naprawdę duuuużo dla mnie znaczy. :)
    Nono dyskoteka się szykuje, coś się wydarzy, coś coś magicznego. Boże, jestem dziwna.
    Po prostu rozdział bardzooooooooo fajny i czekam na kolejny. :D
    <3

    OdpowiedzUsuń
  21. Jezu jakie cudowne ! czekaaaaam na 13 ! <3

    OdpowiedzUsuń
  22. Uwielbiam!
    Czekam na część dalszą! Weny! :)

    Zapraszam do mnie: stosiedem.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  23. Dziewczyno masz wielki talent.!
    Czekam na 13 rozdział.

    OdpowiedzUsuń
  24. Świetny rozdział. Szybko wstawiaj następny :D

    OdpowiedzUsuń
  25. I kurde będę czekać ! Żebyś wiedziała ;dd

    OdpowiedzUsuń
  26. Boże, co mam powiedzić? Rozdział jak zawsze cuuuudny <3<3 lubię Twój blog, jest świetny i czekam na kolejny rozdział :**

    OdpowiedzUsuń
  27. Twój blog jest bez wątpienia cudowny! Czekam niecierpliwie na kolejną część! < 33 U mnie znowu nowy rozdział, zapraszam serdecznie: http://i-need-you-here-with-me-now.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  28. Jesteś GENIALNA! Tyle mam ci do powiedzenia, haha :3
    [directionstory-second-life]

    OdpowiedzUsuń
  29. uf, mega rozdział. mam nadzieję że kiedyś napiszesz
    książkę, nie czytam ich ale dla Twojej zrobiłam bym
    wyjątek. hehe. ;D masz dziewczyno talent po prostu. <3
    czekam niecierpliwie na kolejny rozdział. ;*


    katy97

    OdpowiedzUsuń
  30. kurde! jakbyś książkę napisała to bym chyba orgazmu dostała! good idea! xx czekam na następny! c:

    OdpowiedzUsuń
  31. Super rozdział! no właśnie książkę napisz, hahah ;)
    czekam na nn :DD

    Zapraszam do sb na nowy rozdział! liczę na komentarz...
    http://we-say-goodbye-in-the-pouring-rain.blogspot.co.uk/2012/04/rozdzia-2.html#comment-form

    OdpowiedzUsuń
  32. Hej. Ty także masz fajnego bloga, fajnie piszesz, i ogólnie fajna historia. Dziękuję za uznanie, niestety, moja młodsza siostra usunęła bloga z moim opowiadaniem. Założyłam nowego bloga z nowym opowiadaniem. Myślę że też będzie się podobał. A to jest link
    http://jeden-kierunek-szczescie.blogspot.com/
    Pozdrawiam,
    Olga.

    OdpowiedzUsuń
  33. Poker face. ;D Zajebisty rozdział. Kurwaa też chce umieć tak pisać. Nauuucz mnie. Haha. xd wiem nie nauczę się. ;D Czekam na kolejny. ;D

    OdpowiedzUsuń
  34. no kochana, jak zwykle bombowy ;D
    czekam na wyjaśnienia całej sprawy ze Spencerem, no i z nadgarstkiem Cheals :)
    pzdr. i zapraszam do mnie http://he-takes-your-hand.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  35. Zaskakujesz mnie coraz bardziej O.O
    Ostatnio jak czytałam któryś z rozdziałów, to bałam iść się do kibla : DDD
    Daj mi już następny *_*
    No to chyba na tyle ; )
    Pozdrawiam Wiki. <3

    OdpowiedzUsuń
  36. Ajjjj. Aż mam ciary ;) Uwielbiam too! ♥ ♥Pisz następny szyyyyybkoo :p
    Pozzdrawiam
    Nika:*:*:*

    OdpowiedzUsuń
  37. ja to chyba sobie dam do drukarni, żeby mi to w książce dali bo to jest kuźwa zajebiste...! zapraszam do siebie, ja pisze imaginy i dopiero sie rozkręcam :) www.tensmajl.blogspot.com / mam nadzieję, że się spodoba!

    OdpowiedzUsuń
  38. Jprld! Ale super!! <3
    Ty masz talent normalnie! :*
    Bardzo lekko i fajnie sie to czyta. Wszystko się klei do kupy i wgle.
    Zapraszam też do mnie: http://more-than-this1d.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  39. genialne ! ;) jestem ciekawa kolejnego. :)

    OdpowiedzUsuń
  40. świetny rozdział : ) czekam na następny ! : ) xx

    OdpowiedzUsuń
  41. Cudowne x33 Wstawiaj szybko następne rozdziały. ^^ Nie mogę się doczekać. :)

    OdpowiedzUsuń
  42. Genialne! Jesteś boska, twój blog też. Nie wiem czemu, ale cała ta historia przypomina mi "Zmierch", do którego przeczytania ostatnio namawiała mnie koleżanka. Tylko jest jedna gigantyczna różnica: "Zmierzch" to szajs (moim skromnym zdaniem), a twój blog jest przecudowny! Uwielbiam go! :)
    Dziewczyno, powiedz mi jeszcze jedną rzecz: jak ty to robisz, że masz tylu fanów i obserwatorów? Ja jakoś nie mogę sobie z tym poradzić i mam tylko jedną obserwatorkę (Ciebie - i za to ogromnie dziękuję ;*). Proszę, poradź mi coś. Może po prostu sęk w tym, że ty piszesz zdecydowanie lepiej?

    OdpowiedzUsuń
  43. Przeczytałam wszystkie rozdziały w godzinę! ;), naprawde świetne opowiadanie! czekam na następny rozdział ;)
    Od czasu do czasu zapraszam do mnie: http://slodkizapachoddechu.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  44. To jest niesamowite. ;) Nie mogę doczekać się następnego rozdziału ;p

    zapraszam do siebie : http://other-1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń