.

czwartek, 28 czerwca 2012

Rozdział 35


Odwróciłam się gwałtownie w stronę osoby, instynktownie odskakując jak oparzona od Spencer’a.
- Lewis? – Odgarnęłam kosmyk włosów za ucho. – Co ty tu robisz?! – Stanęłam jak sparaliżowana wpatrując się w chłopaka siedzącego na schodach pod moim domem.
Lewis…Przed oczami stanęły mi wszystkie te wspomnienia ze spędzonej nocy z chłopakiem. Wszystko doskonale pamiętałam, bo takich rzeczy się po prostu nigdy nie zapomni. Ale teraz jakoś wszystko mi nie pasowało. Czułam się tak dziwnie i niekomfortowo przytulając się do Spencer’a na jego oczach. Oczywiście wiedział, że kogoś mam, co nie zmienia faktu, że jednym słowem byłam przerażona.
- Może ty mi powiesz, co TY robisz. – Spojrzał z niechęcią na Spencer’a.
- Emmm właśnie wracałam z apteki… - Jąkałam się.
- Z apteki.. – Zamyślił się. – Nie przedstawisz mnie? – Spytał z ironią.
Spojrzałam na chłopaka stojącego obok mnie i czekającego bez wątpienia na wyjaśnienia, wzrokiem pełnym bólu, który niewątpliwie teraz wrócił.
- To Lewis. Znajomy z Florydy. – Wskazałam na chłopaka.
Spencer jak na wychowanego chłopaka przystało, wystawił dłoń, jednak Lewis spojrzał na niego z pogardą i zwrócił się do mnie.
- Miałaś przyjechać na święta.
- Miałam, ale plany widocznie się zmieniły. – Odparłam stanowczo widząc zachowanie i nastawienie chłopaka. – Możesz mi wytłumaczyć, co ty wyprawiasz?!
- Pisałem sms, ale nie odpisywałaś. Dzwoniłem, ale nie odbierałaś. W końcu nadeszły święta, więc zaniepokojony poszedłem do domu twojej matki, która powiedziała mi, że ustaliłyście, że to ona przyjeżdża w tym roku do ciebie. Poprosiłem, więc grzecznie o twój adres mówiąc, że to dla mnie ważne, po czym wsiadłem w pierwszy lepszy samolot i przyleciałem do ciebie, ale widać się spóźniłem. – Splunął.
- Emm.. to nie tak. My nie….– Starałam się wytłumaczyć.
- Widzę – Przerwał mi. - Że znalazłaś już sobie pocieszenie u pedała. – Zaśmiał się.
Nie wytrzymałam napięcia i uderzyłam go z liścia w policzek. Chłopak spojrzał na mnie z nienawiścią i łapiąc się za szczękę, splunął na podłogę.
- Myślisz, że takie zachowanie jest w porządku szmato? – Złapał mnie gwałtownie za ramię.
- Zostaw ją! – Krzyknął Spencer, który odepchnął ode mnie chłopaka.
Ten jednak sprowokowany, zaczął szarpać Spencer’a, w wyniku czego rozpętała się bójka.
- Kto tu kogo nazywa pedałem! – Skoczył Lewis’owi do gardła.
Zaczęli się szarpać i popychać nawzajem wyklinając się w przy tym.
- Przestańcie! – Krzyknęłam, po czym nieudolnie próbowałam rozdzielić bijących się chłopaków. – Wystarczy! – Wrzasnęłam w końcu odganiając sprowokowanego Spencer’a. Lewis zaczął się śmiać, przez co chłopak coraz bardziej pragnął się odegrać. Złapałam go za dłoń ściskając mocno jego chłodne palce. – Spencer idź do domu. Porozmawiamy jutro okej? – Spojrzałam na niego.
- Nieee! Czemu ma sobie iść?! – Wtrącił Lewis zbliżając się ku nam. – Myślę, że chętnie posłucha tego co mam do powiedzenia. Być może dowie się o tobie rzeczy, które nawet nie przechodzą mu na myśl.
- Nie trzeba. – Przerwałam. – Spencer idź do domu!
- Czego się dowiem? – Dopytywał niebieskooki.
- A widzisz? – Uśmiechnął się sarkastycznie blondyn. – Jednak chłopczyk chce posłuchać. – Poklepał Spencer’a po ramieniu, który jednak od razu strzepnął jego dłoń.
- Po co to robisz?! – Wrzasnęłam.
Czułam, że oczy robią mi się szkliste a za moment pociekną mi łzy.
- Po to, żebyś już więcej nie bawiła się nikim i nie grała nikomu na uczuciach. – Powiedział.
- Nie możemy o tym we dwójkę pogadać? – Zaproponowałam.
- No a co z twoim towarzyszem?! – Udał zdziwionego. – Zacząłem mówić, to wypadałoby skończyć.
- Chealsy powiesz mi do cholery, o co chodzi?! – Spytał w końcu zdezorientowany Spencer.
Byłam definitywnie rozdarta. Wpatrując się w jego oczy doskonale wiedziałam, że powinnam mu powiedzieć, ale z drugiej strony bałam się jego reakcji.
- Sama mu powiem. – Zwróciłam się do Lewis’a.
- Dobrze, więc proszę bardzo. – Uśmiechnął się.
- Jak wyjedziesz z powrotem na Florydę. – Dokończyłam. – Wejdź do domu. – Otworzyłam drzwi. – A ty Spencer idź do domu.
Lewis sięgnął niedbale za torbę leżącą na schodach i wszedł do domu zatrzymując się w drzwiach.
- Jutro porozmawiamy. Papa. – Odwróciłam się na pięcie.
Chłopak jednak chwycił mnie za rękę, po czym pocałował mnie w usta, kątem oka patrząc na stojącego za nami Lewis’a. Ponownie odwróciłam się i weszłam do domu trzaskając drzwiami.
- Powiesz mi do cholery, po co żeś tu przyjechał?! – Wydarłam się.
- Nie bądź niemiła. – Oznajmił.
- Nie mów mi, co mam robić. W ogóle, na co ty liczyłeś przyjeżdżając tutaj?!
- Wiesz…. teraz to już nawet sam nie wiem. – Odparł ciszej. – Tęskniłem, a nawet bardzo tęskniłem. Brakowało mi tam ciebie, a dnie i noce w szczególności strasznie mi się dłużyły. Czekałem z myślą, że niedługo przyjedziesz, ale nie oddzwaniałaś to..
- Nie mam telefonu. – Przerwałam mu.
- Nie przesadzaj. Chociaż teraz mogłabyś przestać kłamać. – Machnął ręką.
- Mówię poważnie. Wyrzuciłam go daleko w las. Z tego, co wiem to chyba roztrzaskał się o jakąś skałę.
- Niby, po co? – Uniósł brew.
- Bo zerwałam z chłopakiem. – Mruknęłam, oparłszy się o ścianę.
- Hahaha i niby on cię tak zdenerwował, że musiałaś od razu rzucać telefonem? – Zaśmiał się.
- Nie ON tylko SMS. SMS tak właściwie od ciebie, którego przeczytał mój chłopak. Były już chłopak. – Założyłam rękę na rękę.
- Hahahaha dobre. – Zaśmiał się.
- Skończyłeś? – Spojrzałam na niego spode łba. – Serio lubiłam cię i też czasem mi ciebie brakowało, ale zrozum. – Podeszłam do niego. – To raczej było zauroczenie i nie brałam tego na poważnie. Widzieliśmy się raz czy dwa i już. Przykro mi, jeśli myślałeś, że coś z tego będzie, ale ja mam tu, do kogo wracać.
- Do twojego chłopaka? – Przerwał mi.
- Nie mam chłopaka.
- A ten pedzio, to, kto był?
- To mój tak jakby przyjaciel. – Przełknęłam ślinę.
- Tak jakby?
- To skomplikowane. – Machnęłam ręką.
- Nie mogłaś od razu tak mówić?! – Westchnął.
- Starałam się, ale nie dałeś mi dojść do głosu. – Wywróciłam oczami.
- No to trochę głupio wyszło… - Podrapał się po głowie. – Nic tu po mnie.. będę się zbierał.
- Niby dokąd?
- No z powrotem na Florydę.
- No to możesz przenocować. Gdzie będziesz się tułać po nocach po hotelach.
- Mogę? Serio?
- Przenocować. Nic więcej. – Powtórzyłam.
- A twój ojciec? – Spytał.
- Wróci rano, albo przed południem, bo w knajpie wesele jest. – Wzruszyłam ramionami. - Ale potem wyjeżdżasz i nie robisz mi takich scen jak dzisiaj. – Poszłam do kuchni.
- Czemu powiedziałaś, że to skomplikowane, kiedy spytałem o tego pedzia? Ukrywa się czy jak? – Oparł się o szafkę.
- Nie! Lewis przestań on nie jest pedałem. Przesadzasz już i widzę, że chyba wolisz hotelowe łóżko. – Skarciłam go.
- No sorry ale tak wyglądał według mnie. – Wzruszył ramionami. – Dobra nieważne. To gdzie twoja matka?
- Jutro dopiero przyjeżdża. – Odgrzałam zupę.
- Cieszysz się co?
- Bardziej niż mój ojciec. – Westchnęłam.
- Ciekawe.. – Usiadł przy stole.
- Smacznego. – Podałam Lewis’owi talerz.
Następnie wyjęłam z szafy starą kołdrę obleczoną w jakaś wyblakłą czerwoną poszewkę oraz poduszkę i rzuciłam pościel na kanapę w salonie. Chłopak zjadłszy kolacje, odpalił laptopa i przeglądał linie lotnicze szukając wolnego biletu.
- Znalazłem bilet na jutrzejsze popołudnie dopiero. – Krzyknął z salonu.
- Nie ma sprawy. – Kończyłam zmywać. – Tu masz łazienkę i czyste ręczniki. – Dobranoc.
Zapadł zmrok, więc udałam się na górę, zostawiając chłopaka samego w salonie. Wzięłam gorący prysznic, który ukoił moje wszystkie zmysły i totalnie mnie odprężył. Zawinięta w ręcznik powędrowałam z powrotem do pokoju i usiadłam na łóżku przeglądając telefon. No tak 6 nieodebranych połączeń od Spencer’a. Odpisałam szybko, mówiąc, że wszystko jest pod kontrolą i żeby się nie martwił. Następnie zrzuciłam z siebie ręcznik i przebrana w piżamy wskoczyłam do łóżka. Kręciłam się, tarzałam i wierciłam w łóżku do późnej nocy nie mogąc zasnąć. Kilka razy zawitałam do łazienki, jednak tuż nad ranem moje usta były tak spierzchnięte przez pragnienie, jakie mi wyjątkowo dokuczało, że postanowiłam zejść na dół po wodę. Uchyliłam delikatnie drzwi od pokoju i na palcach zeszłam po schodach na dół. Szłam po ciemku, dotykając dłonią ściany, nie chcąc narobić niepotrzebnego hałasu wpadając na, któryś z mebli i obudzić Lewis’a. Nagle jednak coś mnie zmyliło. Nie słychać było charakterystycznego pomrukiwania czy choćby oddechu. Podeszłam szybko do kanapy i macając siedzenia, spostrzegłam, że chłopaka wcale tu nie ma...
*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*
JUTRO KONIEC ROKU! Hahahahaa muszę przyznać, że czerwiec straasznie szybko mi zleciał. Niedawno pamiętam jak był 8 czerwca i początek Euro a ja wpadłam do domu równo z początkiem meczu z gorącymi kebabami :D Wyjazd równo za tydzień, więc powoli zaczyna się szał na zakupy. Postaram się przez ten tydzień napisać jak najwięcej i w sumie do 7 lipca dodam 3 rozdziały a po powrocie będę kontynuować.
Mam nadzieję, że rozdział się podoba i kolejny będzie w niedziele.

206170_469700989725281_2073066999_n_large

480779_468270003202186_218094804_n_large

46 komentarzy:

  1. zeczepisty <3 kocham normalnie cie :D

    OdpowiedzUsuń
  2. wyrąbisty
    czekam na następny :D

    OdpowiedzUsuń
  3. jest jest!! moj kochany lewis!!
    DZIĘKUUUJE!!!<3

    OdpowiedzUsuń
  4. Wiedziałam, że to on! :) Mam nadzieję, że nie poszedł do Spencera czy coś w tym stylu... Niech się zabierze i wyjedzie! Nie lubię go... ;)
    Będę tęsknić, jak wyjedziesz :) Póki co cieszę się z tego, że "postarasz się przez ten tydzień napisać jak najwięcej" :)
    Czekam na nn :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie mogłam z tego Pedzia XD
    Rozwaliłaś mnie tym totalnie : D
    Czekam na następny ;)
    Pozdrawiam Wiki. <3

    OdpowiedzUsuń
  6. ZGADŁAM ! wiedziałam, że to bedzie Lewis XD a tak ogólnie to zajebisty rozdział xd czekam na nn :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny!
    Podejrzewałam że to będzie Lewis!
    Czekam na kolejny:**

    OdpowiedzUsuń
  8. Rozdział jak zwykle świetny, ale boję się reakcji Spencer'a na to, co zdarzyło się na Florydzie, z Lewisem.
    A co do końcówki no to się jeszcze bardziej obawiam, że on może coś zrobić, albo już coś zrobił.
    No, ale czekam na to, co ty wymyślisz. ;)
    Do następnego ;p

    OdpowiedzUsuń
  9. Mwahahah, miałam racje co do Lewis'a ;))

    OdpowiedzUsuń
  10. super ;d tylko musisz poprawic bo napisalas ze to 34 rozdzial a to juz 35 xD ..JUZ NIE MOGE SIE DOCZEKAC NIEDZIELI ...LEWIS ..SPENCER..ONONNONOM *______*

    OdpowiedzUsuń
  11. Rozdział oceniony na wielki + . Cieszę się że wciąż masz nowe,wspaniałe pomysły i że kontynuujesz ciągle losy Chealsy a nie jak niektórzy zostawiają w połowie bloga i dalej nie piszą. Wracając do nowego rozdziału to mam ogromną nadzieję,że kiedy Spencer dowie się przez przypadek czy od Chealsy o tym co zrobiła na Florydzie to nie zerwie z nią kontaktu.

    OdpowiedzUsuń
  12. Wwwwwwwwwwrrrrrreeeeeeeesssssszzzzzzzcccccccciiiiiee!
    Codziennie wchodze i patrzę czy dodałaś rozdział.
    Oczywiście jest mega! Jak każdy : d
    Nie moge sie doczekac nastepnego :D Mam nadzieję, ze te LEwis nie zgwałci jej ani nic..;p hee
    Udanych Wakacjii :DD
    Ps: zrobiłas mały błąd. znowu dodałas rozdział 34 :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Zajebisty <3 <3 <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  14. Jak Lewis mógł powiedzieć że Spencer jest pedałem.. ;/ Niech on sobie nie pozwala za dużo ;)Jestem ciekawa gdzie się podział potem Lewis.. A co do rozdziału to idealny :) Bardzo mi się podoba. Szkoda że już za niedługo wyjeżdżasz będzie mi smutno bez twoich nowych rozdziałów :( Ale damy rade :) Jest malutka szansa na dodanie nowego rozdziału troszke szybciej ? ;*:* Uwielbiam ♥
    Ann

    OdpowiedzUsuń
  15. no własnie jak mógł powiedzieć , ze jest pedałem :/
    oo ja tez miałam koniec roku :(
    tak tak rozstanie z klasą , którą było się 10 lat boli :(
    a po za tym fajny fajny rozdział
    czekam na następny :)
    kocham Cię:*
    / Spencer'owa

    OdpowiedzUsuń
  16. och dziewczyno boskie to !

    OdpowiedzUsuń
  17. JAK MA SIĘ NIE PODOBAĆ?
    JEST ŚWIETNY, KOCHAM TO OPOWIADANIE JAK ŻADNE INNE I JEST JEDNYM Z MOICH ULUBIONYCH I NA ZAWSZE NIM ZOSTANIE :D
    CZEKAM Z NIECIERPLIWOŚCIĄ NA DALSZE LOSY CHELSEA, LEWISA I SPENCERA NO I NA KOLEJNY ROZDZIAŁ :)
    PZDR.

    OdpowiedzUsuń
  18. Boje sie, ze ten Lewis ja zgwalci czy cos. :O
    Ja wyjezdzam juz jutro wiec kolejne rozdzialy przeczytam dopiero 14 lipca. Super rozdzial.
    Dozo! :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Jak zawsze rozdział czadowy :D
    Ciekawe co będzie z tym lewisem, aż się boję...
    Teraz znowu czekamy na następny rozdział :)
    Pozdrowienia :*

    OdpowiedzUsuń
  20. Boooskiee *__*
    A z tym pedałem to faktycznie miazga XD.
    Nienawidzę jak ktoś się do kogoś w ten sposób zwraca ale jako, że to opowiadanie to Ci to wybaczam, haha :D.
    Pozdrawiam xx.

    [1d-offcamera.blogspot.com]

    OdpowiedzUsuń
  21. Świetny rozdział! Super ze Lewis się pojawił ... no i zniknął haha:D

    OdpowiedzUsuń
  22. Boże świetny rozdział! Nie mogę doczekać się kolejnego!
    http://eysoulsister.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  23. Boże, nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału! Nie dziwie się, że tw blog zyskał taką popularność!;*** Dodawaj szybko kolejny♥

    OdpowiedzUsuń
  24. uu.. zajebiście, coś mi się zdaję, że Lewis jeszcze namiesza. ; ]]
    fajnie, że Chealsy i Spencer'a zaczyna łączyć coś więcej, już nie mogę się doczekać kiedy w końcu będą razem.
    nie mogę się doczekać kolejnego.
    pozdrawiam.♥♥

    OdpowiedzUsuń
  25. Jestem ciekawa gdzie się podział Lewis.;>
    Podoba mi się i czekam na kolejny.<3

    OdpowiedzUsuń
  26. Ten rozdzial jest genialny! Nie mogłam sie doczekać aż napiszesz ten rozdział!
    http://przypadkionedirection.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  27. Ale pedzio:D
    Chichrałam się jak nienormalna:P
    CZekam na kolejny:P

    OdpowiedzUsuń
  28. Booooooskie! *_______*
    Kocham tego bloga. Jest zajebisty! xd
    Ten pedzie był dobry ;d
    Kiedy ona będzie oficjalnie ze Spencerem ?
    Mam nadzieję, że już niedługo. Każdy na to czeka od 1 rozdziału ;]
    Łejtam na nexta ;3
    PS. Zapraszam do mnie ^ ^
    http://youaresostupidbutiloveyou.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  29. JARAM SIĘ TYM ROZDZIAŁEM *-*
    Dziewczyno pisz dalej <3
    Grr. Przyjdę i ukradnę ci talent ;3
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  30. Boskoo . Kocham ten blog , kocham ten rozdział , kocham to co piszesz , kocham twój talent , zazdroszczę ci tego po prostu . Wiem jak to jest wymyślić taką fabułę żeby się wszystkim spodobało . Sama piszę opowiadanie , więc coś nieco wiem . Z niecierpliwością czekam na kolejne rozdziały , których niestety komentować nie będę . Nie myśl sobię że rozdział mi się znudził , to nie tak . Po prostu jutro jadę na kolonię i nie będe miała jak komentować , ale mam nadzieje że uda mi się wszystko nadrobić . Nie będę się już rozpisywała i opowiedała o swoich planach . Życzę ci przede wszystkim udanych wakacji , chwil które będziesz mogła wpominać w zimowe wieczory przy kubku kakao , nowych znajomości , wymarzonych wyjazdów jednym słowem pomyślych wakacji . Weny kochana ♥

    OdpowiedzUsuń
  31. Nie lubię tego Lewisa, nie powinna go przyjmować do swojego domu, a co do bloga to wspaniały ;)

    http://sweeet-lifeee.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  32. Ciekawy blog . Przyznam, że będę zawzięcie czytać ^^

    Zapraszam na nasz blog ! --- >

    http://timidrebellioustwisted.blogspot.com/

    ~ Charlotte

    OdpowiedzUsuń
  33. wyrąbany w kosmos- tylko tyle powiem♥

    OdpowiedzUsuń
  34. ahahha! Gdzie ten Lewis? :D kurcze... :p ale zajebiście piszesz. Na serio jak juz sie zacznie to trzeba skończyć,nie mozna przerwac

    CZekam na kolejny
    Pozdrawiam
    Nika :*

    OdpowiedzUsuń
  35. Wspaniały rozdział! ;)
    I koniec tego rozdziału sprawił że jeszcze bardziej nie mogę doczekać się następnego;D

    OdpowiedzUsuń
  36. Świetnie!
    Ciekawe, co Spencer powie na to, co działo się na Florydzie. Będzie się działo, tak sądzę. :)
    I gdzież to Lewis się podział, no?

    Pozdrawiam.

    PS: Wyjeżdżam na wakacje, nie będę miała tam internetu. wracam pod koniec lipca i dopiero wtedy najwcześniej pojawi się rozdział kolejny.
    Udanych wakacji! :)

    OdpowiedzUsuń
  37. Interesujący rozdział :)
    Zapraszam do siebie:
    http://survive-tomorrow.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  38. Gdzież ta cholera polazła? Hmm? Kurde no w takim momencie, jak będzie nastepny to daj znac;) A rozdział super, myślałam, że sie na serio pobiją i ta Emily... interesujące.;)

    OdpowiedzUsuń
  39. Świetne :* Boszz Lewis co on odpierdoli ?
    Czekam na nn :)
    Zapraszam do siebie gdzie pojawił się 1 rozdział
    http://three-meters-above-the-sky-x.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  40. genialny jak zwykle ; )

    OdpowiedzUsuń
  41. Cudny, genialny, boski, wspaniały i mogę tak w nieskończoność <3
    dodaj szybko kolejny :D

    Zapraszam na 5 rozdział

    http://onedirectionblog-1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  42. świetnie;**
    zapraszam do siebie na drugiego bloga :) uzaleznionaodjegoslow.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  43. Ej no gdzie on kurwa jest?! A rozdział świetny jak zawsze :) zapraszam do mnie na nowe opowiadanie: samemistakes-onedirection.blogspot.com :) A GDZIE WYJEŻDZASZ ? :)x

    OdpowiedzUsuń
  44. kiedy nowy rozdział ?

    OdpowiedzUsuń