Miasteczko Wilson w południowo-wschodnich Stanach. Skromne, cieszące się małym zainteresowaniem wśród turystów, piękne ze swej niezwykłej natury i całorocznej świetnej pogody. Populacja nieprzekraczająca 1000 osób. Wszyscy mieszkańcy znają się tu od pokoleń. Uczniowie chodzą do jednej szkoły - starej, murowanej z tradycjami. Tak to moje miasto. Tu się urodziłam i tu spędziłam całe swoje dzieciństwo. Nazywam się Chealsy Mein. Mam 16 lat i pochodzę z Wilson. Obecnie mieszkam w Georgii razem z moim ojcem Drew. Rodzice niedawno się rozwiedli. Nie mogę powiedzieć, że moje dzieciństwo należało do jednych z najlepszych. W domu często bywały kłótnie. Rodzice potrafili na siebie krzyczeć w mojej obecności. Potem długo chodzili źli na siebie. Nie odzywali się do siebie tygodniami. Tysiące kłótni doprowadziły w końcu do rozwodu. Pomimo moich błagań, licznych ucieczek z domu nie udało mi się zatrzymać rodziców razem. Ojciec nie mógł znieść rozrywkowego trybu życia matki. Sama też jej nie rozumiałam. Byłam jej przeciwieństwem i nigdy nie miałam z nią dobrego kontaktu. Może, dlatego, że była jeszcze młoda. Zbyt młoda na dziecko. Pomimo, że jest moją matką, nie zdecydowałam się żeby z nią zamieszkać. Matka zawsze była inna. Inna od wszystkich. Żyła w swoim świecie. Często mówiła dziwne nierealne rzeczy. Opowiadała o aniołach, diabłach i o wróżkach. Ludzie postrzegali ją za miastowe „dziwadło”, przez co ja byłam wytykana palcami, jako córka „nawiedzonej”. Zamiast bajek, słyszałam historie o demonach, wiedźmach i centaurach. Często powtarzała pod nosem cytaty w innym języku. W moim pokoju znajdowało się tysiące maskotek przypominających laleczki woo-doo. W końcu mój ojciec, mający dość trybu życia matki i wiecznego wytykania palcami wystąpił o rozwód. Jako, że mam 16 lat nie mogłam sama wybrać, z kim chcę mieszkać. Sąd rozpatrzywszy wniosek ojca na temat działań mamy, był przychylny wydać wyrok orzekający pozwolenie na zamieszkanie z ojcem. Dało mi to możliwość ucieczki z tego miasteczka. Dostałam nową szanse i miałam chęć zacząć wszystko od nowa. Przenieść się do nowego miasta, gdzie nikt mnie nie zna. Nie zna mojej przeszłości i mojego pochodzenia. Ojciec kupił mały domek na przedmieściach Georgii. Była to jeszcze większa wieś niż Wilson, ale starałam się być pozytywnie nastawiona. Po przyjeździe na miejsce ojciec pojechał zapisać mnie do szkoły, gdyż był to początek października. Moim zadaniem było zaś uprzątnięcie swoich kartonów i wniesienie ich do pokoju. Domek liczył kuchnię, mały salonik z wyjściem na ganek oraz dwie sypialnie i łazienka. Nie było najgorzej. Po rozpakowaniu drobnych rzeczy i uprzątnięciu śmieci stwierdziłam, że na jutrzejszy pierwszy dzień w szkole wypadałoby dobrze wypaść. W związku z tym, że nie byłam już w słonecznym Wilson a w Georgii gdzie panują chłodne dni zwłaszcza w zimę, musiałam wybrać się do sklepu, aby kupić cieplejsze ubrania. Zeszłam na dół. Wyjęłam długopis z plecaka i wyrwałam kawałek kartki z zeszytu. Zostawiłam wiadomość ojcu o wyjściu na miasto. I tak biedak był tak przejęty wspólnym mieszkaniem ze mną, że chciałam odciążyć go, i zdjąć mu z głowy zamartwianie się. Napisawszy kartkę, założyłam kaptur na głowę, wzięłam portfel i wyszłam na ganek. Słońce akurat wyszło zza chmur. Wzięłam to za dobry początek „nowego życia”. Było niedzielne popołudnie. Szłam główną drogą, mijając okoliczne domy, aptekę i sklep spożywczy. W końcu minęłam boisko. Paru chłopaków grało w kosza. Modliłam się, żeby mnie nie zauważyli. Byłam najnormalniejszą dziewczyną. Nie chciałam się wyróżniać. Miałam proste brązowe włosy często upięte w kucyk, śniadą cerę, piwne oczy. Byłam dość wysoka i szczupła. Typowa amerykańska dziewczyna. Mój styl był równie podobny. Nie znosiłam sukienek, spódnic ani szpilek. Wolałam rurki, T-shirt, bluzę i ukochane trampki. Nic nadzwyczajnego. Jednak chłopaki spostrzegli nowy obiekt i zaczęli krzyczeć i gwizdać. Starałam się nie zwracać na nich uwagi. Szłam dalej z rękami w kieszeniach i uparcie wpatrzona w chodnik. Po drodze spotkałam kobietę, która wskazała mi drogę do najbliższego sklepu z odzieżą. Zatrzymałam się przed sklepem i spostrzegłam znajdujące się w środku miejscowe dziewczyny. Odechciało mi się wchodzić do budynku i słuchać komentarzy na swój temat. Nie miałam jednak wyboru. Weszłam do środka i udałam się w stronę półki z bluzkami. Czułam na sobie wzrok dziewczyn szeptem wymieniającymi się spostrzeżeniami na mój temat. Wybrałam jak najszybciej pare bluzek i swetrów i poszłam do przymierzalni. Spędziłam tam dobre kilkadziesiąt minut czekając, aż nieprzyjazne nowe „koleżanki” wyjdą ze sklepu. Kilka ubrań okazało się w sam raz, więc poszłam do kasy. Wychodząc zauważyłam, że się zciemniło. Przestraszyłam się, gdyż było to moje pierwsze samodzielne wyjście w obcym mieście.
- Świetnie, oby trafić do domu. – Myślałam.
Wręczyłam plik pieniędzy kasjerce i wzięłam torbę z zakupami.
Szłam skupiona, obmyślając drogę powrotu do domu. Zaczęłam obmacywać kieszenie w poszukiwaniu telefonu. Przypomniało mi się jednak, że jest w domu w plecaku razem z innymi rzeczami. Przechodziłam obok boiska. Wychyliłam się zza kaptura, by zobaczyć czy ktoś tam jest jeszcze. Na szczęście zastałam pusty plac. Odetchnęłam z ulgą. Szłam ulicą w blasku latarnii, gdy usłyszałam, tupot stóp dochodzących za mną. Przestraszyłam się. Przyspieszyłam krok. Usłyszałam za to lekki śmiech.
- Hej. Nie za późno na spacer? – Powiedział ktoś zza moich pleców, przybliżając się do mnie.
super rozdział, mam nadzieję, że to powiedział harry styles :)
OdpowiedzUsuńSuuper :)
OdpowiedzUsuńkocham to czytać no . Szkoda, że jestem tak do przodu z rozdziałami :D
OdpowiedzUsuńświetnie piszesz ; )
OdpowiedzUsuńczekam na następny rozdział ;p
Zgadzam się. Bardzo mi się podoba Twój styl pisania :D
Usuń:D
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie :P
http://69-imagination.blogspot.com/
Jej..To jest nieziemskie < 33 Również podoba mi się twój styl pisania i to jak niesamowicie piszesz . :) Czekam z niecierpliwością na następny . Jestem ciekawa kto to do niej powiedział ; ) Napewno bede czytać i mam nadzieje ze ty moj rownież - http://my-life-and-one-direction.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńto jest opowiadanie o one direction :)
OdpowiedzUsuńznam go aż do 6 części jest boskie
właśnie ono NIE jest o one direction
Usuńfajnie piszesz czekam na następny rozdział kiedy wszystko się rozkręci :)
OdpowiedzUsuńi zapraszam też do mnie :
http://strawberryendjelly.blogspot.com
Uu zapowiada się ciekawie! Czekam na next'a! :-)
OdpowiedzUsuńbardzo fajne !!
OdpowiedzUsuńbardzo fajnie się wszystko zapowiada :D
czekam na nextaa i zapraszam do siebie ^^
fajny rozdział ;)
OdpowiedzUsuńczekam na kolejny ;)
jej suuuuper <3 Tak mnie ciągnęło, że chyba najszybciej jak potrafię przeczytałam wszystko. Ciekawe kto to powiedział i ogólnie wszystko mnie ciekawi.
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny :P
POzdrawiam
Nika;*:*:*
http://dlaczego-to-takie-trudne.blogspot.com/
no kurde. ciekawa jestem który z nich to będzie :>
OdpowiedzUsuńmoże zayn? w końcu taki uliczny chłopak c:
świetny rozdział czekam na kolejny
OdpowiedzUsuńNo witamwiatam. Tak ci powiem dziewczyno, że masz ciekawy sposób pisania, bardzo mi się podoba. Podłączam się do pytania - czy to blog o 1D, bo jestem ich fanką? :) Ale nie zrażaj się do mnie, bo nawet jeśli to opowiadanie nie będzie dotyczyło tych sław i tak chciałabym je czytać. Mam nadzieję też, że nie będziesz nam kazać czekać nieskończoność na kolejny rozdział. ;)
OdpowiedzUsuńCzekamczekam. :D
Opowiadanie właściwie nie jest o 1D poza tym nie dodaje żadnych zdjęć jak wyglądają poszczególni bohaterowie. Pozwalam na to, że można sobie wyobrażać poszczególne postacie czasem dokładniej je opisując :)Dlatego równie dobrze możesz sobie wyobrazić kogoś jako kogoś z 1D
UsuńA to spoko. :D No,no dodawaj kolejny. :D
UsuńCzekam na nastepne:***
OdpowiedzUsuńŁaał! Ale Ty masz świetny styl pisania!!! :D
OdpowiedzUsuńświetny rozdział ! Ciekawie się zapowiada ; )) . Dzięki dzięki i jeszcze raz wielkie dzięki za wszystkie komentarze na moim blogu ! Jesteś boska ! Twój blog coraz bardziej mi się podoba . Chciałabym się z tobą jakoś skontaktować . Podałabyś mi swój e-maile albo nr gg ? z góry dzięki ; ))
OdpowiedzUsuńŚwietnie!!!!!!
OdpowiedzUsuńDopiero zaczynam czytać twojego bloga, ale już jest prześwietny! Dzięki za komentowanie u mnie ;) A ty masz naprawdę potencjał ;)
OdpowiedzUsuńprzede mną jeszcze 9 rozdziałów do przeczytania i bardzo się z tego powodu cieszę! IIIIIP! x3
OdpowiedzUsuńsuper piszesz, powodzenia!
~~Wika
styl pisania masz nietypowy, ale to sprawia że twój blog jest jeszcze bardziej interesujący :):)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :) :] !!!
Cudowny styl pisania *_*
OdpowiedzUsuńtaki jak kocham.<3
dobre;)
OdpowiedzUsuńOjj... chyba nadeszło kolejne uzależnienie ^,^
OdpowiedzUsuńSuper rozdział ;D POdoba mi się tw styl pisania ;DD Muszę czytać kolejne!^^
OdpowiedzUsuńFANTASTYCZNE... <3 właśnie zaczęłam pisać swojego bloga, więc jak możecie to zajrzyjcie na chwile, bo nie wiem czy jest dobry, bardzo mi zależy ;)
OdpowiedzUsuńszmaragdowytalizman.blogspot.com
Fantastyczna jest ta opowieść *.*
OdpowiedzUsuńCzekam na więcej, aczkolwiek niech Ci się nie spieszy, bo ta opowieść na pewno długo zostanie w mojej pamięci.
Zapraszam na mojego bloga i liczę na kliknięcie od Ciebie "Dołącz się do tej witryny" na moim blogu :)
janboyqsims.blogspot.com