Odwróciłam
się gwałtownie w stronę osoby, instynktownie odskakując jak oparzona od
Spencer’a.
- Lewis? –
Odgarnęłam kosmyk włosów za ucho. – Co ty tu robisz?! – Stanęłam jak
sparaliżowana wpatrując się w chłopaka siedzącego na schodach pod moim domem.
Lewis…Przed
oczami stanęły mi wszystkie te wspomnienia ze spędzonej nocy z chłopakiem.
Wszystko doskonale pamiętałam, bo takich rzeczy się po prostu nigdy nie
zapomni. Ale teraz jakoś wszystko mi nie pasowało. Czułam się tak dziwnie i
niekomfortowo przytulając się do Spencer’a na jego oczach. Oczywiście wiedział,
że kogoś mam, co nie zmienia faktu, że jednym słowem byłam przerażona.
- Może ty
mi powiesz, co TY robisz. – Spojrzał z niechęcią na Spencer’a.
- Emmm
właśnie wracałam z apteki… - Jąkałam się.
- Z
apteki.. – Zamyślił się. – Nie przedstawisz mnie? – Spytał z ironią.
Spojrzałam
na chłopaka stojącego obok mnie i czekającego bez wątpienia na wyjaśnienia,
wzrokiem pełnym bólu, który niewątpliwie teraz wrócił.
- To Lewis.
Znajomy z Florydy. – Wskazałam na chłopaka.
Spencer jak
na wychowanego chłopaka przystało, wystawił dłoń, jednak Lewis spojrzał na
niego z pogardą i zwrócił się do mnie.
- Miałaś
przyjechać na święta.
- Miałam,
ale plany widocznie się zmieniły. – Odparłam stanowczo widząc zachowanie i
nastawienie chłopaka. – Możesz mi wytłumaczyć, co ty wyprawiasz?!
- Pisałem
sms, ale nie odpisywałaś. Dzwoniłem, ale nie odbierałaś. W końcu nadeszły
święta, więc zaniepokojony poszedłem do domu twojej matki, która powiedziała
mi, że ustaliłyście, że to ona przyjeżdża w tym roku do ciebie. Poprosiłem,
więc grzecznie o twój adres mówiąc, że to dla mnie ważne, po czym wsiadłem w pierwszy
lepszy samolot i przyleciałem do ciebie, ale widać się spóźniłem. – Splunął.
- Emm.. to
nie tak. My nie….– Starałam się wytłumaczyć.
- Widzę –
Przerwał mi. - Że znalazłaś już sobie pocieszenie u pedała. – Zaśmiał się.
Nie
wytrzymałam napięcia i uderzyłam go z liścia w policzek. Chłopak spojrzał na
mnie z nienawiścią i łapiąc się za szczękę, splunął na podłogę.
- Myślisz,
że takie zachowanie jest w porządku szmato? – Złapał mnie gwałtownie za ramię.
- Zostaw
ją! – Krzyknął Spencer, który odepchnął ode mnie chłopaka.
Ten jednak
sprowokowany, zaczął szarpać Spencer’a, w wyniku czego rozpętała się bójka.
- Kto tu
kogo nazywa pedałem! – Skoczył Lewis’owi do gardła.
Zaczęli się
szarpać i popychać nawzajem wyklinając się w przy tym.
-
Przestańcie! – Krzyknęłam, po czym nieudolnie próbowałam rozdzielić bijących
się chłopaków. – Wystarczy! – Wrzasnęłam w końcu odganiając sprowokowanego
Spencer’a. Lewis zaczął się śmiać, przez co chłopak coraz bardziej pragnął się
odegrać. Złapałam go za dłoń ściskając mocno jego chłodne palce. – Spencer idź
do domu. Porozmawiamy jutro okej? – Spojrzałam na niego.
- Nieee!
Czemu ma sobie iść?! – Wtrącił Lewis zbliżając się ku nam. – Myślę, że chętnie
posłucha tego co mam do powiedzenia. Być może dowie się o tobie rzeczy, które
nawet nie przechodzą mu na myśl.
- Nie
trzeba. – Przerwałam. – Spencer idź do domu!
- Czego się
dowiem? – Dopytywał niebieskooki.
- A
widzisz? – Uśmiechnął się sarkastycznie blondyn. – Jednak chłopczyk chce
posłuchać. – Poklepał Spencer’a po ramieniu, który jednak od razu strzepnął
jego dłoń.
- Po co to
robisz?! – Wrzasnęłam.
Czułam, że
oczy robią mi się szkliste a za moment pociekną mi łzy.
- Po to,
żebyś już więcej nie bawiła się nikim i nie grała nikomu na uczuciach. –
Powiedział.
- Nie
możemy o tym we dwójkę pogadać? – Zaproponowałam.
- No a co z
twoim towarzyszem?! – Udał zdziwionego. – Zacząłem mówić, to wypadałoby
skończyć.
- Chealsy
powiesz mi do cholery, o co chodzi?! – Spytał w końcu zdezorientowany Spencer.
Byłam
definitywnie rozdarta. Wpatrując się w jego oczy doskonale wiedziałam, że
powinnam mu powiedzieć, ale z drugiej strony bałam się jego reakcji.
- Sama mu
powiem. – Zwróciłam się do Lewis’a.
- Dobrze,
więc proszę bardzo. – Uśmiechnął się.
- Jak
wyjedziesz z powrotem na Florydę. – Dokończyłam. – Wejdź do domu. – Otworzyłam
drzwi. – A ty Spencer idź do domu.
Lewis
sięgnął niedbale za torbę leżącą na schodach i wszedł do domu zatrzymując się w
drzwiach.
- Jutro
porozmawiamy. Papa. – Odwróciłam się na pięcie.
Chłopak
jednak chwycił mnie za rękę, po czym pocałował mnie w usta, kątem oka patrząc
na stojącego za nami Lewis’a. Ponownie odwróciłam się i weszłam do domu
trzaskając drzwiami.
- Powiesz
mi do cholery, po co żeś tu przyjechał?! – Wydarłam się.
- Nie bądź
niemiła. – Oznajmił.
- Nie mów
mi, co mam robić. W ogóle, na co ty liczyłeś przyjeżdżając tutaj?!
- Wiesz….
teraz to już nawet sam nie wiem. – Odparł ciszej. – Tęskniłem, a nawet bardzo
tęskniłem. Brakowało mi tam ciebie, a dnie i noce w szczególności strasznie mi
się dłużyły. Czekałem z myślą, że niedługo przyjedziesz, ale nie oddzwaniałaś
to..
- Nie mam
telefonu. – Przerwałam mu.
- Nie
przesadzaj. Chociaż teraz mogłabyś przestać kłamać. – Machnął ręką.
- Mówię
poważnie. Wyrzuciłam go daleko w las. Z tego, co wiem to chyba roztrzaskał się
o jakąś skałę.
- Niby, po
co? – Uniósł brew.
- Bo
zerwałam z chłopakiem. – Mruknęłam, oparłszy się o ścianę.
- Hahaha i
niby on cię tak zdenerwował, że musiałaś od razu rzucać telefonem? – Zaśmiał
się.
- Nie ON
tylko SMS. SMS tak właściwie od ciebie, którego przeczytał mój chłopak. Były
już chłopak. – Założyłam rękę na rękę.
- Hahahaha
dobre. – Zaśmiał się.
-
Skończyłeś? – Spojrzałam na niego spode łba. – Serio lubiłam cię i też czasem
mi ciebie brakowało, ale zrozum. – Podeszłam do niego. – To raczej było zauroczenie
i nie brałam tego na poważnie. Widzieliśmy się raz czy dwa i już. Przykro mi,
jeśli myślałeś, że coś z tego będzie, ale ja mam tu, do kogo wracać.
- Do
twojego chłopaka? – Przerwał mi.
- Nie mam
chłopaka.
- A ten
pedzio, to, kto był?
- To mój
tak jakby przyjaciel. – Przełknęłam ślinę.
- Tak
jakby?
- To
skomplikowane. – Machnęłam ręką.
- Nie
mogłaś od razu tak mówić?! – Westchnął.
- Starałam
się, ale nie dałeś mi dojść do głosu. – Wywróciłam oczami.
- No to
trochę głupio wyszło… - Podrapał się po głowie. – Nic tu po mnie.. będę się
zbierał.
- Niby
dokąd?
- No z
powrotem na Florydę.
- No to
możesz przenocować. Gdzie będziesz się tułać po nocach po hotelach.
- Mogę?
Serio?
-
Przenocować. Nic więcej. – Powtórzyłam.
- A twój
ojciec? – Spytał.
- Wróci
rano, albo przed południem, bo w knajpie wesele jest. – Wzruszyłam ramionami. -
Ale potem wyjeżdżasz i nie robisz mi takich scen jak dzisiaj. – Poszłam do
kuchni.
- Czemu
powiedziałaś, że to skomplikowane, kiedy spytałem o tego pedzia? Ukrywa się czy
jak? – Oparł się o szafkę.
- Nie! Lewis
przestań on nie jest pedałem. Przesadzasz już i widzę, że chyba wolisz hotelowe
łóżko. – Skarciłam go.
- No sorry
ale tak wyglądał według mnie. – Wzruszył ramionami. – Dobra nieważne. To gdzie
twoja matka?
- Jutro dopiero przyjeżdża. – Odgrzałam zupę.
- Jutro dopiero przyjeżdża. – Odgrzałam zupę.
- Cieszysz
się co?
- Bardziej
niż mój ojciec. – Westchnęłam.
- Ciekawe..
– Usiadł przy stole.
-
Smacznego. – Podałam Lewis’owi talerz.
Następnie wyjęłam
z szafy starą kołdrę obleczoną w jakaś wyblakłą czerwoną poszewkę oraz poduszkę
i rzuciłam pościel na kanapę w salonie. Chłopak zjadłszy kolacje, odpalił
laptopa i przeglądał linie lotnicze szukając wolnego biletu.
- Znalazłem
bilet na jutrzejsze popołudnie dopiero. – Krzyknął z salonu.
- Nie ma
sprawy. – Kończyłam zmywać. – Tu masz łazienkę i czyste ręczniki. – Dobranoc.
Zapadł
zmrok, więc udałam się na górę, zostawiając chłopaka samego w salonie. Wzięłam
gorący prysznic, który ukoił moje wszystkie zmysły i totalnie mnie odprężył.
Zawinięta w ręcznik powędrowałam z powrotem do pokoju i usiadłam na łóżku
przeglądając telefon. No tak 6 nieodebranych połączeń od Spencer’a. Odpisałam
szybko, mówiąc, że wszystko jest pod kontrolą i żeby się nie martwił. Następnie
zrzuciłam z siebie ręcznik i przebrana w piżamy wskoczyłam do łóżka. Kręciłam
się, tarzałam i wierciłam w łóżku do późnej nocy nie mogąc zasnąć. Kilka razy
zawitałam do łazienki, jednak tuż nad ranem moje usta były tak spierzchnięte
przez pragnienie, jakie mi wyjątkowo dokuczało, że postanowiłam zejść na dół po
wodę. Uchyliłam delikatnie drzwi od pokoju i na palcach zeszłam po schodach na
dół. Szłam po ciemku, dotykając dłonią ściany, nie chcąc narobić niepotrzebnego
hałasu wpadając na, któryś z mebli i obudzić Lewis’a. Nagle jednak coś mnie
zmyliło. Nie słychać było charakterystycznego pomrukiwania czy choćby oddechu.
Podeszłam szybko do kanapy i macając siedzenia, spostrzegłam, że chłopaka wcale
tu nie ma...
*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*
JUTRO KONIEC ROKU! Hahahahaa muszę przyznać, że czerwiec straasznie szybko mi zleciał. Niedawno pamiętam jak był 8 czerwca i początek Euro a ja wpadłam do domu równo z początkiem meczu z gorącymi kebabami :D Wyjazd równo za tydzień, więc powoli zaczyna się szał na zakupy. Postaram się przez ten tydzień napisać jak najwięcej i w sumie do 7 lipca dodam 3 rozdziały a po powrocie będę kontynuować.
Mam nadzieję, że rozdział się podoba i kolejny będzie w niedziele.
zeczepisty <3 kocham normalnie cie :D
OdpowiedzUsuńwyrąbisty
OdpowiedzUsuńczekam na następny :D
och boski :)
OdpowiedzUsuńjest jest!! moj kochany lewis!!
OdpowiedzUsuńDZIĘKUUUJE!!!<3
Wiedziałam, że to on! :) Mam nadzieję, że nie poszedł do Spencera czy coś w tym stylu... Niech się zabierze i wyjedzie! Nie lubię go... ;)
OdpowiedzUsuńBędę tęsknić, jak wyjedziesz :) Póki co cieszę się z tego, że "postarasz się przez ten tydzień napisać jak najwięcej" :)
Czekam na nn :*
Nie mogłam z tego Pedzia XD
OdpowiedzUsuńRozwaliłaś mnie tym totalnie : D
Czekam na następny ;)
Pozdrawiam Wiki. <3
ZGADŁAM ! wiedziałam, że to bedzie Lewis XD a tak ogólnie to zajebisty rozdział xd czekam na nn :)
OdpowiedzUsuńŚwietny!
OdpowiedzUsuńPodejrzewałam że to będzie Lewis!
Czekam na kolejny:**
Rozdział jak zwykle świetny, ale boję się reakcji Spencer'a na to, co zdarzyło się na Florydzie, z Lewisem.
OdpowiedzUsuńA co do końcówki no to się jeszcze bardziej obawiam, że on może coś zrobić, albo już coś zrobił.
No, ale czekam na to, co ty wymyślisz. ;)
Do następnego ;p
Mwahahah, miałam racje co do Lewis'a ;))
OdpowiedzUsuńsuper ;d tylko musisz poprawic bo napisalas ze to 34 rozdzial a to juz 35 xD ..JUZ NIE MOGE SIE DOCZEKAC NIEDZIELI ...LEWIS ..SPENCER..ONONNONOM *______*
OdpowiedzUsuńRozdział oceniony na wielki + . Cieszę się że wciąż masz nowe,wspaniałe pomysły i że kontynuujesz ciągle losy Chealsy a nie jak niektórzy zostawiają w połowie bloga i dalej nie piszą. Wracając do nowego rozdziału to mam ogromną nadzieję,że kiedy Spencer dowie się przez przypadek czy od Chealsy o tym co zrobiła na Florydzie to nie zerwie z nią kontaktu.
OdpowiedzUsuńWwwwwwwwwwrrrrrreeeeeeeesssssszzzzzzzcccccccciiiiiee!
OdpowiedzUsuńCodziennie wchodze i patrzę czy dodałaś rozdział.
Oczywiście jest mega! Jak każdy : d
Nie moge sie doczekac nastepnego :D Mam nadzieję, ze te LEwis nie zgwałci jej ani nic..;p hee
Udanych Wakacjii :DD
Ps: zrobiłas mały błąd. znowu dodałas rozdział 34 :)
Zajebisty <3 <3 <3 <3
OdpowiedzUsuńJak Lewis mógł powiedzieć że Spencer jest pedałem.. ;/ Niech on sobie nie pozwala za dużo ;)Jestem ciekawa gdzie się podział potem Lewis.. A co do rozdziału to idealny :) Bardzo mi się podoba. Szkoda że już za niedługo wyjeżdżasz będzie mi smutno bez twoich nowych rozdziałów :( Ale damy rade :) Jest malutka szansa na dodanie nowego rozdziału troszke szybciej ? ;*:* Uwielbiam ♥
OdpowiedzUsuńAnn
no własnie jak mógł powiedzieć , ze jest pedałem :/
OdpowiedzUsuńoo ja tez miałam koniec roku :(
tak tak rozstanie z klasą , którą było się 10 lat boli :(
a po za tym fajny fajny rozdział
czekam na następny :)
kocham Cię:*
/ Spencer'owa
och dziewczyno boskie to !
OdpowiedzUsuńJAK MA SIĘ NIE PODOBAĆ?
OdpowiedzUsuńJEST ŚWIETNY, KOCHAM TO OPOWIADANIE JAK ŻADNE INNE I JEST JEDNYM Z MOICH ULUBIONYCH I NA ZAWSZE NIM ZOSTANIE :D
CZEKAM Z NIECIERPLIWOŚCIĄ NA DALSZE LOSY CHELSEA, LEWISA I SPENCERA NO I NA KOLEJNY ROZDZIAŁ :)
PZDR.
Boje sie, ze ten Lewis ja zgwalci czy cos. :O
OdpowiedzUsuńJa wyjezdzam juz jutro wiec kolejne rozdzialy przeczytam dopiero 14 lipca. Super rozdzial.
Dozo! :)
Jak zawsze rozdział czadowy :D
OdpowiedzUsuńCiekawe co będzie z tym lewisem, aż się boję...
Teraz znowu czekamy na następny rozdział :)
Pozdrowienia :*
Boooskiee *__*
OdpowiedzUsuńA z tym pedałem to faktycznie miazga XD.
Nienawidzę jak ktoś się do kogoś w ten sposób zwraca ale jako, że to opowiadanie to Ci to wybaczam, haha :D.
Pozdrawiam xx.
[1d-offcamera.blogspot.com]
Świetny rozdział! Super ze Lewis się pojawił ... no i zniknął haha:D
OdpowiedzUsuńBoże świetny rozdział! Nie mogę doczekać się kolejnego!
OdpowiedzUsuńhttp://eysoulsister.blogspot.com/
Boże, nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału! Nie dziwie się, że tw blog zyskał taką popularność!;*** Dodawaj szybko kolejny♥
OdpowiedzUsuńuu.. zajebiście, coś mi się zdaję, że Lewis jeszcze namiesza. ; ]]
OdpowiedzUsuńfajnie, że Chealsy i Spencer'a zaczyna łączyć coś więcej, już nie mogę się doczekać kiedy w końcu będą razem.
nie mogę się doczekać kolejnego.
pozdrawiam.♥♥
Jestem ciekawa gdzie się podział Lewis.;>
OdpowiedzUsuńPodoba mi się i czekam na kolejny.<3
Ten rozdzial jest genialny! Nie mogłam sie doczekać aż napiszesz ten rozdział!
OdpowiedzUsuńhttp://przypadkionedirection.blogspot.com/
Ale pedzio:D
OdpowiedzUsuńChichrałam się jak nienormalna:P
CZekam na kolejny:P
Booooooskie! *_______*
OdpowiedzUsuńKocham tego bloga. Jest zajebisty! xd
Ten pedzie był dobry ;d
Kiedy ona będzie oficjalnie ze Spencerem ?
Mam nadzieję, że już niedługo. Każdy na to czeka od 1 rozdziału ;]
Łejtam na nexta ;3
PS. Zapraszam do mnie ^ ^
http://youaresostupidbutiloveyou.blogspot.com
JARAM SIĘ TYM ROZDZIAŁEM *-*
OdpowiedzUsuńDziewczyno pisz dalej <3
Grr. Przyjdę i ukradnę ci talent ;3
Pozdrawiam ;)
Boskoo . Kocham ten blog , kocham ten rozdział , kocham to co piszesz , kocham twój talent , zazdroszczę ci tego po prostu . Wiem jak to jest wymyślić taką fabułę żeby się wszystkim spodobało . Sama piszę opowiadanie , więc coś nieco wiem . Z niecierpliwością czekam na kolejne rozdziały , których niestety komentować nie będę . Nie myśl sobię że rozdział mi się znudził , to nie tak . Po prostu jutro jadę na kolonię i nie będe miała jak komentować , ale mam nadzieje że uda mi się wszystko nadrobić . Nie będę się już rozpisywała i opowiedała o swoich planach . Życzę ci przede wszystkim udanych wakacji , chwil które będziesz mogła wpominać w zimowe wieczory przy kubku kakao , nowych znajomości , wymarzonych wyjazdów jednym słowem pomyślych wakacji . Weny kochana ♥
OdpowiedzUsuńNie lubię tego Lewisa, nie powinna go przyjmować do swojego domu, a co do bloga to wspaniały ;)
OdpowiedzUsuńhttp://sweeet-lifeee.blogspot.com/
Ciekawy blog . Przyznam, że będę zawzięcie czytać ^^
OdpowiedzUsuńZapraszam na nasz blog ! --- >
http://timidrebellioustwisted.blogspot.com/
~ Charlotte
wyrąbany w kosmos- tylko tyle powiem♥
OdpowiedzUsuńahahha! Gdzie ten Lewis? :D kurcze... :p ale zajebiście piszesz. Na serio jak juz sie zacznie to trzeba skończyć,nie mozna przerwac
OdpowiedzUsuńCZekam na kolejny
Pozdrawiam
Nika :*
Wspaniały rozdział! ;)
OdpowiedzUsuńI koniec tego rozdziału sprawił że jeszcze bardziej nie mogę doczekać się następnego;D
Świetnie!
OdpowiedzUsuńCiekawe, co Spencer powie na to, co działo się na Florydzie. Będzie się działo, tak sądzę. :)
I gdzież to Lewis się podział, no?
Pozdrawiam.
PS: Wyjeżdżam na wakacje, nie będę miała tam internetu. wracam pod koniec lipca i dopiero wtedy najwcześniej pojawi się rozdział kolejny.
Udanych wakacji! :)
Interesujący rozdział :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie:
http://survive-tomorrow.blogspot.com/
Gdzież ta cholera polazła? Hmm? Kurde no w takim momencie, jak będzie nastepny to daj znac;) A rozdział super, myślałam, że sie na serio pobiją i ta Emily... interesujące.;)
OdpowiedzUsuńŚwietne :* Boszz Lewis co on odpierdoli ?
OdpowiedzUsuńCzekam na nn :)
Zapraszam do siebie gdzie pojawił się 1 rozdział
http://three-meters-above-the-sky-x.blogspot.com/
genialny jak zwykle ; )
OdpowiedzUsuńCudny, genialny, boski, wspaniały i mogę tak w nieskończoność <3
OdpowiedzUsuńdodaj szybko kolejny :D
Zapraszam na 5 rozdział
http://onedirectionblog-1d.blogspot.com/
zajebisty rozdział i czekam na nn :)
OdpowiedzUsuńświetnie;**
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie na drugiego bloga :) uzaleznionaodjegoslow.blogspot.com/
Ej no gdzie on kurwa jest?! A rozdział świetny jak zawsze :) zapraszam do mnie na nowe opowiadanie: samemistakes-onedirection.blogspot.com :) A GDZIE WYJEŻDZASZ ? :)x
OdpowiedzUsuńkiedy nowy rozdział ?
OdpowiedzUsuń