.

środa, 23 maja 2012

Rozdział 24



Dopiero nad ranem zasnęłam. Po całej nieprzespanej nocy byłam wyczerpana. Obudziłam się o 11.00 z nadzieją na lepszy dzień. Zsunęłam się z łóżka i założyłam kapcie, po czym powędrowałam do kuchni. Na lodówce przyczepiona była żółta karteczka z napisem „Musiałam pojechać do pracy. Będę wieczorem. Nie gniewaj się. Mama”
Tak, więc calutki dzień na Florydzie miałam spędzić sama. I co by tu porobić? Warto byłoby skorzystać z letniego słońca i się poopalać, złapać trochę opalenizny, ale jakoś tak nie wiem… nie mam humoru. Wypadałoby też w końcu wziąć się za jakąś książkę…ale i na to też nie miałam ochoty. A krzątanie się po domu bez celu to żadna atrakcja. Postanowiłam, więc pojechać do miasta. Najpierw jednak umyłam zęby i w pośpiechu ogoliłam nogi. Następnie pobiegłam do pokoju i ubrałam się w krótkie szorty i zwiewną bluzkę i trampki. Włosy splotłam w luźnego warkocza na boku i wsadziłam kwiatka we włosy. W biegu sięgnęłam z kuchni jabłko i wsiadłam na rower. Założyłam słuchawki na uszy, okulary na nos i ruszyłam w drogę. Moim celem było znalezienie jakiś miejsc rozrywki głównie meczów siatkówki czy koszykówki. Po zwiedzeniu prawie całej okolicy i krążeniu po ulicach przez 2 godziny, zmęczona i spragniona dotarłam na plażę, gdzie odbywał się mecz piłki plażowej a właściwie jego końcówka. Kupiłam shake truskawkowy, który od razu ugasił pragnienie, po czym usiadłam na zatłoczonych trybunach. Po 20 minutach rozgrywka zakończyła się wynikiem 2:1 i grupa ludzi kierowała się ku wyjściu. Zawodnicy grający zostali na boisku i grali rekreacyjnie. Ja uparcie siedziałam na trybunach i wpatrywałam się w Ocean, a nie w grających bez koszulek chłopaków spalonych słońcem. Wiem to dziwne, bo zazwyczaj takie widoki rozpraszają dziewczyny w moim wieku. To prawda ale z takim humorem to wszystko było mi już jedno. Zła byłam na Scott’a, że nie ma mnie jeden dzień a on już zabawia się z innymi. Z zamyślenia wyrwał mnie niski męski głos. Ktoś ostrożnie i powoli przysiadł na ławce obok mnie.
- Hej dziewczyna. – Przywitał się chłopak.
- Hej? – Uniosłam brew, ale nie spojrzałam na niego. Byłam nastawiona negatywnie.
- Co tak sama tu siedzisz? – Spytał lekko zdyszany.
- Przeszkadzam? Jak coś to mogę pójść. – Wstałam i zaczęłam się zbierać.
- Nie nie. – Uspokoił mnie. – Raczej chodzi mi, gdzie twoi kumple.
- Nie jestem stąd. – Usiadłam z powrotem patrząc w dal.
Chłopak przysunął się by móc zobaczyć z mojej perspektywy w co tak się wpatruje. Spojrzałam na niego kątem oka.
- Wypatrzyłaś już coś? – Zaśmiał się.
- Niestety nie. – Odwróciłam się wreszcie w jego stronę.
Był to opalony, muskularny chłopak o blond kręconych włosach. Przez jego posturę oceniłam, że jest dużo starszy ode mnie. Ubrany zaledwie w spodenki, siedział bez koszulki obok mnie dysząc.
- A tak w ogóle to Lewis jestem. – Chłopak uścisnął mi dłoń
- Chealsy. – Uśmiechnęłam się.
- W takim razie skąd jesteś i co cię sprowadza do nas?
- Stan Montana. Do mamy przyjechałam na weekend.
- Pierwszy raz na Florydzie? – Zapytał z ciekawością.
- Hmmm przyjeżdżałam tu jak byłam mała na wakacje. Tak to mieszkałam w Wilson. Dopiero niecałe pół roku temu się wyprowadziłam. – Wzruszyłam ramionami.
- Tęsknisz za słońcem ha? – Puknął mnie w ramię.
- Trochę…czasem… szczególnie jak pada. – Nerwowo wyginałam sobie palce.
- Coś nie gra?
- Niee.. Przepraszam. Po prostu pokłóciłam się z chłopakiem no i…..
- Rozumiem. – Wydawał się być zawiedziony. – Będziesz tutaj tak siedzieć do wieczora?
- Nie mam nic innego do roboty. Mama w pracy, więc chyba sobie posiedzę.
- Ej jak chcesz to możesz ze mną i z kumplami iść na obiad bo akurat się zbieramy, a potem mogę cię oprowadzić po Florydzie, ale bardziej od strony nocnego życia. Co ty na to? – Uśmiechnął się.
- Sama nie wiem…- Spojrzałam w jego oczy.
- Nie daj się prosić. – Zrobił minę szczeniaczka.
- O nie! Tylko nie ta mina! – Zaśmiałam się.
- Nie daj się prosić. – Wyszczerzył się.
- No niech ci będzie. – Wywróciłam oczami walnęłam go w ramię.
Poszliśmy razem z jego kumplami do knajpki obok. Siedziałam ściśnięta pomiędzy chłopakami przy jednym małym stoliku. Każdy z nich zamówił sobie po hamburgerze, frytkach, coli itd. Ja zaś popijałam wodę z butelki. Cały czas nie mogłam wyjść z podziwu ile jedzenia potrafią wchłonąć w zaledwie 10 minut. Żartowałam, że powinni wziąć udział w konkursie w jedzeniu na czas. Ale wracając do tematu chłopaki cały czas zasypywali mnie pytaniami czy mam chłopaka, dlaczego się z nim pokłóciłam, jak się uczę, czy gram w siatkówkę, czy oglądam mecze itd. Potem przyszedł czas na zadawanie im z kolei pytań. Okazało się, że są tylko rok starsi ode mnie. Złudziła mnie ich budowa spowodowana ciągłymi treningami. Lewis pochwalił się, że są najlepsi w całej szkole i razem w pozostałymi z drużyny jeżdżą często po USA odwiedzając miejscowe szkoły. Oczywiście zaprosiłam ich do mnie do szkoły na pokaz. Siedzieliśmy dosyć długo przy stoliku. Chłopaki opowiadali dowcipy i komentowali ludzi w barze. Śmialiśmy się w niebogłosy a czas leciał i leciał. Po 2 godzinach zaczęliśmy się zbierać. Pożegnałam się z chłopakami ściskając ich i całując. Naprawdę widać różnicę, że ludzie z południa są bardziej przyjaźni i otwarci na nowe znajomości. Rozdałam swój numer telefonu a na koniec wszyscy razem zrobiliśmy sobie grupowe zdjęcie, ot tak, taka pamiątka. Kolejne zdjęcie do mojej kolekcji.
- I jak podobało się? – Powiedział Lewis rozstając się z chłopakami.
- Bardzo! – Krzyknęłam. – Dziękuję ci za zaproszenie. Teraz siedziałabym pewnie cały czas na trybunach czekając aż odpisze.
- Nie myśl o nim teraz. Będziesz miała na to czas w samolocie. Teraz idziemy na podbój nocnego życia. – Zaśmiał się.
Fakt, dzień szybko zleciał i zanim się obejrzałam była już 18.00. Samolot na szczęście miałam jutro o 5.00, tak, więc nie pójdę do szkoły tylko pojadę z Lauren załatwiać rzeczy od samego rana. W końcu tyle roboty a tak mało czasu. Zaczęłam martwić się, że nie wyrobimy się z tym wszystkim. No ale to dopiero jutro.
- Prowadź. – Machnęłam ręką.
Najpierw poszliśmy do kręgielni gdzie tylko się upokorzyłam, przegrywając 30:7. Potem graliśmy w cymbergaja, w którym również mnie pokonał, poszliśmy na lody, puszczaliśmy ogromne bańki, wdychaliśmy hel, kupiliśmy balony, skakaliśmy na trampolinie, poszliśmy do sali luster i lepiliśmy babki z piasku na plaży.
- Świetnie się dzisiaj z tobą bawiłam. – Odparłam spoglądając na niego.
- Ja z tobą również. – Odwzajemnił uśmiech i budował zamek dalej. – Ale to nie koniec jeszcze. – Wyszczerzył zęby.
- Masz jeszcze jakieś asa w rękawie? – Zaśmiałam się robiąc mu zdjęcie.
- A mam. – Wstał otrzepując się z piachu po czym podał mi rękę.
- A powiesz gdzie idziemy? – Spytałam.
- Już po 22:00, więc akurat kluby są już czynne.
- 22:00?! Nie zadzwoniłam nawet do mamy gdzie jestem i kiedy wrócę.
- Nie przesadzaj. Idziemy?
- Trudno. Nic jej nie będzie. – Wzruszyłam ramionami.
Pomógł mi wstać, a następnie poszliśmy wzdłuż deptaka do roztańczonej dzielnicy miasta. Doszliśmy do ulic, pełnych klubów, knajpek, dyskotek i barów. Po chodnikach przechadzały się dziewczyny w skąpych sukienkach i mega wysokich szpilkach. Przed drzwiami klubów ustawiały się tłumy ludzi, czekających na wejście. Co jakiś czas podjeżdżał ekskluzywny samochód bądź limuzyna, z której wysiadały VIPY.
- Nie wejdziemy nigdzie! – Starałam się przekrzyczeć muzykę.
- Spokojnie. Nie martw się. – Uśmiechnął się zawadiacko i pociągnął mnie za rękę.
Wmieszaliśmy się w tłum stojący pod jakimś ekskluzywnym klubem. Trzymałam Lewis’a za rękę, żeby w tym całym chaosie nie stracić orientacji i nie zgubić się.
- Cheals! Wchodzimy! – Krzyknął nagle Lewis.
Przepchałam się przez tłum i weszliśmy do klimatyzowanego holu.
- Nareszcie. – Sapnął Lewis.
- I pomyśleć, że ludzie stoją tak tu codziennie.
- I tak nam się udało szybko wejść. Niektórzy stoją i po 3 godziny. – Puścił oczko.
- 3 godziny?! Co, żeś wykombinował? – Uniosłam brew.
- Akurat mój kolega miał zmianę.
- Przypadek? – Przygryzłam wargę.
- Dobra dobra. Powinnaś mi podziękować a nie jeszcze narzekać. Idziemy tańczyć. Come on. – Wziął mnie za ręce chłopak i poprowadził na parkiet pełen ludzi.
Znajdowaliśmy się w samym centrum parkietu, który był już wręcz przepełniony. Nikt nie zważał na duchotę jaka panowała w klubie. Liczyła się tylko zabawa. Zmęczona po przetańczeniu kilku kolejnych piosenek wymiękłam i podeszłam do baru z Lewis’em.
- Whiskey z colą. – Zwróciłam się do barmana.
- I jak podoba ci się? – Przysiadł na stołku barowym Lewis.
- Zajebisty ten klub. Tylko padam ze zmęczenia. – Otarłam pot z czoła.
- Łyknij sobie i zaraz ci się polepszy. Uwierz. – Kiwnął głową i wypił „setkę”.
Puścili akurat Skrillex – Bangarang, moją ulubioną piosenkę, więc dopiwszy whiskey do końca pociągnęłam Lewis’a za koszulę wprost na parkiet. Od roznoszącego wódkę kelnera łyknęłam na szybko jeszcze dwie setki bez popity i wczułam się w taniec. Panował taki ścisk, że niemal stykałam się twarzą z chłopakiem. Pomijając już nasze ciągle ocierające się o siebie ciała i moją wariującą wyobraźnię. Lewis co jakiś czas łapał mnie za biodra i przyciskał do siebie albo ja chwytałam go za szyję, najpierw jednak wspinając się na palce by móc dosięgnąć jego wzroku. Następną piosenką był utwór DJ’a BL3ND – Club mix, przy której już cały czas stykałam się z Lewis’em, bo utwór przyciągnął praktycznie wszystkich na parkiet. Nagle jakiś gościu z tyłu popchnął mnie tak, że wpadłam na Lewis’a i jakiegoś faceta obok niego, wytrącając z ręki pełny kieliszek. Nasze usta dzieliło zaledwie parę centymetrów. Spojrzałam mu prosto w oczy, zjechałam w dół i zatrzymała wzrok na ustach. Potem z powrotem spojrzałam w oczy. Nagle nasze twarze zaczęły się do siebie przybliżać. Taki odruch bezwarunkowy. Podświadomość podpowiadała mi, że tego chcę, a rozum, że to przyniesie mi ukojenie. Lekko rozchyliłam wargi i pozwoliłam sobie poczuć smak jego ust. W końcu spragnione usta wpiły się w tak miękkie jak poduszeczki wargi Lewis’a. Początkowo całowaliśmy się powoli jednak nasze zawzięcie i zachłanność rosło z każdą sekundą. Po upływie minuty nasze pocałunki stały się odważniejsze i bardziej gorące. Złapałam go za kark przyciągając go do siebie, a on zaś chwycił mnie w tali splatając kurczowo ręce. Nikt nie zwracał na nas uwagi, bo wszyscy zajęci byli tańcem i zabawą. Powoli i dyskretnie ewakuowaliśmy się do łazienki wchodząc do przeznaczonej dla inwalidów, która zawsze świeci pustkami. Nie przestając całować, posadził mnie blacie z umywalkami a ja nogami oplotłam go w pasie a palce wplotłam w jego blond czuprynę. Lewis zaczął pozwalać sobie na coraz więcej, tak, że zaczął całować moją szyję, gdzie niegdzie pozostawiając malinki. Drżącymi palcami dotknęłam jego torsu i rozpięłam zwinnie koszulę, po czym cisnęłam ją w podłogę. W mgnieniu oka znaleźliśmy się w samej bieliźnie. Lewis dotykał mojego ciała jakby badał jakiś cenny eksponat warty milion dolarów, był niezwykle delikatny. Dłońmi zataczał kręgi na mojej skórze i muskał każdy jej fragment. Nie pozostawałam dłużna i równie zachłannie jeździłam paznokciami po jego torsie oprawiając go o dreszcze. Zjechałam dłońmi niżej aż do podbrzusza i zatrzymałam się tuż nad jego kroczem. Spojrzałam, że Lewis jest już w gotowości. Serce zaczęło bić mi mocniej a oddech przyspieszył. Spojrzałam mu w oczy, które jakby pytały czy na pewno tego chcę. Nie czekając na odpowiedź ściągnął z nas bieliznę. Poczułam jego bliskość. Był dosłownie wszędzie. Było to niezwykłe doświadczenie i niewyobrażalna przyjemność. Poczułam Lewis’a w sobie. Przez cały czas stosunku szeptał mi do ucha moje imię. Byłam w stanie euforii i do tego doszło jeszcze majaczenie pod wpływem alkoholu. W końcu zdyszani oderwaliśmy się od siebie wymieniając na koniec tylko kilka namiętnych pocałunków. Następnie po chwilowym odpoczynku ubraliśmy się z powrotem i wyszliśmy z powrotem na salę trzymając się za rękę i wymieniając znaczące spojrzenia.
*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_
No wreszcie jest! W sumie były 3 wersje rozdziału i padło na tę. Siedziałam prawie 3 dni nad tym i nanosiłam poprawki. Chcę podziękować mojej najlepszej przyjaciółce, która ma tak, zrytą psychikę i pomogła mi napisać szczególnie tą scenę w łazience. Miała jeszcze kilkanaście pomysłów co by tam dodać, o których lepiej nie wspomnę. No ale w końcu udało się nam.
+ Dziękuje nowym czytelniczkom z mojej klasy (E.N) <3 
Kurde w każdym razie doszedł nowy chłopak... no i mam do was pytanie. Rozwinąć jego wątek, czy potraktować to jako po prostu przygoda i pisać tylko o Scottcie i Spencerze?
No to mam nadzieję,że się wam podoba. Następny dodam w sobotę wieczorem <3333
LICZĘ NA KOMENTARZE!!! AAAAA!





53 komentarze:

  1. Hmm..widzę , że ten nowy chłopak trochę namieszał . Jak dla mnie powinna być to tylko jedno razowa przygoda . Trochę szkoda będzie Scott'a . Ale, zrób jak ty uważasz .
    Czekam na następny , dodaj jak najszybciej . Zapraszam do mnie :
    http://tajemiczy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajny ;D
    Czekam na następny
    i zapraszam na
    1d-diary.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Możesz go tam jeszcze z raz opisać ale żeby ona jednak była ze Scott'em :)) Aaa nie moge sie doczekac ;D

    OdpowiedzUsuń
  4. Jezusie, jaki zajebisty ten rozdział! I sądzę, oczywiście moje zdanie jest takie że nie powinnaś ciągnąć tego wątku z Lewis'em. Jakoś tak.

    http://truehistoricandagain.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Widzę, że weny ci nie brakowało ;d
    Jestem ciekawa czy napisałaś to na podstawie osobistych doświadczeń ;d
    haha nie no żartuje ;)
    Skomentuje to jednym zdaniem.
    "Zajebiście opisany sex" . Jaram się twoją weną ;d
    Co do twojego pytania. ja bym się prędzej zastanowiła czy dla Lewisa była to jednorazowa przygoda czy też coś więcej? Wydaję mi się, że tak łatwiej z tego wybrniesz w dalszych rozdziałach. Ale to tylko moja opinia ;d ;*

    OdpowiedzUsuń
  6. Rozdział jak zwykle zajebisty, wszystko perfekcyjnie opisane :D Moim zdaniem dla Chealsy powinna być to jednorazowa przygoda, a dla Lewisa coś więcej, ale zrobisz jak uważasz... Całkowicie ufam twoim pomysłom, bo wiem, że i tak napiszesz to świetnie! ;) Czekam na 25 rozdział.

    OdpowiedzUsuń
  7. Dopiero po raz pierwszy jestem na tym blogu ale zaczęłam czytanie od tego rozdziału i chyba zostaje tu na dłużej ;D Rewelacyjny rozdział domyślam się , że poprzednie też były takie zniewalająco-zaskakujące ;)) Świetnie piszesz .: ]
    Pozdrawiam . :* <.3
    Jeśli lubisz One Direction to zapraszam do mnie :
    http://letmeloveyouzayn.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Super.!! Serio, uwielbiam twoje opo *-* I jeszcze ten Lewis ... hmmm ... :D Może potraktuj go jako przygodę. Ale wiesz, taką przygodę, po której może coś zostać :)
    Zapraszam do sb ;x

    OdpowiedzUsuń
  9. Rozdział świetny!<3
    Jak dla mnie powinna to być jednorazowa przygoda.:)
    Czekam na kolejny.:*

    OdpowiedzUsuń
  10. O szalona ! ;D
    Czekam na następny ! :>

    OdpowiedzUsuń
  11. jak dla mnie powinna to być jednorazowa przygoda, jednak zostawiam to w Twoich rękach i wierzę, że zrobisz to dobrze.:) napisałam Ci dość długi komentarz pod ostatnim rozdziałem ale pewnie nie miałaś czasu go przeczytać -,-
    no nie ważne, po prostu świetnie i niecierpliwie czekam na coś co się wydarzy ze Scott'em <3
    moje ulubione opowiadanie :*
    http://usesomebodyx3.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oczywiscie, że przeczytałam! tylko z reguły nikomu nie odpisuje w komach :) napisałam do ciebie na gadu!

      Usuń
  12. Wooow jak czytałam to szczęka mi do podłogi spadła...
    OMG. Genialny! Tak swietnie piszesz ze mogę sobie to wszystko wyobrazić :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Zajebisty <3 czekam na nowego. Rozwiń troche ten wątek z Lewisem i żeby była jakaś sprzeczka ze Scottem. :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Lewisie, wypierdzielaj! Scott <3 Tak, właśnie.
    Scott i Chelsey. Chlesey i Scott = idealna para. Tylko zaczynam się zastanawiać, czy taki dobry chłopak jak Scott zasługuje na tą puszczalską pindę. Zdecydowanie nie, więc wprowadź może Olivię i niech będzie ze Scottem hahaha <3 Dobra, bije mi. Rozdział mi się bardzo podobał, mimo, ze nie było w nim Scott'a. (zaczynam podejrzewać, ze mam manie na punkcie Scotta. ahahaha) [directionstory-second-life.blogspot.com]

    OdpowiedzUsuń
  15. Genialny! Mi się strasznie podobał. Ciekawi mnie co bedzie w kolejnym rozdziale :D

    OdpowiedzUsuń
  16. Śliczny <333
    Zapraszam do siebie..xx

    OdpowiedzUsuń
  17. A się wściekała, że Scott był w klubie tańczył z innymi dziewczynami. A tu sama. Zna chłopaka dobrych kilka godzin, i już. Jak dla mnie to za szybko.
    W ogóle zdziwiłam się tym rozdziałem, by myślałam, że Chealsy jest inna. No ale cóż. XD
    I jak dla mnie, to możesz trochę rozwinąć wątek z Lewisem, ale żeby ona była ze Scott'em. :>

    OdpowiedzUsuń
  18. o losie, teraz to namieszałaś, trzech chłopaków i z każdym ją coś łączy, jak ona sobie z tm poradzi? czekam na jej wyjście z sytuacji, według mnie powinnaś przeplatac losy Scott'a, Spencer'a i Lewis'a, ale to tylko moje zdanie ;)
    czekam na kolejny świetny rozdział zniecierpliwością :D
    pzdr.

    OdpowiedzUsuń
  19. Osz ty w dupee! No aż mnie ciary przeszły, skubana jesteś, że tak to opisałaś szczegółowo... Ale jedyne co mnie zastanawia to, to że ona mogła zajść w ciążę... No ale czekam na twój pomysł. A ja i tak cały czas jestem za Spencer'em! Stara miłość nie rdzewieje, a tą jednorazową przygodę, która mam nadzieję, że skończy się bez żadnych konsekwencji Chealsy wytłumaczy tym, że się z chłopakiem pokłóciła. A może w ogóle nic nie powie Scott'owi. No nie wiem zobaczymy, pozdrawiam i z niecierpliwością czekam nn rozdział. A no i oczywiście kibicuję najbardziej tobie, aby ci weny nie zabrakło! Bo widzisz mnie weny przy pisaniu tego komentarzu nie zabrakło. No i jeszcze na koniec chciałam podkreślić, że doceniam twoje poświęcenie dla nas, bo trzeba mieć niezłą cierpliwość, żeby 3 wersje rozdziału pisać. :D do następnego ;)
    skejcik :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nieee. ciąża napewno nie:D
      poprostu już nie chciałam aż takich rzeczy opisywać

      Usuń
    2. dobrze że nie będzie w ciąży :) Nie lubie blogów ' o jestem w ciąży .. ja też .. '' ;DD

      Usuń
    3. uff .. to dobrze :D

      Usuń
  20. świetny ,świetny, świetny <3
    możesz rozwinąć i opuścić Scott'a
    ale i tak Spencer górą :*
    Kocham Cię
    proszę niech Ci więcej pomaga twoja przyjaciółka <3
    coś o tym wiem jakie zryte banie mają nasze przyjaciółki <3
    pisz pisz pisz <3
    Kocham Cię <3
    Lewis jest spoko :D
    a Cheals uuuuuu dała mu prawie go nie znając <3
    Scott wypad :D
    /Spencer'owa

    OdpowiedzUsuń
  21. świetny 1!
    niech ona będize z Scottem. ;*

    OdpowiedzUsuń
  22. hahh , genialnie ! no mysle , że możesz rozwinąć z nim wątek .. albo i nie . nie wiem . czekam na kolejny !
    J.xx

    OdpowiedzUsuń
  23. WTF?! Jak ona mogła?! No ja sie pytam jak ona mogła zdradzic Scotta?! Nie! Ona ma byc ze Scottem!!
    Idealny rozdział poza ta zdradą;)

    OdpowiedzUsuń
  24. o ja gorąco.. nie spodziewałam się tego po Chealsy.
    myślę, że jakoś wiece nie musisz rozwijać z nim wątku, ale jak tam chcesz.; >>
    a tak og. to rozdział naprawdę wyszedł ci świetnie ; ))
    czekam na następny rozdział. ; DD

    OdpowiedzUsuń
  25. Znakomicie ci to wyszło :)
    Daje ponieść się twojej wyobraźni ♥
    Ann

    OdpowiedzUsuń
  26. TY PIEPRZONY ZBOCZENCU! :D To teraz wymyslilas, naprawde. Caly czas czytalam spieta i mialam ciarki. Ale ten Lewis mi sie nie podoba, jakis taki jak to na pisac - pozerski? Cos takiego, mam nadzieje, ze wiesz o co mi chodzi. :) Dlatego mam nadzieje, ze to bedzie jednorazowea przygoda, chociaz wszystko zostawiam tobie. Czasem moze sie on pojawiac, ale nie w takim znaczeniu. ;) Rozdzial jak zwykle swietny, w ogle jaram sie. :D
    Czekam na kolejny. <3

    OdpowiedzUsuń
  27. Byłoby ciekawie gdybyś rozwinęła wątek Lewis'a chociaż ten rozdział pokazuje, że nie musisz pytać nas o zdanie bo sama wymyślasz takie akcje, że.... Wow! Gdybyś miała czas wpadnij kiedyś na moje blogi:
    - notrealevents.blogspot.com - zupełnie not real opowaidanie
    - timespentwithboys.blogspot.com - opowiadanie o chłopakach z 1D
    Jesteś po prostu świetna, już nie mogę doczekać się nexta! xxx

    OdpowiedzUsuń
  28. według mnie to możesz go gdzieś tam jeszcze wsadzić tak z np jak ona wróci już do ojca i pogodzi się ze Scottem to np żeby on tam gdzieś się wrył nw np przyjechał do niej do tej szkoły i tam znów miedzy nimi coś odżyje i wtedy np któryś się o tym dowie Scott albo Spencer:D to by było dobre i mogą sobie na tej dyskotece zrobić zdj jak będą się całować jej kom i to Scott zobaczy albo Amy i pokaże Spencerowi nw po prostu mam wenę i mogę ci poradzić:D

    OdpowiedzUsuń
  29. Super, kocham twój blog.
    zapraszam na 8 rozdział :)
    http://faaakyou1231980.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  30. niech zajdzie w ciążę ! ;3

    OdpowiedzUsuń
  31. Jejku *_* Kooooooooooooooooooooooooocham to <3
    :))

    OdpowiedzUsuń
  32. co do tego Lewisa, to mógł by zostać :>
    Na przykład Chealsy pod wpływem alkoholu dała mu swój adres, i później on by do niej przyjechał i itd .
    No ale to już od Ciebie zależy dalszy los :d
    Szczerze to nie spodziewałam się że Chealsy to taka puszczalska. To mnie zaskoczyła ale pozytywnie nie zawsze główna bohaterka musi być taką szarą myszką :)


    Z pozdrowieniami ;* twoje najwierniejsza fanka <33 Anonimowa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zostać ??
      Ja chcę żeby Cheals była ze Scotem i żeby nic im nie przeszkodziło !

      Usuń
  33. zajebiste, że aż słów brakuje :D więcej :**

    OdpowiedzUsuń
  34. świetny a co do Lewisa to możesz go jeszcze gdzieś wcisnąć ale nie robić z niego jednego z głównych bohaterów ;) no ale to juz zalezy od Ciebie . Poza tym fajnie byłoby przeczytać jakąś akcję ze Scottem i Spencerem ;D

    OdpowiedzUsuń
  35. Świetne, świetne i jeszcze raz świetne.
    Uwielbiam twojego bloga i czekam na kolejne rozdziały ; )

    OdpowiedzUsuń
  36. Lewis... hymn... cos mi sie zdaje ze bd wiele kontrowerski z nim w roli głównej:P
    JAk sawsze świetnyD:
    http://alexandlivia-onedirections.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  37. czesc, zapraszam na szósty rozdział na http://whole-heart.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  38. To..wow boskie Chealsy..szok O.O jestem ciekawa co bd dalej z tym Lewisem....Czekam na nexta <3

    OdpowiedzUsuń
  39. łoł no to żeś mnie zszokowała :P chce już następny rozdział ...

    OdpowiedzUsuń
  40. aa! zajebiste. ;D
    chcę już kolejny rozdział. ;*
    co do Lewisa,nie podoba mi się on zbytnio. lepiej jakby to była jedno razowa przygoda. ale to tylko moje zdanie. ;P

    katy97

    OdpowiedzUsuń
  41. Nie no.. padłam! Nie spodziewałam się takiej akcji! Lewis.. no cóż mógłby zostać potraktowany jako jednorazowa przygoda, ale czasami można by było wpleść go, np.: że pisze do niej i chce z nią być - Takie tam :)
    Rozdział jak zwykle niesamowity! Czekam do soboty ;***

    OdpowiedzUsuń
  42. świeeetne ! *.*
    hahaha Magda ma dobre pomysły widze :3
    Więcej takich scen proszę ^^ | A. xxx

    OdpowiedzUsuń
  43. Genialne! Tylko, żeby w ciąży nie była, nie chcę tego :O . Wolałabym żeby była ze Spencerem niż ze Scottem :( Może dlatego, że on był pierwszym chłopakiem w którym się zakochała? Prawdopodobnie tak :D Chciałabym, żeby Emily okazała się kłamczychą i się okazało, że to dziecko Scotta :) Albo, zostawić Scotts w spokoju i po prostu nigdy nie była w ciąży, a np. Niech C mu wszystko wyjaśni i niech będzie ze Spencem, a Amy np. niech będzie ze Scottem? Fajnie by było! hahaha.:D Zapraszam do mnie na: onedirection-to-poland.blogspot.com & yousave-mylife.blogspot.com <33. xx

    OdpowiedzUsuń
  44. Zajebiste opowiadanie. Przeczytałam całe od 1 rozdziału :)
    co do mojej opinii to lepszy jest Scott. ♥ Spencer może być przyjacielem głównej bohaterki ; )

    jeszcze raz zajebiste opowiadanie ; ) masz talent dziewczyno ; d

    jak znajdziesz chwilę czasu to wbij do mnie na bloga i oceń go ; ) Pozdrawiam i czekam na kolejną notkę :)

    http://chilloutowa.blogspot.com/


    PS. mogłoby być więcej scenek erotycznych ; )

    OdpowiedzUsuń
  45. Wow...czytam twego bloga od jakiś 2 godzin .Naprawdę to co robisz to mistrzostwo .Gratuluję weny i cierpliwosći . Zostaw tego młodzienca myślę że głowna bohaterka powinna potraktować to jako przygode i nik nie powinnien dowiedziec się o niej . Jednak to będzie dobry pretekst na zerwanie ze Scottem . Ja stawiam na Spencera który bardzo mnie intryguje i zawsze gdy o nim czytam wyobrazam sobie go i jego zachowanie . Rozwin bardziej jego postać chce wiedziec jaką skrywa tajemnice i czy rzeczywiscie jest tatusiem . Pozdrawiam cię i czekam na kolejny ;)

    Moje gg 32461980 ;)

    OdpowiedzUsuń
  46. ej miał już być będę płakać;( ja chce nowy łeeee;( plis:)

    OdpowiedzUsuń
  47. zajebiscie piszesz i czekam na nn opis tego chłopaka zobaczymy jak sie wszystko potoczy :P

    OdpowiedzUsuń