Rano obudził mnie jak zwykle dźwięk budzika. Równo o 7:00. Wstałam, pomaszerowałam do łazienki gdzie wzięłam prysznic i umyłam zęby. Następnie jak zwykle stanęłam przed szafą w celu wybrania stroju. Jako, że początek grudnia i śniegu przez noc spadła tona, postanowiłam założyć gruby miętowy sweter, czarne rurki i granatowe vansy http://www.faslook.pl/collection/modnyzestaw1-228/.Włosy lekko podkręciłam i zostawiłam w nieładzie. Na policzku nałożyłam róż, tuszem pociągnęłam rzęsy i przypudrowałam nosek. Zeszłam na dół, wyjęłam z szafki mleko i płatki i w pośpiechu łykałam zimne śniadanie. Do rozpoczęcia lekcji miałam zaledwie 10 minut. W biegu chwyciłam kluczyki do samochodu i założywszy kurtkę wyszłam z domu. Wsiadłam do wychłodzonego auta i ruszyłam w stronę szkoły. Zaparkowałam auto tuż przy wejściu, wzięłam torbę i zobaczyłam stojącego przed głównymi drzwiami Scott’a. Poczułam lekkie ukłucie w sercu. Na jego widok serce zaczęło bić mi szybciej i poczułam lekkie skurcze w żołądku. W lusterku poprawiłam włosy i wysiadłam niepewnie z samochodu, powoli zmierzając w stronę wejścia. Mijając Scott’a na schodach spojrzałam na niego ukradkiem. Nagle w jego oczach pojawiły się dwie, małe iskierki a na twarzy malował się uwodzicielski uśmiech. Przez ułamek sekundy przemknęła mi myśl, że to może na mój widok tak się ucieszył. Otrząsnęłam się z tego amoku i wróciłam do rzeczywistości. Jego wzrok nie był skierowany na mnie lecz na idącą za mną Natalie – najlepszą przyjaciółkę mojej ukochanej jędzy – Emily. Zatrzymałam się sparaliżowana w progu drzwi. Minął zaledwie jeden dzień! Fakt faktem, ale faceci tacy są, ale nigdy nie podejrzewałam, że do czegoś takiego zdolny byłby Scott. Ucieszył mnie lekko tylko fakt, że Natalie może okazać się jedynie pocieszeniem dla niego.
Nie dane było mi jednak długo obserwować całe to zajście, bo zadzwonił dzwonek na lekcje. Udałam się do klasy po drodze spotykając Amy.
- Hej wagarowiczko. – Przywitała mnie z entuzjazmem, mocno ściskając.
- Siema. – Powiedziałam krzywo się uśmiechając.
- Jak tam na Florydzie? Widziałam fotki. Ale żeś chłopaka wyczaiła! Mhmmm. – Rozmarzyła się. – Mów, jak się nazywa, ile ma lat, jaki on jest!
- Gorąco strasznie było. – Wzruszyłam ramionami. – No poznałam Lewis’a, o rok starszego od nas. Jest w drużynie siatkarskiej.
- Nie gadaj! – Pisnęła z radości. – Załatwisz mi numer prawda? – Spojrzała na mnie spode łba. – Ty masz Scott’a, więc nie narzekaj.
Wbiłam wzrok w podłogę czując, że lada moment popłynę.
- Chealsy wszystko okej? – Spytała zbita z tropu.
- Taak. – Odchrząknęłam i uśmiechnęłam się.
- Widzę, że nie. – Spojrzała na mnie. – Mów co ci leży na sercu.
- Zerwałam ze Scott’em. – Wydusiłam.
- Co?! – Była zszokowana. – A…ale.aleee jakto? Cheals tak mi przykro. – Pogłaskała mnie po głowie i mocno przytuliła.
- A mi nie jest przykro i naprawdę nie będę tego roztrząsać. – Czułam, że wmawiam sobie kłamstwo byle tylko poczuć się lepiej i pokazać wszystkim, że jest okej.
- Na pewno? – Spytała z przejęciem.
- Tak wszystko jest w porządku. – Otarłam łzy i pociągnęłam nosem. – Załatwię ci ten numer. – Wymusiłam uśmiech. – Chodź, bo zaraz spóźnimy się na lekcje. – Pociągnęłam Amy za rękaw.
Historia strasznie mi się dłużyła. Siedziałam w ławce, przy oknie wpatrując się w szybę, za którą spadały grube płatki śniegu. Lada moment cała zielona trawa była pokryta białym puchem. Zza chmur w końcu wyjrzało zimowe słońce, które sprawiło, że resztę lekcji spędziłam na słuchaniu tematu zajęć i odciągnęło mnie od przemyśleń. W pewnej chwili dostałam sms (wzięłam stary telefon tatyi przełożyłam jakąś starą kartę).
„Mamy problem! Przyjedź jak najszybciej, jeśli cię się uda. Lauren.”
W sumie mogłam przyjechać, bo byłam zwolniona z ostatnich 2 lekcji, więc kończyłam o 12:00. Miałam całe 2 godziny luzu. Wysłałam odpowiedź, że będę w południe na miejscu i schowałam z powrotem telefon do kieszeni. Po historii miałam geografię i angielski. Na wszystkich tych przedmiotach siedziałam cicho, bazgrząc długopisem po okładkach zeszytów. Z kolei na przerwach wypatrywałam Scott’a, którego od rana nie widziałam. W końcu zadzwonił upragniony dzwonek i wyszłam ze szkoły. Wsiadłyśmy do samochodu z Amy, którą podwiozłam do domu. Następnie samotnie ruszyłam pośpiesznie do domu Lauren. Po 20 minutach jazdy byłam na miejscu. Wybiegłam z samochodu i nie pukając weszłam do domu. Zastałam tam siedzącą w salonie na kanapie z chusteczkami w dłoniach Lauren.
- Co się stało? – Zrzuciłam na podłogę kurtkę i podbiegłam do dziewczyny.
Siostra jednak nie odpowiedziała tylko wybuchła płaczem. Objęłam ją mocno i pogłaskałam po plecach.
- Uspokój się! – Szepnęłam. – Powiedz spokojnie co się stało.
- Nobo…- Szlochała. – Bo ja jestem w ciąży. – Znów wybuchła płaczem.
- W ciąży?! No to nie wiedziałaś wcześniej?
- Niee. Dopiero dzisiaj. – Płacz przechodził w lekkie szlochanie.
- No ale zrobiłaś test czy sama się domyśliłaś? – Byłam lekko zszokowana. To już druga ciężarna w okresie niecałego miesiąca.
- Dowiadywałam się w sprawie studiów w Szwajcarii no i kobieta z sekretariatu powiedziała, że wymagane jest przesłanie aktualnych wyników badań. Specjalnie poszłam do lekarza z 2 tygodnie temu, bo chciałam to mieć już za sobą. Potem nie miałabym czasu na to wszystko. Wszystko było w porządku, gdyby nie fakt, że dzisiaj przyszły wyniki badań moczu. Pojechałam do kliniki rano i odebrałam kopertę. Wróciłam do pustego domu, bo rodzice pojechali na 2 dni do Seattle no i przeczytałam, że jestem w 3 tygodniu ciąży.
- No to nie zauważyłaś, że nie masz okresu, albo masz poranne nudności i tyjesz?
- Z tego co wyliczyłam to okres miałam przed samym zajściem w ciążę, a tycie to tak jak moja mama uzasadniła – obżeram się czekoladą i innymi słodkościami.
- Lauren w każdym razie nie powinnaś się tym zamartwiać, bo nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem. Bierzesz w sobotę ślub! Philip na pewno cię z tym samej nie zostawi.
- Chealsy ale my mieliśmy tyle planów. Chcieliśmy stąd wyjechać do Szwajcarii. Ja chciałam tam studiować medycynę a teraz co? Ugrzęźliśmy.
- Nie mów tak! Powinnaś się cieszyć, że zawsze masz osoby, które w jakimś stopniu ci pomogą. Czy to twoja matka, ojciec, mąż czy nawet ja. – Spojrzałam jej w oczy. – Zawsze też możesz wziąć urlop studencki na rok i po urodzeniu dziecka wrócić na studia.
- A jak ja powiem o tym rodzicom? I Philip’owi, który jutro wraca z Francji.
- Wszystko będzie dobrze. – Ścisnęłam jej dłoń. – A sukienka dobra jeszcze?
- Jest na styk.
- Dobre i to. Zmieniając temat to mam trochę czasu jeszcze, więc możemy przećwiczyć pierwszy taniec. Tak, że jak jutro Philip wróci to ty będziesz już miała opanowane kroki. – Puściłam oczko.
- Płyta jest na górze u Scott’a w pokoju.
- Okej ja przyniosę a ty zakładaj buty. – Wstałam z fotela i poszłam powoli po schodach.
Żal mi było Lauren. Była jeszcze taka młoda a na dodatek ambitna i pracowita. Tyle planów miała, a teraz wszystko będzie musiała pozmieniać. Weszłam na ostatnie piętro na, którym znajdował się pokój Scott’a. Przekręciłam gałkę uchylając lekko drzwi i natychmiast tego pożałowałam.
- Scott?! – Wydarłam się. – Natalie?!
Tych dwoje leżało zupełnie nagich na dużym łóżku. Właściwie to Natalie siedziała okrakiem na biodrach Scott’a zajadając truskawki. Scott za to leżał na plecach oparty na łokciach i wydawał z siebie jęki rozkoszy. To co zobaczyłam na własne oczy wywołało u mnie uczucie zgorszenia, które na pewno wpłynie na moją psychikę. Stałam jak wryta w drzwiach nie mogąc wykrztusić z siebie żadnego słowa. Oboje od razu odskoczyli od siebie jak oparzeni i zakryli się kołdrą.
Można sobie włączyć w tle: http://www.youtube.com/watch?v=wwCykGDEp7M&ob=av2n
Z powrotem zamknęłam drzwi z wielkim hukiem i zbiegłam na dół.
- Chealsy poczekaj! – Rozległo się wołanie z góry.
Chłopak ubrany w spodenki kończył zakładać bluzkę, kiedy to dogonił mnie na schodach łapiąc za nadgarstek. Szarpnęłam ręką i odepchnęłam go do siebie.
Patrząc mu w oczy krzyknęłam do jego siostry – Lauren wybacz, ale będziesz musiała sama poćwiczyć. Do zobaczenia na ślubie – Odwróciłam wzrok i zeszłam do salonu gdzie założyłam kurtkę.
- Wychodzisz już?! – Spojrzała na mnie. – O Scott to ty w domu byłeś? – Przeniosła wzrok na brata.
- Taa. – Wyznał zakłopotany.
- Cześć. – Wyszłam z domu a za mną Scott.
- Chealsy to nie tak! – Starał się wytłumaczyć.
- Nie tak? Nie tak to coś jest z tobą. – Wrzeszczałam. – Jak mogłeś! Zrozumiałabym jakby chociaż minęły 2 czy 3 tygodnie, ale 1 dzień?!
Było na tak zimno, że z ust wydobywała mi się para, a nogi trzęsły mi się pomimo kurczowo trzymania kurtki.
- To nie miało tak wyjść…. – Spojrzał mi w oczy.
- Wiem, że nie miało. Nie spodziewałeś się, że przyjadę. Wierzyłeś, że się nie dowiem. A widzisz taka niespodzianka.
- Obydwoje zrobiliśmy sobie krzywdę. Rozumiem co przeżywasz ale uspokój się. – Starał się mnie objąć.
- Nie dotykaj mnie! Ty podły skurwielu! Nienawidzę cię rozumiesz! – Szarpałam się w jego ramionach, w których jeszcze niedawno tuliłam się kiedy było mi smutno i robiłam to kiedy chciałam a teraz próbowałam się z nich wydostać.
- Skarbie… - Pogłaskał mnie i spojrzał na mnie czule.
- Nie nazywaj mnie tak! Słyszysz? Nie chcę cię znać! Jesteś taki jak wszyscy! – Łzy leciały mi ciurkiem.
- A ty co nie? Puszczasz się z kim popadnie. Tym razem trafiło na nowo poznanego chłopaka z Florydy tak? – Odsunął się ode mnie i spojrzał na mnie z pogardą.
- Jak możesz tak do mnie mówić! – Oburzyłam się. – Ty pieprzony dupku! Nie chcę mieć z tobą nic wspólnego! Nic rozumiesz nic! Nie dzwoń, nie pisz, nie patrz się na mnie nawet. – Zaczęłam wyliczać.
- Będziesz tego żałować. – Ostrzegł i splunął w bok.
- Ja będę żałować?! Ja? – Pokazałam palcem na siebie. – Wstydź się! Żeby twoja była dziewczyna po jednym dniu od rozstania zastała cię w łóżku z tą dziwką, która każdemu daje. – Prychnęłam.
- Licz się ze słowami. Lepsza nie jesteś. – Złapał mnie za rękę.
- Zostaw mnie raz na zawsze i zniknij z mojego świata. Nie chcę cię i nie potrzebuję. Nie wybaczę ci tego nigdy. Zapomnij o jakiejkolwiek przyjaźni czy znajomości. Nie chcę znać takiego człowieka. – Powiedziałam z wyrzutem szlochając.
- Wiesz co byliśmy tak blisko siebie, że zabrakło miejsca na uczucie. – Oznajmił spokojniej Scott przybliżając się do mnie.
- Co ty pierdolisz?! Ciebie już totalnie pojebało? – Kopnęłam go z kolanka w jajca i podeszłam do zaparkowanego auta.
- Na drugi raz będziesz wiedział, że ze mną tak się nie bawi. – Spojrzałam na zgiętego w pół chłopaka klnącego pod nosem z bólu. Wsiadłam do samochodu i odjechałam pogrążona w niewyobrażalnej rozpaczy. Cały czas padał gruby śnieg a niebo zakryte było pierzyną chmur. Jechałam drogą poprzez las kierując się do domu. Dotarłszy do pustego domu nie chciałam zostawać sama i ryczeć cały wieczór, a tym bardziej nie miałam ochoty rozmawiać o tym z jakąkolwiek koleżanką. Wzięłam klucze i wyszedłszy z domu zamknęłam drzwi. Szłam zwinnym krokiem z rękoma w kieszeni do lasu ulicę dalej. Cały czas do oczu napływały mi łzy, które spływając po policzkach szczypały od minusowej temperatury. Minąwszy dom Spencer’a weszłam do lasu główną ścieżką. Długo spacerowałam, myślałam, płakałam. Zdałam sobie sprawę, że łatwiej jest zakochać się nie kochając, niż odkochać kochając. No cóż tak w życiu bywa, że ten kto kocha to w tej grze przegrywa. Chociaż mam wiele pięknych wspomnień ze Scott’em to teraz nadchodzi żal i ból, cierpienie i smutek, bo wiem, że już nigdy nie będzie jak było kiedyś a ja zostanę sama otoczona smutkiem cierpienia…
W końcu chodząc w kółko po lesie depcząc te same ścieżki natknęłam się na zamarznięte jezioro. Lód wydawał się być dosyć gruby, więc bez namysłu podeszłam bliżej i stanęłam na brzegu. Wysunęłam ostrożnie jedną stopę i postawiłam ją na lodzie. Lekko zaskrzypiał ale nie wzięłam tego za zły znak. Równie ostrożnie dostawiłam drugą stopę i robiąc drobne kroczki zbliżałam się do środka jeziora. Zaczęłam sunąć po nim wyobrażając sobie, samą siebie na łyżwach. Po chwili jednak spostrzegłam, że coś jest nie tak.*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*
Udało się napisać 27 rozdział ! Muszę powiedzieć, że osobiście wyjątkowo przypadł mi do gustu :D Widzę, że wszyscy liczą, że Chealsy wróci do Spencer'a.
Kolejny dodam w środę wieczorem jak zawsze <3
Znowu pokomplikowałam co? Hahaha
aaaaaaaaa
OdpowiedzUsuńKOCHAM CIĘ<3 I TWOJEGO BLOGA!;******
Super :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam ciebie i twojego bloga :d
Mam jednak nadzieję, że Cheals będzie ze Spencerem... Scott juz dla mnie nie istnieje za to zrobił. :D
Czekam na nexta ♥♥
Rozdział jest boski, Scott mega mnie wkurzył, przestaje go już lubić ;/
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny ):):) Zajebiście piszesz;*
No i dobrze. Pewnie Spencer ją uratuje ^^ :D Fajnie by było ... :D Czekam na next ;x
OdpowiedzUsuńZajebiste :D . Masz talent do pisania ;)
OdpowiedzUsuńzaaaaaaaaaaajebisty <3
OdpowiedzUsuńZarąbiste
OdpowiedzUsuńNo, troszkę pokomplikowałaś. Ale nic nie jest normalne jak się trochę tego nie skomplikuje. Mam nadzieję że Cheals nie wpadnie do tego jeziora. Chociaż, pewno jak jej się coś stanie, to potem będzie coś ze Spencerem... Oh, kurczę, wyobraźnia mnie ponosi. Najbardziej lubiłam czytać chwile Chealsy&Spencer. Wierzę że jakoś się wyjaśni ta sprawa z ciążą Emily. Czekam na następny!!
OdpowiedzUsuńhttp://truehistoricandagain.blogspot.be/
ja już totalnie nie wiem z kim ona ma być
OdpowiedzUsuńna początku obstawiałam na Scott`a , a teraz już nie wiem , raczej po tej akcji będzie z Spencer`em , chociaż zobaczymy co będzie na ślubie
rozdział świetny :D
ps: i tak ma być z Scottem
Yay rozdział po prostu mega :) Kurcze no a ja tak chciałam, żeby Chealsy była ze Scottem ;( Mam nadzieję, że jest jeszcze taka możliwość ;) Bardzo intrygująco zakończyłaś ten rozdział. Pozostaje mi tylko czekać na next'a :)
OdpowiedzUsuńWow.;o Świetny i czekam na kolejnyy.<3
OdpowiedzUsuńScott mnie wkurzył na maksa - dupek!
OdpowiedzUsuńRozdział świetny, mam nadzieję, że Chealsy się nic nie stanie. Pokomplikowałaś (jak zwykle), ale to jest genialne, bez tego byłoby nudno ;)
Czekam na nowy emocjonujący rozdział ;)
weeeeź dałaś taką muzę, że się popłakałam! przypomniały mi się chwile jak sama zrywałam z chłopakiem..
OdpowiedzUsuńmelody123
Zajebisty rozdział!
OdpowiedzUsuńTaki trochę smutny ale i tak zajebisty!
Mam nadzieję że Chealsy tam w tym jeziorku nie utonie!
No ale nic czekam z niecierpliwością na następny i oby pojawił się jak najszybciej!
Zapraszam do mnie:****
ale smutno mi się zrobiło ; <<
OdpowiedzUsuńbiedna Chealsy, Scott nie powinien się tak zachować.
mam nadzieję, że jej się nie stanie bo to co napisałaś to może tylko świadczyć o tym, że Chealsy będzie miała zimną kąpiel. ; [[
dodawaj szybko nowy.
pozdrawiam. ♥♥
Boski i z niecierpliwością czekam na następny
OdpowiedzUsuńTen jest chyba najlepszy <3
OdpowiedzUsuńJestem oczarowana ♥
OdpowiedzUsuńAnn
dopiero od dzisiaj czytam tego bloga..przeczytałam wszystkie rozdziały na raz..♥ i muszę powiedzieć..WOW. naprawdę wciągająca historia. po przeczytaniu jednej części, od razu chce się więcej i więcej..i najpierw byłam za Spencerem, ale jakoś tak poczułam sentyment do Scotta, że za chiny nie mogę przeboleć, że tak nawzajem siebie zranili ;( no ale cóż, nie zawsze jest tak jak by się chciało. z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy. ;*
OdpowiedzUsuńPS. też piszę małe opowiadanko, może nie takie fajne i ciekawe jak to, ale dopiero zaczynam karierę z pisaniem ;D feelings-sense.blogspot.com ;)
Genialny! Czekam na nn i zapraszam na swojego nowego bloga :)
OdpowiedzUsuńfallinhappiness.blogspot.com/
Takk pokomplikowałaś, ale jest dobrze! Ba! Genialnie! Jak zawsze z resztą dokładnie i najlepiej jak tylko można opisałaś całą scenerię, uczucia i zachowanie.. KOCHAM TEGO BLOGA i tyle! <3
OdpowiedzUsuńObłędnie!Super,super,super..!Po prostu Genialnie!Nie mogę się doczekać następnego rozdziału! Teraz niecierpliwię czekam na środę i na dodany w tym dniu rozdział! ; D
OdpowiedzUsuńŚwietne :) Nie mogę doczekać się kolejnego. Tak jest teraz namieszane, że nie wiem sama co z tego wyniknie :P
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie świetne http://1directiongottabeyou.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńno więc Carrie.<3 jak wiesz czytałam od razu jak dodałaś ale komentuje dopiero teraz. co by Ci tu napisać .. hm ? twoje pisanie jest chyba najlepsze i normalnie powinnaś książkę wydać. te opisy, czytając te zdania wyobrażam sobie dokładnie każdą sytuację i za to Ci dziękuje. również mam cichą nadzieję, że może Chelsea będzie ze Spencerem abo chociaż odnowi z nim kontakty a tego Scott'a to bym normalnie powiesiła za to co zrobił -,- będę wyliczać minuty do środy awww <3
OdpowiedzUsuńkocham to :*
ZAPRASZAM WSZYSTKICH DO CZYTANIA I KOMENTOWANIA :
http://mysterious-crescent.blogspot.com/
Jeny to teraz na mieszałaś <3<3<3
OdpowiedzUsuńjuż chyba wiem co się stanie , ale Ci nie powiem :***
Kocham Cię:****
/ Spencer'owa
Przepraszam ,że tak krótki, ale nie mam weny :(
Genialny rozdział, z resztą jak zawsze!
OdpowiedzUsuńOby Chealsy była ze Spencer'em, bo Scott to podejrzana politycznie świnia! :D
A ten moment uwielbiaam<3 : - Nie dotykaj mnie! Ty podły skurwielu! Nienawidzę cię rozumiesz! – hahahaa;p
do nn.;p
aaawww jakie to jest piękne :)
OdpowiedzUsuńprawie się poryczałam gdy się kłócili, ale wiesz co w pprzednim rozdziale mówiłam że ma wrócić do Scott'a zmieniam zdanie ma wrócić do... a niewiem sama coś wymyśl i tak mi będzie się podobało ;D
pzdr. i czekam z niecierpliwością na NN :)
Świetnie, nie ma to jak dobry rozdział na rozpoczęcie dnia.
OdpowiedzUsuńNie sposób zachwyt wyrazić. To było piękne, słodkie...
A te obrazki i podkład... <3
Cud, miód i orzeszki ^^
literacka-n.blogspot.com
Ja tam jej nie współczuję, wcale. I nie rozumiem dlaczego ona się tak na niego uniosła. Może faktycznie go "kocha", ale nie są już razem, bo to ona zawiniła. I to ona go zdradziła.
OdpowiedzUsuńNo ale mniejsza z tym. Fajnie by było jak by jednak była ze Spencer'em. :D
Rozdział ś w i e t n y, nie mogę doczekać się kolejnego. xdd
Nie rozumiem Chealsy ... przecież to ona pierwsza go zdradziła ^^
OdpowiedzUsuńTak wgl to jesteś okropna ! :D Przecież ja nie wytrzymam do środy ! xD
Cała ta historia mega mnie wkręciła! Czekam na kolejny rozdział :)
OdpowiedzUsuńBoski rozdział ;D
OdpowiedzUsuńŁuuhhuu no i zaczęła się dopiero akcja ! Lubię to ! Chealsy zasłużyła chyba na to. Chociaż ta kłótnia była dość ostra , nawet mnie wzruszyła. Czekam na kolejny odcinek. Pozdrawiam ; )
OdpowiedzUsuńP.S. Przepraszam ,że tak dawno nic nie pisałam
http://dance-with-me-tonight.blogspot.com/ Nowy odcinek ; )
Ale Ty zajebiście piszesz ;* Już nie moge się doczekać następnego rozdziału ;D Chciała bym żeby Chealsy i Scott byi razem, ale i tak wszystko zależy od Ciebie, twoich pomysłów na dlasze rozdziały ;D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;D
Dżela ;*
No kurwa no. A ja strasznie lubie Scotta. I w dupie mam to, ze Chealsy go nakryla na czyms takim, sama zrobila cos takiego pierwsza. No, ale to twoje opowiadanie pisz jak chcesz, zwiazuj pary jakie chcesz.
OdpowiedzUsuńRozdzial swietny.
Ja tak samo uważam. Też jestem za Scottem ;)
UsuńJeju! Jak ja kocham twoją książkę! Przekazujesz w swoim opowiadaniu tyle emocji że sam się czyta! Przepraszam ale jeśli nie dodasz jak najszybciej 28 rozdziału to zajebie!♥
OdpowiedzUsuńno to fanek Spencera nie przebije:PP
OdpowiedzUsuńale plss weź jeszcze coś daj z Lewisem<3
SUPER BLOG<3
Przy piosence płakałam przy tekście wyłam a jak się skończyło to dostałam depresji... Za co? Co na ci zrobiłam ?? Kocham kocham kocham i milion razy kocham!!! Daj znać o nowym rozdziale pozdrawiam i bardzo ale to bardzo mocno całuje Julka czyli @Szota1z TT
OdpowiedzUsuńzapraszam na www.whole-heart.blogspot.com na 9 rozdział :D
OdpowiedzUsuńto jest cudowne.!: **
OdpowiedzUsuńja mam nadzeje,że Chealsy nie wróci do Scott'a. : )
czekam na NN
Zapraszam do siebie. : * http://anotherxlifexx.blogspot.com
Zajebiste zapraszam do mn http://laincja-onedirection.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń;d cudowny <3
OdpowiedzUsuńps : mam takie pytanie byłas może w tym roku na Lednicy ? bo widziałam taką dziewczynę z bluzą z napisem cool story bro. i tak jakoś skojarzyłam ją z Tobą hehe xD
haha nieeee nie byłam. nawet nie mam takiej bluzy :D
UsuńKocham Twoją punktualność !! Namieszałaś nieźle. Ale to fajnie. Czekam niecierpliwie na kolejny :D
OdpowiedzUsuńNie no mega jest .. Jak z resztą zawsze . :D Kocham to po prostu .. I już mi nie jest żal Scotta.. Ale w zasadzie ona też święta nie jest .. ale ona jest płcią zajebistą .. ona mogła .. Nie no nie mogę się doczekać środy . :D
OdpowiedzUsuńZapraszam na 5 rozdział [http://eye-melodies.blogspot.com], gdzie po raz pierwszy ukazana jest scena totalnie +18, pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz tu jestem i jestem zachwycona;)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie;D
http://mylifemydream-glambishion.blogspot.com/
Ja tam jestem cały czas za Scott`em ;)
OdpowiedzUsuńOpowiadanie jest cuudowne i wciągające ;)
Życzę weny ;*
Oj, dużo przepuściłam, ale nic.. Nadrobi się.;p Warto.;))
OdpowiedzUsuńRozdział jest genialny.. Ja tam lubię jak się komplikuje, im więcej tym lepiej.. Tylko, żeby nie przesadzić, a ty w żadnym wypadku tego nie robisz.;)
Pozdrawiam.!
[braterstwo1d.blogspot.com]
cuuudooo!!! :D zapraszam do mnie:
OdpowiedzUsuńhttp://so-we-play-all-the-same-old-game.blogspot.com/
mam jeszcze drugie opowiadanie:
http://more-than-thisxx.blogspot.com/
The best :D 2 słowa 7 liter po prostu the best
OdpowiedzUsuńNa literacka-n.blogspot.com pojawił się nowy rozdział. Zapraszam.
OdpowiedzUsuń