Oczami Chealsy
Być może
leżałam, stałam, siedziałam albo wisiałam. Może unosiłam się też na powierzchni
wody. Nie wiem, co się ze mną działo. Ostatnią rzeczą, jaką pamiętam jest
głośny huk załamującego się pod moim ciężarem lodu. Później ogarnął mnie
starach a lodowata woda spowodowała, że mięśnie odmówiły mi jakiejkolwiek
współpracy. Czułam, że tonę, ale nic nie mogłam zrobić. Chwilę potem poczułam
lekkie szarpnięcie, a następnie leżałam już na ziemi. Ogarnęło mnie coś z
rodzaju znużenia i nie mając siły walczyć z tym, przymknęłam oczy. Ale zamiast
czarnego tunelu i małego białego światełka, ja zobaczyłam leżące moje ciało,
nad którym unosi się postać mojej mamy. Wyciągnęłam rękę próbując jej dotknąć i
w momencie zetknięcia się naszych dłoni wszystko zniknęło. Nastąpiła ciemność a
ja poczułam ogromny ból. Czułam go dosłownie wszędzie jak gdyby płynął żyłami
do każdego fragmentu mojego ciała. Ból nie ustawał ani na moment, ale z czasem
zaczęłam czuć przyjemne ciepło z zewnątrz. Jak gdybym nie znajdowała się już na
chłodnej ziemi, ale…w domu? Czułam, jak ktoś zdziera ze mnie mokre ubrania,
przykrywa kocem, przytula mnie do siebie, gładzi czoło a następnie całuje mnie.
Wszystko to czułam, ale nie byłam w stanie nawet poruszyć kończynami. W pewnym
momencie ból nabrał na sile i promieniował jednocześnie na całe ciało. Gotowało
się we mnie i lada chwila miałam wybuchnąć. I w pewnym sensie tak można nazwać
moją pobudkę. Otworzyłam oczy i zobaczyłam mocne, białe światło. To uczucie
było jak gdyby niewidomy po 10 latach odzyskał wzrok i mógł widzieć. Nagle
przed oczami mignęła mi twarz jakiegoś mężczyzny.
- Umarłam?
– Wyszeptałam zdezorientowana.
- Chealsy!
– Ktoś jeszcze mocniej przytulił mnie do siebie, chowając twarz w kocu.
Podniosłam
lekko głowę i zobaczyłam siedzącego nade mną Spencera.
- Spencer?!
– Nie wiedziałam, co się dzieje. – Gdzie ja jestem?
- U mnie w
domu. – Odparł przyjaźnie lekko się uśmiechając.
- Co ja tu robię? Co się stało? – Dotknęłam obolałej głowy wydając jęk.- Powiedz coś! – Zaszedł mnie od drugiej strony i zmusił do spojrzenia mu w oczy.
Chłopak
natychmiast schłodził mi czoło swoją zimną dłonią.
- Wpadłaś
do jeziora i cię wyciągnąłem. Ale mniejsza z tym, powinnaś się jeszcze przespać
jesteś zmęczona. – Uśmiechnął się życzliwie.
- To
pamiętam…- Zmrużyłam oczy i pominęłam kwestię spania. – Ale dałabym przysiąc,
że umarłam, chociaż na chwilę... – Dokończyłam niepewnie.
- Umrzeć na
chwilę? Oj Cheals! – Zaśmiał się lekko.
- Powiesz
mi jak mnie znalazłeś? Skąd wiedziałeś gdzie mnie szukać? – Dopytywałam schodząc
ostrożnie z jego kolan i usiadłam na krańcu kanapy.
- Szłaś
moją ulicą no i zobaczyłem, że idziesz do miejsca, które prawie w ogóle nie
jest odwiedzane a na dodatek zdawało mi się, że płakałaś.
- Chciałam
się przejść. – Wyjaśniłam kiwając głową.
- Mało to
masz miejsc, gdzie możesz pospacerować?
- Chciałam
być sama. – Odbiłam pałeczkę i przeniosłam wzrok na palący się ogień w kominku.
- Hmmm nie
zauważyłem, żeby nasze miasto było aż tak zatłoczone, że trzeba chodzić do
opuszczonego lasu. Już zwykły użyteczny park nie wystarczy?
-
Prowadzisz jakieś przesłuchanie czy jak? – Spytałam zgryźliwie.
Chłopakowi
posmutniała twarz.
- Em…to
znaczy nie zrozum mnie źle. Po prostu jestem trochę w szoku… - Dodałam
pośpiesznie.
- Chcesz
coś do picia albo jedzenia? – Spytał z innej beczki.
- Nie. –
Kichnęłam.
- Ale
chusteczki ci się przydadzą.
Chłopak
poszedł do kuchni a następnie przyniósł karton chusteczek i cały rząd tabletek.
- Weź to. –
Podał mi szklankę wody i proszki a następnie zebrał moje mokre ubrania z ziemi
i powiesił na kominku.
Obserwowałam
go z niezwykłą ciekawością, dlaczego po tym wszystkim tak się zachowuje. Równie
dobrze mógł mnie z powrotem zanieść do mojego domu i zadzwonić po ojca.
- Dlaczego
to robisz? – Spytałam, kiedy usiadł na kanapie naprzeciwko mnie.
- Ale co ja
robię?
- No to
wszystko. Dlaczego jesteś taki miły?
- To źle?
- Nie o to
chodzi. – Westchnęłam. – Tylko raczej przez ostatnie tygodnie dawałeś mi do
zrozumienia, że za mną nie przepadasz…
- No fakt.
– Odwrócił wzrok w bok. – W ostatnim czasie trochę dziwnie się zachowywałem, bo
myślałem, że tak będzie lepiej.
- Będzie
lepiej? Dla kogo niby? – Odparłam zdziwiona.
- Dla mnie.
– Wbił wzrok w podłogę. – Tak wiem, to egoistyczne zachowanie z mojej strony.
Ale uwierz po prostu i tak nie moglibyśmy być razem. Nigdy. – Spojrzał mi w
oczy.
Zaszkliły
mi się oczy i poczułam lekki ucisk w żołądku jednak zacisnęłam zęby i ciągnęłam
rozmowę dalej.
- To
oczywiste skoro Emily jest w ciąży. – Odchrząknęłam.
- Tu nie
chodzi o nią. To raczej chodzi o to, jacy jesteśmy.
Zaczęłam
podejrzewać, do czego pije, ale postanowiłam go jeszcze pozwodzić.
- Jacy
jesteśmy? Coś z nami nie tak?
- Hmmm w
pewnym sensie tak to można nazwać, ale na razie nie mogę ci powiedzieć. –
Oznajmił.
- Nie
możesz mi powiedzieć, że jesteśmy naznaczeni? – Powiedziałam z sarkazmem.
- Co?!
Aaale jak to? – Spytał zdziwiony.
- No po
prostu wiem. Po części sama się domyśliłam a resztę dopowiedziała Amy. Wiem i
już. – Wzruszyłam ramionami.
- Długo już
wiesz?
- Pare
tygodni. – Upiłam łyk herbaty, którą w między czasie zrobił Spencer. – I
dlatego nie możemy być razem? Mam rozumieć, że do końca życia będę sama?
- Nie nie o
to chodzi. Możesz być z normalnym śmiertelnikiem lub naznaczonym. Różnica
polega na tym, że z tym drugim nie możesz mieć potomka. To znaczy no
teoretycznie możesz tyle, że nigdy się jeszcze to nie zdarzyło a legendy mówią,
że kiedy urodzi się dziecko naznaczonych to spadnie nieszczęście na wszystkich
z rodu.
- Sądzisz,
że nie możemy być razem tylko, dlatego, bo nie moglibyśmy mieć dziecka?
- Może
teraz to wydaje się dla ciebie błahostką, ale za kilka lat odezwałby się w
tobie instynkt a wtedy… sama widzisz. – Westchnął.
- Ta…Ale to
i tak nieistotne w tej chwili, bo będziesz miał dziecko z Emily, więc spokojnie
już się z tym po części pogodziłam.
- No fakt.
-
Powiedziałeś mamie?
- Jeszcze
nie… - Zmartwił się.
- A jej
rodzice wiedzą?
-
Podejrzewają.
- Niedługo
zacznie widać brzuszek, więc wypadałoby im powiedzieć.
- Wiem, ale
bynajmniej ja chcę z tym poczekać.
- Na co? –
Zaśmiałam się. – Lepiej by wyglądało jak sami byście się przyznali a nie oni
sami domyślili. – Nabrałam herbaty do ust.
- Chcę
poczekać do zaręczyn. – Oznajmił.
Oplułam
Spencer’a herbatą, która pod ciśnieniem wyleciała mi z ust. – Jakich zaręczyn?!
– Wrzasnęłam rozgorączkowana.
- Uspokój
się. – Odparł, wycierając się.
- Chcesz
się jej oświadczyć?! Ale dlaczego? Po co? – Zadawałam głupie pytania.
- Kocham ją
i wiem, że to ta jedyna. – Przełknął głośno ślinę.
Spojrzałam
na jego niespokojny wyraz twarzy oraz to, że unika mojego wzroku.
- Poza tym
chcę zdążyć przed narodzinami małego, bo nie chcę, żeby było bękartem. – Dodał.
- No to
szczęścia życzę. – Spojrzałam odruchowo na rękę, żeby sprawdzić godzinę. – O matko
jak już późno muszę się zbierać. – Pośpiesznie odkryłam koc i odstawiłam kubek
na stolik. Wstałam z kanapy i poszłam w stronę kominka biorąc suche ubrania.
- Cheals…ty
nie masz zegarka.. – Podrapał się w głowę.
- Jakiego
zegarka? – Spytałam zbita z tropu.
Wskazał na
nadgarstek, na który wcześniej spoglądałam.
Wywróciłam
oczami i machnęłam ręką.
- Cheals co
się stało? Przecież dobrze robię. – Wstał i stanął naprzeciwko mnie.
Spojrzałam
na jego twarz po, czym odwróciłam się do niego tyłem zakładając ubrania.
- Hm…-
Przekrzywiłam głowę. – Szczęścia życzę w takim razie jeszcze raz. –
Uśmiechnęłam się szyderczo i kontynuowałam ubieranie się.
- Powiesz o
co mi chodzi?! – Domagał się wyjaśnień.
- Wiesz
zaczyna mnie irytować ta twoja huśtawka nastroju. Chyba zamiast Emily to ty w
ciąży jesteś.
- Nie bądź
niemiła.
- Żartujesz
sobie? Nie bądź śmieszny. Zdążyłam się przyzwyczaić już, że każda nasza rozmowa
kończy się kłótnią.
- Nie musi
tak być. – Oznajmił.
- Nie musi.
Gdybyś pomyślał o innych. – Wygarnęłam mu.
- Przecież
ja cały czas myślę o innych! Chcę dla Emily jak najlepiej!
- Spencer
zrozum wreszcie, że świat nie kręci się tylko wokół niej. Pomyśl też o innych.
Spójrz na osoby, które cię kochają a ty je odrzucasz i nawet czasem nie
zauważasz. – Powiedziałam łagodniej.
- Masz na
myśli siebie?
Przełknęłam
głośno ślinę i zatrzepotałam rzęsami. – Sam odpowiedz sobie na to pytanie. – Ubrawszy się odniosłam kubek do kuchni, po
czym poszłam do przedsionka czując przez cały czas na sobie wzrok Spenecer’a. Zatrzymałam
się w drzwiach wejściowych lekko je uchylając.
- Dzięki za
wszystko. Do zobaczenia na ślubie. Mam nadzieję, że dostanę zaproszenie. - Wymusiłam
uśmiech i wyszłam z domu trzaskając drzwiami. Na dworze padał śnieg a na jezdni
kałuże przeistoczyły się w małe lodowiska. Prawdziwy tor przeszkód. Szłam
ostrożnie ze wzrokiem wbitym w asfalt. Po 5 minutach doszłam do domu, w którym
czekał ojciec.
- Cheals! - Wybiegł z salonu ojciec. - Wyglądasz jak…. –
Brakowało mu słów.
- Jak
zmokła kura? – Dokończyłam.
- Nie do
końca…Gdzie byłaś? Z tego co pamiętam masz szlaban. – Skarcił mnie ojciec.
- Poszłam
do lasu. Przejść się. Tak mam szlaban i co z tego. Do końca tygodnia teraz to
już nawet do szkoły nie pójdę, bo czuję, że coś mnie łamie. – Wzruszyłam ramionami
po czym zdjęłam kurtkę.
- Jesteś w
męskiej koszuli?! – Ojcowi zaczęła nerwowo skakać lewa brew.
- Em, co..?
– Spojrzałam w dół. – Aaa tak..
- Powiesz
mi co to ma znaczyć?
- W szkole
koleżanka otwierała puszkę z colą no i mnie oblała. Kolega miał w szafce
koszule to mi pożyczył.
- Dobra idź
na górę. – Machnął ręką.
Poszłam
wpierw do kuchni gdzie zrobiłam sobie gorącą czekoladę a w mikrofalówce podgrzałam
sobie bajgla. Zaniósłszy jedzenie na górę zamknęłam się w pokoju i opuściłam
wszystkie rolety. Poszłam do łazienki, w której siedziałam dobre 2 godziny
relaksując się pod prysznicem. Przebrawszy się w piżamy wskoczyłam do łóżka i
położyłam na kolanach laptopa a obok postawiłam talerzyk i kubek. Przejrzałam
facebooka a potem popisałam trochę z Amy i Lizzy. Ale nie wspomniałam im o tym
całym incydencie w lesie. Musiały się zadowolić faktem, że jestem chora i nie
idę jutro do szkoły. Po raz kolejny musiałam zmienić status związku, teraz
jednak nie kipiałam z radości. Gdy wybiła 1:00 dopiwszy czekoladę ułożyłam się
wygodnie w łóżku i zasnęłam głębokim snem.
*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*
AAAAAAAAAAAAAA! Jestem meeeega happy, bo pod ostatnim rozdziałem było aż 66 komentarzy! I według niektórych z was był to najlepszy rozdział. <3
Przepraszam, że tak późno ale pisanie końcówki podczas oglądania meczu NIEMCY vs PORTUGALIA ciężko się skupić XD
Żeby was pomęczyć znów trochę namieszałam między Chealsy a Spencer'em. Szczerze to sama już bym chciała żeby coś się między nimi działo, to do głowy przychodzi mi tyle pomysłów i cały czas to wszystko przesuwa się o kolejne rozdziały.
Następny będzie w środę wieczorem (mam nadzieję) bo wtedy też zaliczam WOS Z DWÓCH LAT!! Więc trzymajcie kciuki!! <333
15 razy odwiedzilam dzisiaj twoja strone czekajac na nowy rozdział! i jest!!!
OdpowiedzUsuńaaaaa!
koch koch cie!<3
Bardzo ciekawy rozdział. Bardzo lekko się go czytało co lubię w opowiadaniach, bo nie męczą po prostu i nie czyta się ich na siłę. Czekam z niecierpliwością na następny c:
OdpowiedzUsuń[http://out-of-my-heart.blog.onet.pl/]
Dziewczyno jesteś genialna!
OdpowiedzUsuńMam tylko nadzieję, że to jest dziecko Scotta i Spencer dowie sie o tym przed slubem i zaręczynamii ;d
czekam na nexta ♥
Nieee! Spencer nie może poślubić Emily!On ma być z Chealsy!
OdpowiedzUsuńDobra do żeczy rozdział jest zajebisty, zresztą jak zawsze!
Czekam na kolejny z niecierpliwością i mam nadziję że pojawi się jak najszybciej!
Pozdrawiam i zapraszam do siebie :**
Aaaaaaa ! Uzależniam się od twojego bloga ! XD
OdpowiedzUsuńAle czemu ten Spencer bierze sobie ślub z tą porąbaną na wszystkie możliwe strony świata Emily ? !
Dodaj szybciej następny....
Prosze ^^
Pozdrawiam Wiki. <3
niee zgadzam się na ślub Spencera ..po prostu się nie zgadzam ;p i mam taką samą nadzieję jak Onaa_6 że to będzie dziecko kogoś innego niekoniecznie Scotta ale kogokolwiek byle nie Spencera <3
OdpowiedzUsuńmegaa !
Powiem szczerze, rozdział nie jest satysfakcjonujący jakiego się spodziewała. Miałam nadzieję, że coś się rozwinie, mam na myśli pocałunek Spencera ze strony bohaterki. Nie spodziewałam się jego ślubu. Marnie to wymyśliłaś, bo trudno będzie z tego wybrnąć. Wiem z własnych opowiadań. Nie chciałam tego mówić, ale troszeczkę zaczyna już mnie on nudzić choć raczej nie przestanę go czytać
OdpowiedzUsuńPierwszy raz skomentowałam twój blog. Po prostu jak mi coś się nie spodoba to wyrażę swoją negatywną opinię.
Ps. Wprowadź więcej opisów. Będzie ciekawsze :>
Jest ciekawie.:D Podoba mi się i czekam na kolejny.:*
OdpowiedzUsuńświetny ,świetny , swietny :*******
OdpowiedzUsuńmam nadzieję że w następnym wszystko wyjdzie najaw:DDDDD
Kocham Cię <3<3<3
przepraszam Cię, że krótkie komentarze
, ale nie mam weny i nie chcę mi się żyć :(
jeju jeszcze kilka dni do szkoły i wolne
Spencer'owa
Kurdee... Czemu oni muszą być naznaczeni! Tak chciałabym, żeby oni byli razem. ;)
OdpowiedzUsuńTeż właśnie oglądam mecz i piszę komentarz, a tu gol 1:0 dla Niemców hhahahhah same korzyści z komentowania twojego bloga ;)
Z niecierpliwością czekam na następny rozdział ;*
skejcik :D
Normalnie nie moge sie doczekac kolejengo !! Jak zawsze superrrrr _D
OdpowiedzUsuńkocham to ! ♥
OdpowiedzUsuńczekam do tej środy :)
i trzymam kciuki ;)
Nieeeeee! On nie może być z Emily!
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwością czekam na kolejny!
Zapraszam do mnie!
http://eysoulsister.blogspot.com/
Bardzo fajny rozdział jak każdy. Jestem zachwycona i będe czekała na dalszy ciąg :) Trzymam Kciuki żeby ci dobrze poszło na WOSie :*:*
OdpowiedzUsuńAnn
cudooo !!! :D czekam na nexta :)
OdpowiedzUsuńO jejciu ! Dodaj coś wcześniej bo niee wytrzymam do środy ! ;p . Uzależniłam się od twojego bloga :D. . Kocham Too !;***
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki !!;*
Cuudoo :D
OdpowiedzUsuńJa i tak jestem nadal za Scottem ;p
Chealsy + Scott ♥
Proszę o jeszcze jakiś wątek z nimi :D
Życzę weny ;*
Jeeeeej.. Świetny jak zawsze :) Fakt tego ślubu to się nie spodziewałam, ale chyba będzie okeeey, ale to jak wszystko się wyjaśni ;))
OdpowiedzUsuńUgh.. środo, kiedy nadejdziesz?! :)
Czekam na następny, jak zawsze <3
oj dziewczyno lubisz mieszać. ; DD
OdpowiedzUsuńjuż myślałam, że pomiędzy Chealsy a Spencerem wszystko się ułoży, a tu kolejna sprzeczka...
ale mimo to rozdział jak zwykle przezajebisty. ; ]]
czekam na więcej twoich świetnych pomysłów, pozdrawiam. ♥♥
uwielbiam to opowiadanie, pisz częściej i szybko bo nie wytrzymam. jestem zła na siebie, że przeczytałam wczoraj wszystko bo teraz z niecierpliwością będę czekać na więcej :d
OdpowiedzUsuńwgl nie wiem czemu ale wydaje mi się że Emily nie jest w ciąży, ale co ja gadam, to twoja postać :D
Aaaa rewelacja :]
OdpowiedzUsuńCzekam na następny :]
Nie... Ona nie moze byc pod rzadnymbpozorem ze Spencerem ona ma byc ze SCOTTEM tamten ma dziecko prsedupczyl sprawe a ten ja jeszcze przeprosi i bd gites malina ... no blagam ... Tozdzial genialny jak zawsze ciumki i powilodzenia pod czas zdawania !! :*
OdpowiedzUsuńRozdzial jak zawsze boski <3
OdpowiedzUsuńAaa! Kocham, kocham, kocham *_* Zapraszam do siebie ;))
OdpowiedzUsuńawww. *-* boski rozdział. tylko pozazdrościć talentu. ;*
OdpowiedzUsuńz niecierpliwością czekam na kolejny genialny rozdział. ;D
powodzenia z wosem. ;*
katy97
Masz talent *_*
OdpowiedzUsuń:)
Rozdział Mega!! Ta cała historia to jest świetna!!!
OdpowiedzUsuńCzekam NN! ; D
Ekstra rozdział! Czekam na następny!
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie :)
http://eysoulsister.blogspot.com/
Jest wspaniale.!! <3 I tak się pewnie ułoży :D Zapraszam do siebie *-*
OdpowiedzUsuńrewelacyjny! ;)
OdpowiedzUsuńzgadzam się ze wszystkimi u góry ;*!
Czekam na nn
i zapraszam do mnie : in-thearmsoanangel.blogspot.com/
;*
Świetny!!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję że między nimi się ułoży:P
Pozdrawiam Emi:)
Jaki fajny :D dzieje się ojj dzieje :D
OdpowiedzUsuńg,mbfxkvjdisgbdibgdloindifjg, nosz do cholery ile mozna sie klocic?! Ale dobra wybaczam.
OdpowiedzUsuńRozdzial super, rozbawila mnie ta brewka ojca Chealsy. Slodziuchno. :)
Czekam na kolejny!
nie no po prostu kocham całym sercem <3
OdpowiedzUsuńwspaniały rozdział i więcej takich z pikanterią prosze :D
pzdr. i czekam na kolejny :)
w wolnej chwili wpadnij na mojego DRUGIEGO bloga: http://we-will-always-love.blogspot.com/
Cudowny < 33
OdpowiedzUsuńSpencer chyba sam nie wie czego chce.
Czekam na następny ! ; **
Zdasz napewno ; ) Wierzymy w ciebie ! ; **
ślwietnie :**
OdpowiedzUsuńohoho widzę, że wos zamęcza ludzi xd powodzenia :)
Boże!! Jak ja kocham tw opowiadania!♥ Jesteś niesamowita! ;*** mam nadzieję że pomimo tej Pierd****** szkoły zdążysz dodać kolejny rozdział może nawet wcześniej^^ Powodzenia na zdawkach ;**♥
OdpowiedzUsuńhttp://loveelife-trzeci-wymiar.blogspot.com/
jeej ale się teraz dzieje <3 świetny rozdział i oczywiście nie mogę się doczekać nn :33
OdpowiedzUsuńJa poprostu kocham to jak piszesz :****
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwością czekam na kolejny rozdział, już nie mogę się doczekać :D :P
świetne
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie, prosze dodaj sie do obserwujacych. http://be-creative-soul.blogspot.com/
Tak mi się teraz przypomniało że jeden z seriali amerykańskich, już zdjęty z anteny, ma bardzo podobną fabułę..
OdpowiedzUsuńjaki tytuł?
UsuńThe Nine Lives of Chloe King.
Usuńpierwsze słyszę :)
Usuńoglądnij sobie, na prawde fajne :D
UsuńSuper ! Masz świetny styl pisania,taki lekki i wciąż zaskakujesz nowymi pomysłami. Oby tak dalej <33
OdpowiedzUsuńŚwietne :D
OdpowiedzUsuńhttp://inlifethereisonlyonedirection.blogspot.com/
Świetny . :D Ale musisz tak z nimi zwlekać .. ja chcę żeby w końcu byli razem nooo . ! Ile można czekać . :D Ale i tak Kocham .:D A ty wg to jesteś specjalistką od tego żeby mieszać wszystko . :D ♥
OdpowiedzUsuńRozdział po prostu świetny tylko trochę gubię się w tym co ten Spencer wyprawia. Kocha ją, ratuje życie, później całuje i mówi, że chce oświadczyć się Emily... Ugh, po prostu brak słów. Już jestem ciekawa co takiego wymyślisz, więc szkrybaj dalej.
OdpowiedzUsuńAd. Me
Jeżeli czytałeś któregoś z moich blogów wejdź pod ten adres theychangedmylife.blogspot.com i przeczytaj notkę umieszczoną pod prologiem. xxx
DAJ COŚ Z LEWISEM!!!!
OdpowiedzUsuńSuper. Dawaj szybko następny. Dobrze, że sie udało uratowac główna bohaterke Chelsy;)
OdpowiedzUsuńNowy rozdział na blogu po dłuższej nieobecnościhttp://madeinparadise1d.blogspot.com/. Zapraszam do komentowania i życzę miłego czytania ; 3
OdpowiedzUsuńczytam, czytam, czytam i myślę "SPENCER i CHELSY, SPENCER i CHELSY!" i nagle "WTF!? Spencer i Emily!?" jestem zdruzgotana ! TA EMILY TO TAKA BITCH! Ale pewnie everything's gonna be alright i będzie sweet happy ending :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam gorąco i zawsze zapraszam do mnie =]
http://wrong1direction.blogspot.com/
Pozdrawiam
~MrsWika
Rozdział zajebisty fajnie by było jakby była ze Spencerem:) wiec błagam kobieto zrób coś żeby pomiedzy nimi była chemia:* haha czekam na kolejny<3 xx
OdpowiedzUsuńfajny ;)
OdpowiedzUsuńNoooo ja on tak mógł patafian niedorobiony!!!!!
OdpowiedzUsuńTen rozdział to ZAJEBIOZA *-*. Czekam na NASTĘPNY. sorrka za lekkie zgwałceniem caps lockiem. xD
OdpowiedzUsuń